200608Analiza Cen LATO cz.3 - Kopiuj - Wczasopedia.pl

Idź do spisu treści

Menu główne

200608Analiza Cen LATO cz.3 - Kopiuj

O Nas > Raporty TravelDATA
 

Informacja Branżowa firmy TravelDATA
dla uczestników Programu Transparentny Touroperator
oraz biur agencyjnych i osób zarejestrowanych na Wczasopedii


8.06.2020 - ANALIZA INFORMACJI MAJĄCYCH WPŁYW NA BRANŻĘ TURYSTYCZNĄ
Coraz lepsze wskaźniki epidemiczne wirusa zwiastują rychłe i bezpieczne wakacje...

Instytut Badań Rynku Turystycznego TravelDATA, zajmujący się gromadzeniem danych z rynku zorganizowanej turystyki wyjazdowej publikuje kolejną analizę informacji mających wpływ na branżę turystyczną

Koronawirus mocny już tylko w Szwecji, Rosji i na Białorusi

Ostatni tydzień był już siódmym z rzędu, w którym odnotowano wyraźne cofanie się epidemii koronawirusa w zdecydowanej większości krajów europejskich. Trend ten widoczny jest już od trzeciej dekady kwietnia i obecnie ma już trwałą postać. Podobnie jak miało to miejsce przed tygodniem, ewidentny postęp w ograniczaniu rozprzestrzeniania się epidemii odnotowano we wszystkich najistotniejszych i najludniejszych krajach zachodniej części, czyli we Francji, Wielkiej Brytanii, Włoszech i Hiszpanii, a w Niemczech odnotowano jedynie kosmetyczny wzrost skali nowych zachorowań.

Pogorszenie sytuacji epidemicznej zanotowano w nielicznych krajach źródłowych i docelowych. Z tych pierwszych w zakresie nowych zachorowań mniej korzystna stała się ona w Krajach Nadbałtyckich (trzeci raz z rzędu), w Skandynawii jako całości (drugi raz z rzędu) - z powodu Szwecji, a także ponownie w nieznacznym stopniu w Słowenii. Jednorazowe wzrosty wskaźnika zachorowań zanotowano w Rosji, Rumunii, Polsce i na Ukrainie.

W zakresie wskaźnika liczby zgonów pogorszenie sytuacji odnotowano w Wielkiej Brytanii, w Danii oraz w Rosji, Czechach i w Polsce.

Wśród krajów docelowych wzrost liczby zachorowań odnotowano w Portugalii i Egipcie (w obu krajach po raz trzeci z rzędu) oraz w Grecji, Bułgarii, Maroku, a także na Cyprze i Malcie, a większą liczbę przypadków śmiertelnych w Egipcie (po raz piąty z rzędu) oraz na Cyprze i w Bułgarii.  

W Polsce wskaźniki korona wirusa nieco wzrosly

W naszym kraju oba wskaźniki uległy na przestrzeni ostatniego tygodnia niewielkiemu pogorszeniu, a mianowicie wskaźnik nowych zachorowań wzrósł z 64,8 do 72,9 przypadków na milion mieszkańców, a wskaźnik zgonów z 1,79 do 2,45. Jest to zmiana, która powoduje, że nasz kraj  prezentuje się pod względem rozprzestrzeniania się wirusa na tle wielu krajów zachodnioeuropejskich stopniowo mniej korzystnie, zaś na tle krajów regionu nadal dość stabilnie.

Ważną przyczyną takiego stanu rzeczy jest bieżąca sytuacja w województwie śląskim, gdzie znajdują się duże ogniska choroby w znacznej mierze związane z przemysłem wydobywczym (np. kopalnia KWK Borynia-Zofiówka), w którym dystansowanie społeczne jest z natury rzeczy poważnie utrudnione. W pozostałych województwach kraju średni wskaźnik nowych zachorowań był zdecydowanie niższy i często wynosił zaledwie po kilka przypadków dziennie.

Przewaga Polski w zakresie skumulowanej liczby ofiar nadal bardzo duża

Zasadnicza różnica pomiędzy Polską, a większością krajów Europy dotyczy przede wszystkim pierwszego okresu choroby (głównie kwiecień), gdy wirus zbierał tam wyjątkowo obfite żniwo w postaci bardzo wysokiej liczby zgonów. Polska przyjęła strategię wczesnego wprowadzenia obostrzeń i zamknięcia granic, co radykalnie spłaszczyło krzywe zarówno nowych zakażeń, jak i liczby zmarłych, ale za to rozciągnęło w czasie przebieg epidemii. W wyniku tego w wielu krajach możemy obserwować już dziś korzystne wskaźniki, ale zostały one okupione kilkunastokrotnie większą liczbą zgonów niż w Polsce.

Aktualizując materiał sprzed tygodnia odnośnie siedmiu najludniejszych krajach Europy Zachodniej, czyli Niemiec, Wielkiej Brytanii, Francji, Włoszech, Hiszpanii, Holandii i Belgii od początku epidemii do 7 czerwca maja zmarło około 155,200 osób, co przy liczbie ludności około 353 mln daje wskaźnik prawie 440 zgonów na milion mieszkańców, zaś bez stosunkowo mało dotkniętych chorobą Niemiec wskaźnik ten wyniósł prawie 542 zgonów.  Przeliczając to proporcjonalnie na liczbę mieszkańców Polski otrzymujemy prawie 16700 oraz 20600 zgonów, podczas gdy ich rzeczywista liczba osiągnęła 1157, czyli nawet pomimo ostatniego mniej korzystnego okresu była odpowiednio ponad 14-krotnie oraz prawie 18-krotnie mniejsza.

W Szwecji wirus rozprzestrzenia się już szybciej niż w Singapurze

Obszarem, w którym sytuacja w ostatnim tygodniu zmieniła się na niekorzyść jest Półwysep Skandynawski. Wskaźnik liczby nowych zachorowań wzrósł tam do aż 353 przypadków na milion, podczas gdy we wcześniejszych 4 tygodniach wyniósł odpowiednio 211, 174, 207, 238 i 222. Za to wskaźnik zgonów obniżył się do 12,8 przypadków na milion mieszkańców, a w okresie wcześniejszych 4 tygodni wynosił 19,1, 15,8; 23,7 i 22,2.

Główny wpływ na tak niekorzystne statystyki wywiera Szwecja, w której ubiegłotygodniowy wskaźnik zachorowań wzrósł do 555 przypadków na milion mieszkańców, a w 4 tygodniach wcześniejszych wyniósł 396, 322, 371 i 389. Spadł tam natomiast wyraźnie wskaźnik zgonów, który wyniósł 25,6 przypadków na milion mieszkańców, zaś w 4 tygodniach wcześniejszych 38,5, 31,0,  44,1 i 53,0.

W obecnej sytuacji Szwecja wykazuje najwyższy tygodniowy wskaźnik nowych zachorowań  wśród krajów Unii, a w świecie rozwiniętym wyprzedziła pod tym względem nawet dotychczasowego lidera, czyli Singapur
540 nowych zakażeń na milion mieszkańców.

Na istotne zwiększenie wskaźnika zachorowań mogło wywierać wpływ zwiększenie liczby wykonywanych testów, co niemal automatycznie przekłada się na zwiększenie liczby stwierdzonych przypadków zakażenia. Należy przy tym przypomnieć, że w Szwecji dokonywana była wcześniej stosunkowo niewielka liczba testów, nawet nieco mniejsza niż w nieporównanie słabiej zainfekowanej Polsce.

Podtrzymaniu relatywnie wysokiej liczby nowych zakażeń mogła również sprzyjać odwrotna korelacja między żywotnością wirusa, a temperaturą, która była i jest na tym obszarze stosunkowo niska. Najważniejszym czynnikiem relatywnie silnego rozprzestrzeniania sie choroby jest jednak najprawdopodobniej brak restrykcyjnych regulacji odnośnie społecznego dystansowania. Szwecja od początku pandemii odznaczała się w tym względzie stosunkowo liberalnym podejściem i wprowadzeniem jedynie nielicznych restrykcji.

W zakresie bieżącej liczby zgonów różnice pomiędzy regionami Europy nadal duże

W minionym tygodniu kolejny raz nieco zmalała liczba śmiertelnych przypadków w obszarze 5 państw (Niemcy, Wielka Brytania, Francja, Włochy, Hiszpania) liczącym łącznie około 324 mln mieszkańców, która w ostatnim tygodniu wyniosła 9,4, a w 4 tygodniach wcześniejszych odpowiednio około 10,3, 14,8, 22,7 i 26,6 przypadków na milion mieszkańców. Zdecydowanie największa zasługa w tym względzie należy do Hiszpanii, w której wskaźnik ten zmalał niemal do zera.

Dla obszaru ośmiu państw Europy środkowej obejmującego Państwa Nadbałtyckie, Polskę, Czechy, Słowację, Węgry i Rumunię liczącego łącznie nieco ponad 89 mln mieszkańców liczba przypadków śmiertelnych w minionym tygodniu wyniosła 2,03, zaś w 4 tygodniach wcześniejszych wyniosła odpowiednio 2,37, 2,39, 3,90 i 4,52 przypadków na milion mieszkańców.

Sytuacja epidemiczna w obu tych obszarach stopniowo się wyrównuje, ale głównie w zakresie wskaźników nowych zachorowań. W zakresie liczby przypadków śmiertelnych różnice w wyrównywaniu się proporcji wskaźników dla obu obszarów nie są tak duże. Może to wynikać z pewnej inercyjności wskaźników zgonów, które są opóźnionym efektem wcześniej notowanych zachorowań, jak również ze znacznych różnic pogodowych w okresie ostatnich kilku tygodni w obu obszarach Europy.

Z przytoczonych wyżej liczb wynika, że obecnie bieżące wskaźniki zachodnioeuropejskie w zakresie liczby zgonów nadal utrzymują się na znacznie wyższym poziomie i są ponad 4,6 razy wyższe od środkowoeuropejskich, podczas gdy wskaźniki nowych zachorowań stały się wyższe już tylko około 2 razy.

Temperatura i słońce mogą jednak mieć pewien wpływ na aktywność koron wirusa

Meteorologiczne mapy pogody w maju, a więc w okresie gdy wirus znacząco tracił na aktywności w krajach Zachodniej Europy pokazują na wyraźny jej podział na dwa obszary. Zimne centrum kontynentu, Skandynawię i europejską część Rosji oraz bardzo ciepłe Hiszpanię, południe Francji i północ Włoch. W tym pierwszym obszarze, który nie dość, że generalnie jest chłodniejszy od zachodniego mieliśmy w tym roku najzimniejszy maj od 29 lat, a średnia temperatura była w nim o 1,5 do 3 stopni niższa od średniej normy wieloletniej (w Polsce średnio o około 2,2 stopnia).

Na i tak cieplejszym Zachodzie tegoroczne temperatury znacznie przekraczały średnie wieloletnie, a mianowicie we Francji o 1,5 stopnia, w północnych Włoszech o ponad 2, a w Hiszpanii o 2,99 stopnia. Tak duże odchylenia nie są częste i w tym wypadku mogły pomóc w osłabieniu głównych ognisk choroby, zwłaszcza na hiszpańskiej Mesecie i w Katalonii.

Istotnie chłodniejsza ze względu na wpływy atlantyckie Portugalia dużo słabiej radzi sobie z ograniczaniem choroby niż Hiszpania, a w okresie ostatnich 3 tygodni tempo rozprzestrzeniania wirusa w tym kraju nawet wzrosło. Taki rozkład gradientów zmian aktywności wirusa sugeruje, że może on jednak być bardziej istotnie wrażliwy na wyższe temperatury i silne promieniowanie słoneczne niż się to wcześniej wydawało.  

Turystyka wyjazdowa wróci niebawem do życia, ale w jakiej skali?

Proces odmrażania turystyki staje się faktem. Znamy coraz więcej dat, w których poszczególne kraje planują znoszenie ograniczeń międzynarodowych podróży i stają się one coraz bardziej pewne. Donoszą o nich na bieżąco liczne media i odnoszą się do nich komentatorzy. Z tego wyłania się coraz bardziej wyraźny obraz reaktywacji turystyki wyjazdowej, a centralna i najistotniejsza data staje się pierwszy lipca.

Mniej jednoznacznie rysuje się natomiast skala powrotu klientów do korzystania z usług branży, gdyż w przeszłości nie było jeszcze przypadku tak nagłego obligatoryjnego zaniku ruchu turystycznego. Tempo jego powrotu pozostaje niepewne, tym bardziej, że będzie się odbywało jeszcze w atmosferze pewnych obaw przed przypadkowym zakażeniem, a w dalszej części sezonu być może jeszcze znaleźć się w cieniu możliwego odradzania się pandemii.

Duże znaczenie mają i będą mieć też ekonomiczne skutki rozpowszechnienia koronawirusa, jak załamanie aktywności wielu branż, zwiększenie skali faktycznego bezrobocia i wpływu tych czynników na dochody i poziom nastrojów konsumenckich wielu gospodarstw domowych.

Kampania prezydencka nie sprzyja dobrym nastrojom konsumenckim

W Polsce sytuację komplikuje jeszcze dodatkowo przedłużająca się ponad zwykłą miarę kampania związana z wyborami prezydenckimi. W takiej sytuacji i dla osiągnięcia korzystnych dla siebie efektów strony używają wygodnych dla siebie argumentów, nawet gdy nie mają one zbyt wiele wspólnego z tzw. realną rzeczywistością. W warunkach polskich, poza oczywistymi próbami dezawuowania przeciwników politycznych, mamy jeszcze wyraźną tendencję do przedstawiania sytuacji ekonomicznej kraju i jej perspektyw w gorszym niż obiektywnym świetle.

Ma to o tyle znaczenie dla tempa ponownego odradzania się turystyki wyjazdowej, że wchodzi ona w zakres kosztownych usług wyższej potrzeby i jako taka jest szczególnie wrażliwa na bieżący poziom nastrojów konsumenckich i właśnie oceny perspektywy sytuacji gospodarstw w krótkim i średnim terminie.

Wraz z rosnącą przewidywalnością rozwoju choroby (pomijając kwestię jej drugiej fali) rosła będzie rola analiz społeczno-gospodarczych, których zadaniem będą próby oszacowania wielkości popytu w turystyce wyjazdowej, tak aby nie doprowadzić do bardzo szkodliwej w tej branży przewagi podaży imprez turystycznych nad popytem na nie ze strony turystów.

Jest to złożony temat, zwłaszcza w tak nietypowej sytuacji z jaką mamy do czynienie obecnie, ale warto też zwrócić uwagę na konieczność posługiwania się przy tym prawidłowymi danymi, gdyż w innym wypadku może dochodzić do wyciągania nieprawidłowych lub przynajmniej mało obiektywnych wniosków.

Dla jak najkrótszego zobrazowania tego problemu podamy przykład tak istotnego parametru jakim jest realny wzrost wynagrodzeń, który w sytuacji ustabilizowania się wysokości świadczeń społecznych (np. program 500+) jest zasadniczym czynnikiem zmian realnego dochodu gospodarstw domowych.

Realne wynagrodzenia Polaków zmieniają się korzystniej niż podają to media

W kwietniu tego roku przeciętne wynagrodzenie r/r wzrosło w sektorze przedsiębiorstw o 1,9 procent, co w połączeniu z kwietniową inflacją na poziomie 3,4 procent dało według niemal wszystkich mediów spadek realnej płacy o 1,44 procent. Podkreślano przy tym, że jest to pierwszy taki przypadek od stycznia 2013 roku.

Na szczęście nie jest to prawda. Na poziom dochodów wpływa bowiem nie płaca brutto mająca wymiar teoretyczny, ale realna kwota pieniądze, które pracownik dostaje na konto lub na tzw. rękę. A ta dzięki obniżkom w październiku zeszłego roku podatku od płac oraz zwiększenia kosztów uzyskania przychodów roku (który tez zmniejsza podatek) nie spadła a wzrosła o 0,22 procent.

Ponadto pracownicy poniżej 26 roku życia zostali zwolnieni z PIT, co sprawiło że ich płace dość istotnie wzrosły. Po szacunkowych przeliczeniach wynika, że dodatkowy wpływ ich wyższych płac netto na ogólną średnią wynosi około + 0,68 do + 0,72 procent. Tak więc płace realne wcale nie spadły o 1,44 procent, ale w sumie wręcz wzrosły o ponad 0,9 procent.

Warto używać prawidłowych danych

Różnica taka może wydawać się błaha, ale jej utrzymywanie się przez kilka miesięcy generuje modelowy wzrost (modele przedpandemiczne) poziomu popytu na zagraniczne wycieczki w turystyce zorganizowanej na poziomie nieco ponad 4 procent i to już po uwzględnieniu mniejszej dochodowej elastyczności popytu na wycieczki wśród osób młodych często preferujących wyjazdy organizowane samodzielnie w oparciu o przeloty tanimi liniami (LCC).

W warunkach roku 2019 oznaczało to statystycznie około 130 tysięcy dodatkowych chętnych, a więc liczbę, która ma już znaczny wpływ na równowagę rynkową, a więc i ceny sprzedawanych wycieczek, a co za tym idzie na dochody, zwłaszcza dużych biur podróży.

TravelDATA konsekwentnie stosuje całościowe podejście w zakresie ustalania rzeczywistej dynamiki wzrostu płac (i wielu innych parametrów ekonomicznych), ale jest w tym dość odosobniona. Dlatego posługując się danymi, które mogą mieć istotne znaczenie biznesowe należy zachować ostrożność, gdyż bezkrytyczne ich stosowanie może mieć ujemny wpływ na skuteczność podejmowanych decyzji.

Lufthansa publikuje wyniki za I kwartał 2020

W pierwszym tygodniu czerwca przewoźnik przekazał raport finansowy za pierwszy kwartał tego roku. Jego publikacja była opóźniona o kilka tygodni prawdopodobnie w związku z intensywnymi negocjacjami dotyczącymi rządowego wsparcia niezbędnego Lufthansie ze względu na głęboki kryzys w branży lotniczej wywołany epidemią koronawirusa.

Przed prawie dwoma miesiącami wstępnie anonsowano stratę przewoźnika w tym okresie w wysokości około 1,2 mld euro, a ostatecznie wyniosła ona 2,124 mld euro. Ujemny okazał się również wynik za 12 miesięcy (kwiecień 2019 - marzec 2020), który wyniósł minus 569 mln euro. Jest to istotne pogorszenie w porównaniu z poprzednimi 12 miesiącami, gdy zanotowano jeszcze zysk netto w wysokości 1, 86 mld euro.

Można przypuszczać, że tak znaczna obniżka wyniku ma jedynie częściowy związek z epidemią, która wywierała wpływ na wyniki dopiero w marcu tego roku. Najprawdopodobniej jest ona związana również z ogólnie obniżającą się efektywnością przewoźnika w pozostałych 11 miesiącach.

W porównaniu z wcześniejszym okresem 12-miesiecznym (kwiecień 2018- marzec 2019) przychody spadły o 3,1 procent do 34,98 mld euro, a liczba pasażerów o 3,7 procent do 137,53 miliona. Kapitały własne w porównaniu z końcem marca 2019 obniżyły się z 9,74 do 7,50 mld euro, czyli o 23 procent.

Rzeczywistą skalę negatywnego wpływu pandemii koronawirusa i jej skutków na wyniki Lufthansy ukaże dopiero raport za drugi kwartał tego roku. Może być ona bardzo znaczna i prawdopodobnie pozostaje w związku z bardzo dużymi rozmiarami wsparcia niemieckiego i innych rządów dla tego przewoźnika, które ma wynieść sumarycznie blisko 12 mld euro.
Ryanair za te same 12 miesięcy jeszcze z zyskiem

Wcześniej wyniki za ten sam okres podały linie Ryanair, z tym że w ich przypadku jest on tożsamy z rokiem obrotowym, który trwa w nim do początku kwietnia do końca marca. Roczny zysk netto przewoźnika spadł z 885 do 648,7 mln euro, czyli o 26,7 procent, przy czy przychody wzrosły o 10,4 procent do 8,49 mln euro, a liczba przewiezionych pasażerów  o 3,8 procent do 148,6 miliona.

Pomimo zysków poziom kapitałów własnych spadł z 5,22 do 4,97 mld euro m.in. dlatego, że Ryanair z wypracowywanych nadwyżek finansowych regularnie skupuje z rynku i umarza własne akcje w ciężar posiadanych funduszy własnych.

Podobnie jak w przypadku Lufthansy bardzo interesujący powinien być raport za kolejny kwartał, który pośrednio ukaże skalę cięć kosztów jakich udało się dokonać przewoźnikowi w okresie zamrożenia działalności, jako że w tym okresie nie będzie on miał niemal żadnych przychodów (wraca do latania od 1 lipca).
 
Enterprise Investors ostatecznie wyszedł z Novaturasa

W ostatni wtorek poinformowano, że Central European Tour Operator należący do Polish Enterprise Fund VI zarządzanego przez Enterprice Investors sprzedał trzem estońskim spółkom cały posiadany jeszcze pakiet 34,42 procent akcji Novaturasa.
Kwota transakcji miała wynieść około 4,9 mln euro, co daje w przeliczeniu około 8,20 złotego za akcję. Akcje spółki debiutowały 21 marca 2018 roku po cenie 45,95 zł, a szczyt notowań 55,95 zł osiągnęły po czterech miesiącach 23 lipca. Po wybuchu pandemii notowania obniżyły się do niewiele ponad 10 złotych.

W pierwszym kwartale tego roku Novaturas zanotował 19-procentowy spadek przychodów do 23,4 mln euro, a w kwietniu do zera (przed rokiem 14,4 mln euro). Liczba klientów spadła z 41,1 do 21,2 tysiąca (w kwietniu 2019 23,7 tysiąca klientów), zaś strata netto uległa zwiększeniu z 148 do 353 tysiąca euro. W 2019 roku wyniki spółki były znacznie słabsze niż w roku wcześniejszym, co w widoczny sposób wiązało się z powstaniem silnej konkurencji ze strony polskiego biura Itaka.

Perspektywy biznesowe Novaturasa stawały się coraz bardziej niepewne, a ponadto spółka posiada bardzo niekorzystną strukturę bilansowa z wyjątkowo dużym udziałem niematerialnego tzw. Goodwillu. Te czynniki oraz prawdopodobnie zdecydowane pogorszenie krótko- i średnioterminowych perspektyw branży w krajach nadbałtyckich (zamiłowanie do spędzania letnich wakacji na miejscu) mogły skłonić Fundusz do ostatecznego wyjścia z tej inwestycji.

Nadchodzi czas turystyki
prawie cała Europa jest już zielona

W tej części materiału już tradycyjnie przedstawiono zaktualizowane mapki oraz tabelę obrazujące sytuację w zakresie rozwoju koronawirusa w poszczególnych krajach podzielonych na rynki źródłowe i docelowe. Przy okazji kolejny raz zaznaczamy, że zostały one sporządzone według zasad przedstawionych w materiale sprzed dziesięciu tygodni, czyli nie obejmują liczb bezwzględnych, jak jest to powszechnie ujmowane w mediach, ale obejmują liczby zachorowań i zgonów odniesione do liczby mieszkańców, jak również nie pokazują liczb narastająco od początku epidemii lecz podają aktualną sytuację rozwoju choroby w okresie ostatniego tygodnia (pomiędzy godzinami 22 w kolejne niedziele), co pozwala znacznie lepiej obserwować bieżące tempo i skutki epidemii.

W tym materiale, w odróżnieniu od wielu poprzednich, a podobnie jak przed tygodniem i dwoma tygodniami znaczna część informacji dotycząca sytuacji epidemicznej na naszym kontynencie została przedstawiona i omówiona już we wcześniejszej jego części.



Na aktualnej mapce rynków źródłowych wcześniejszy podział kontynentu na części zachodnią o wyższych wskaźnikach zachorowań i zgonów i środkową o znacznie niższych nie jest już prawie widoczny. Negatywnie wyróżniają się jeszcze nadal Skandynawia oraz Rosja i Białoruś ale w zdecydowanej większości krajów wnętrza kontynentu widać już zdecydowaną poprawę sytuacji epidemicznej zwłaszcza pod względem wskaźników nowych zachorowań. Istotny, choć w dalszym ciągu zbyt powolny postęp można też zauważyć w Wielkiej Brytanii, która znalazła się teraz już w wyraźnie lepszej sytuacji niż kraje skandynawskie nie mówiąc o Rosji i Białorusi.

Taka sytuacja jednoznacznie wspiera odmrożenie europejskiej turystyki zgodnie z wcześniej przedstawiony i rozwiniętym 4 tygodnie temu planem Komisji Europejskiej, który ma doprowadzić do wyjścia z izolacji, zniesienia ograniczeń i reaktywacji działalności gospodarczej i turystycznej. Znalazło się tam kluczowe  stwierdzenie, że ograniczenia podróży powinny być w pierwszej kolejności znoszone pomiędzy obszarami o niskim występowaniu wirusa oraz podobnej sytuacji epidemicznej.



Mapka rynków docelowych pokazuje zdecydowaną już poprawę sytuacji w  kluczowych z nich czyli, we Włoszech, Turcji, a zwłaszcza w Hiszpanii, w której nastąpił wyjątkowo znaczny spadek wskaźnika liczby zgonów. Na gorsze zmieniły się natomiast wskaźniki dla Portugalii i Egiptu. Nadal bardzo korzystnie prezentuje się Grecja, która może być ważnym celem turystycznych podróży międzynarodowych w tym sezonie letnim oraz kraje Północnej Afryki, Chorwacja i Bułgaria. Te ostatnie mają większe szanse na przyjazdy turystów, gdyż należą do Unii, której wewnętrzne granice mają zostać otwarte wcześniej niż zewnętrzne.



W minionym tygodniu sytuacje wskaźnikowe w zakresie nowych zachorowań i zgonów w USA uległy rozbieżnym tendencjom, ale skala zmian nie była duża. W Europie Zachodniej mamy zupełnie jednoznaczna poprawę, natomiast na wartość wskaźników w naszej części Europy nadal wybitnie niekorzystnie oddziałuje bardzo niekorzystna sytuacja na Białorusi i w Rosji. Dane bez tych dwóch krajów oraz Ukrainy przedstawiono we wcześniejszej opisowej partii tego materiału.

Wskaźniki zachorowań w Japonii i Korei Południowej ponownie wykazały zauważalne wzrosty, zaś wskaźniki zgonów nie uległy zauważalnym zmianom. Zmiany były jednak w dalszym ciągu na tyle niewielkie, że za wcześnie wyprowadzać z tych faktu jakieś istotniejsze wnioski. Stabilne pozostają wskaźniki Chinach, które nadal pozostają na wyjątkowo niskich poziomach.

Sytuacja  w Singapurze, który nadal nie może w istotny sposób okiełznać rozprzestrzeniania się wirusa może coraz mocniej potwierdzać pogląd wielu specjalistów, że szerzenie się wirusa może być skutecznie powstrzymywane jedynie poprzez wysoką dyscyplinę odnośnie przestrzegania ograniczeń w kontaktach społecznych. W momencie, gdy są one rozluźniane ryzyko ponownego rozprzestrzeniania wirusa staje się istotnie wyższe.



Zachęcamy wszystkich związanych z turystyką do czytania naszych opracowań i materiałów.


Zespół Instytutu Badań Rynku Turystycznego TravelDATA i www.wczasopedia.pl


Tekst oraz wykresy zostały przygotowane w celach wyłącznie informacyjnych i nie stanowią analizy inwestycyjnej, ani analizy finansowej, ani rekomendacji w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 r. (Dz. U. 2005, Nr 206 poz. 1715) oraz Ustawy z 29 lipca 2005 r. (Dz. U. 2005, Nr 183 poz.1538 z późn. zmianami).

Autorzy działali z należytą starannością i rzetelnością, nie ponoszą jednak odpowiedzialności za działania lub zaniechania odbiorcy podjęte na podstawie niniejszego tekstu i wykresów oraz za szkody poniesione w wyniku tych decyzji inwestycyjnych.

 
Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego