200707Analiza Cen LATO cz.3 - Wczasopedia.pl

Idź do spisu treści

Menu główne

200707Analiza Cen LATO cz.3

Klub Wczasopedia > Klub Wczasopedia
 

Informacja Branżowa firmy TravelDATA
dla uczestników Programu Transparentny Touroperator
oraz biur agencyjnych i osób zarejestrowanych na Wczasopedii


7.07.2020 - ANALIZA INFORMACJI MAJĄCYCH WPŁYW NA BRANŻĘ TURYSTYCZNĄ
Rainbow podaje roczne wyniki i wstępny wpływ koronawirusa na biznes turystyczny...

Instytut Badań Rynku Turystycznego TravelDATA, zajmujący się gromadzeniem danych z rynku zorganizowanej turystyki wyjazdowej publikuje kolejną analizę informacji mających wpływ na branżę turystyczną

Wskaźniki infekcji w niektórych krajach rosną, co może budzić niepokój o bezpieczeństwo wakacji

Wycofywanie lub ograniczanie większości restrykcji nałożonych na społeczeństwa w związku z rozpowszechnianiem się epidemii koronawirusa od początku budziły liczne obawy wielu epidemiologów. Przyczynami takich opinii jest ugruntowany pogląd, że wieloaspektowe dystansowanie społeczne, przestrzeganie zasad higieny i kwarantanny są kluczowymi czynnikami dla skutecznego powstrzymywania procesów rozprzestrzeniania się wirusa. Natomiast łagodzenie ograniczeń, przywracanie życia społecznego i gospodarczego, a w dalszej kolejności międzynarodowego ruchu turystycznego łączą się z ryzykiem ponownego wzrostu liczby zakażeń.

Obecna sytuacja w niektórych krajach rzeczywiście potwierdza wspomniane wcześniej obawy. W poprzednim materiale przedstawiliśmy tezę, że obecna fala zachorowań zarówno w krajach źródłowych, jak i docelowych jest znacznie (nawet o blisko rząd wielkości) niższa od wczesno wiosennej. Rzecz jednak w tym, że na ogólne statystyki duży wpływ wywierają kraje największe, a tak się składa, że wskaźniki zachorowalności utrzymują się w nich na stosunkowo niskim poziomie. Jest to szczególnie widoczne na przykładzie Włoch  i Hiszpanii, w których od dłuższego czasu nie jest obserwowany wzrost liczby zakażeń.

Wzrost liczby zachorowań często dotyczy mniejszych krajów docelowych

Jest jednak grupa krajów mniejszych, ale istotnych z punktu widzenia letniej turystyki wypoczynkowej, w których ostatnio obserwujemy wyraźny wzrost liczby nowych infekcji, a nowa ich fala przewyższa nawet poprzednią. Do takich należą niestety ważne dla polskich turystów Albania i Bułgaria. W obu nowe fale zakażeń są większe od poprzednich i to znacznie, gdyż odpowiednio około 3-krotnie i 2,5-krotnie.

Wzrost liczby zakażeń do wielkości podobnych z jakimi mieliśmy do czynienia wiosną występuje w Rumunii i Chorwacji, zaś w innych krajach jest już wyraźnie mniejszy. W nadal dość mocno zainfekowanej Portugalii jest on około 2-krotnie niższy, w Turcji 3-krotnie, a w bardzo istotnej dla letniego ruchu turystycznego Polaków Grecji niższy aż około 5-krotnie, przy czym pozostaje on w zakresie wielkości bardzo niskich.

Ostatnie wzrosty wskaźników zakażeń i ich ogólnokrajowe poziomy mogą dla niektórych osób wydawać się niepokojące, ale tak jak przedstawialiśmy to w poprzednim materiale w ocenie ryzyka jakie stwarza dla turystyki wzrost liczby wykrywanych infekcji należy brać pod uwagę przynajmniej istotne trzy aspekty. Pierwszym jest pragmatyczne spojrzenie na obecny poziom zachorowań w odniesieniu do osiąganego wczesną wiosną, drugi to aktualny rozkład terytorialny infekcji w danym kraju, a kolejny to działania dotyczące likwidacji ognisk epidemicznych podejmowane w niektórych krajach i regionach wpływające na wzrost statystyk nowowykrywanych zakażeń.

Warto zadbać o statystyki regionalne

W większości krajów zakażenia z reguły koncentrują się w dużych ośrodkach miejskich, a znacznie rzadziej występują w zdecentralizowanej infrastrukturze nadmorskiej, a zwłaszcza na wyspach, na których możliwe jest prowadzenie skutecznej kontroli bieżącego stanu zdrowia przyjeżdżających osób.

Ponieważ regionalne różnice wskaźników liczby zakażeń są bardzo znaczne, to właśnie one powinny być brane pod uwagę dla prawidłowej oceny ryzyka epidemicznego przebywających w danym regionie turystów. Niestety nie we wszystkich przypadkach są one lub były wcześniej regularnie dostępne, co utrudnia śledzenie trendów w tym zakresie.

Dotyczy to również wspomnianej wcześniej Bułgarii, gdzie dostępne są jedynie ostatnie dane regionalne. Według najnowszych z nich datowanych na sobotę 4 lipca różnica pomiędzy wskaźnikami zakażeń w rejonie stołecznym oraz nadmorskim (Burgas-Warna) była bardzo duża, gdyż aż prawie 10-krotna, podczas gdy przed tygodniem była około 6-krotna.

Po przeliczeniach, w tym uwzględnieniu typowego weekendowego obniżenia statystyk, okazuje się, że w bułgarskiej stolicy mamy do czynienia z około 4-krotnie wyższym wskaźnikiem infekcji niż średnio w naszym kraju, a na wybrzeżu z około 2,5-krotnie niższym.

Potwierdza to przedstawiony już poprzednio wniosek, że jeśli polscy turyści ograniczą swój pobyt do wymienionych miejscowości wypoczynkowych w Bułgarii i nie będą odbywać wielu podróży do bardziej zakażonych rejonów, to pobyt w nich może okazać się stosunkowo mało ryzykowny, zwłaszcza w porównaniu z codziennym życiem w dużych miastach.

Coraz więcej znaków zapytania wobec jesienno-zimowej fali epidemii

Obecna sytuacja epidemiczna, zwłaszcza po uwzględnieniu znacznych różnic regionalnych, jest na tyle korzystna, że powinna przyczyniać się do stopniowego ograniczania obaw przed zagraniczną turystyką wypoczynkową, co daje duże szanse na stopniowo rosnącą liczbę wyjeżdżających w najbliższych miesiącach.

Mniej oczywista jest kontynuacja wyjazdów w okresie jesienno-zimowym. Opinie odnośnie tego okresu są niejednoznaczne i w dużej mierze niespójne. Znaczna część specjalistów wirusologów uważa, że temperatura, wilgotność i nasłonecznienie nie mają zauważalnego wpływu na rozwój wirusa.

Jednocześnie jednak istnieje dość powszechna obawa przed jesienno-zimowym nawrotem pandemii, który może mieć nawet groźniejszy przebieg od pierwszej fazy, która w wielu krajach nastąpiła wczesną wiosną tego roku.

Coraz więcej ograniczeń w zimowej teraz Australii

Przyczynkiem do dyskusji o tym problemie może być sytuacja w Australii. W kraju tym był okres o bardzo dobrej sytuacji epidemicznej - od końca kwietnia do pierwszej połowy czerwca - gdy przeciętna dzienna liczba zakażeń spadła do poniżej dziesięciu. Jednak od tego czasu nastąpił bardzo znaczny około 20-krotny wzrost liczby zakażeń, który skłonił tamtejszy rząd do przedłużenia, a nawet rozszerzenia wcześniej wprowadzonych restrykcji i ograniczeń.

Prawdopodobnie zostanie utrzymany zakaz przyjazdów obcokrajowców do Australii do końca roku, a wracający do kraju obywatele zobowiązani są do odbywania kwarantanny. Od jutra ma zostać (po raz pierwszy w historii) zamknięta granica pomiędzy południowymi stanami Wiktoria i Nowa Południowa Walia z powodu dużej liczby nowych zakażeń w wysuniętym na południe dużym mieście Melbourne.

Rzecz w tym, że w Australii panuje teraz tamtejsza zima, a temperatury w wymienionym mieście oscylowały pomiędzy 6-14 stopni, a więc w zakresie określanym przez część specjalistów jako optymalny dla rozwoju koronawirusa. Stały wzrost zachorowań obserwowany jest też w znajdujących się w porze zimowej Argentynie (ostatnio do 12 stopni) i w RPA.

W takich warunkach pytania o wpływ temperatury i słońca na przebieg epidemii i ryzyko jej nawrotu w chłodniejszych temperaturach stają się coraz bardziej zasadne. Jedno wydaje się jednakże nie budzić wątpliwości - najważniejszym i skutecznym czynnikiem ograniczającym rozwój choroby pozostają restrykcje dotyczące społecznego dystansowania i przestrzegania zasad higieny i kwarantanny.

Rainbow publikuje sprawozdania finansowe za 2019 rok

W ostatni wtorek 30 czerwca jedyny polski giełdowy touroperator Rainbow Tours opublikował swoje roczne sprawozdania finansowe. W obecnej sytuacji mają one już raczej historyczne znaczenie obrazują bowiem rezultaty działalności w zupełnie innej z dzisiejszego punktu widzenia przedepidemicznej rzeczywistości.

Pomimo tego zastrzeżenia stanowią one pierwszy tego rodzaju i poglądowo przydatny materiał pozwalający oszacować sytuację w jakiej znaleźli się touroperatorzy, a także w jakiej mogą się oni znaleźć w najbliższej przyszłości. Mogą one stanowić w tym względzie jakiś punkt wyjścia ze względu na szczegółowość raportów i opisy w nich wielu istotnych, w tym bieżących aspektów dla działalności biznesowej w branży zorganizowanej turystyki wyjazdowej, jak również potencjalnego wpływu epidemii koronawirusa na sytuację w branży w kolejnych okresach sprawozdawczych.

Należy jednak przy tym pamiętać, że biuro Rainbow na ogół lepiej radziło sobie w trudniejszych koniunkturalnie okresach od większości podmiotów w branży zorganizowanej turystyki wyjazdowej, a zatem wskaźniki finansowe i biznesowe mogą odbiegać in plus od średniej dla ogółu touroperatorów.

Negatywne skutki wpływu epidemii już częściowo obciążyły wyniki 2019 roku

Okazało się, że pandemia zyskała już wpływ na wyniki zawarte w opublikowanych sprawozdaniach za rok 2019. Trzy dni przed publikacją sprawozdań, czyli 27 czerwca, podano o podjęciu przez zarząd organizatora decyzji o utworzeniu odpisów, w tym aktualizujących wartość należności ze sprzedaży usług kontrahentom, wobec których ogłoszono upadłość oraz aktualizujących wartość należności z tytułu zaliczek wypłaconych na poczet świadczenia usług hotelowych i destynacyjnych przez kontrahentów, odnośnie których istnieje potencjalnie wysokie prawdopodobieństwo nieściągalności. Łączna wartość takich odpisów wyniosła 9,268 mln złotych. Ponadto zarząd organizatora postanowił o dokonaniu dodatkowych korekt obciążających wynik finansowy w łącznej kwocie 3,878 mln złotych.

Można założyć, że kwoty te stanowią rozpoznany i oszacowany w okresie pierwszego półrocza 2020 roku wpływ epidemii koronawirusa na rezultaty działalności Grupy Kapitałowej Rainbow Tours. Wymienione operacje aktualizacyjne zmniejszyły pierwotnie anonsowany (30 marca) skonsolidowany zysk netto Grupy z 37,8 do 28,6 mln złotych.

Rezultaty organizatora generalnie korzystne

Roczne skonsolidowane rezultaty organizatora w 2019 roku zwłaszcza po uwzględnieniu w nich negatywnego potencjalnego wpływu niektórych zdarzeń związanych z okresem zamrożenia turystyki wyjazdowej w II kwartale 2020 można uznać za korzystne.

Przychody ze sprzedaży ogółem wzrosły o 9,2 procent do 1746 mln złotych, w tym przychody ze sprzedaży kluczowych dla organizatora imprez turystycznych o 9,8 procent do 1612,2 mln złotych.

Wartość sprzedaży najważniejszych wczasów lotniczych wzrosła o ponad 9,5 procent do 1555,7 mln złotych, a imprez autokarowych i z dojazdem własnym o prawie 19 procent do 56,5 mln złotych. Łącznie sprzedano klientom 491 tysięcy imprez turystycznych (spadek o 2,1 procent), w tym 462,5 tysiąca wczasów lotniczych (spadek o 3 procent) i 28,5 tysiąca autokarówek i dojazdu własnego (wzrost o 3,5 procent).

W podziale na sezony dominował sezon letni z 399,2 tysiącami sprzedanych wycieczek (spadek o 3,2 procent), a znacznie ustępował mu sezon zimowy, w którym zrealizowano 91,8 tysiąca imprez (wzrost o 3,2 procent).

Ponieważ rynek jako całość odnotował w 2019 roku stagnację, to rezultaty biura Rainbow w zakresie liczby sprzedanych imprez mogą wydawać się niezbyt korzystne, ale tak nie jest. Istotny wzrost odnotowało stosujące nad wyraz atrakcyjne ceny biuro TUI Poland, zaś pozostali organizatorzy łącznie odnotowali spadek liczby sprzedanych imprez o blisko 6 procent.

Znacznie wzrosła średnia cena sprzedawanych wycieczek, co zdecydowanie przełożyło się na poprawę wyników finansowych organizatora. Z przeliczenia wynika, że średnia cena imprez lotniczych wyniosła 3364 złote (wzrost o 12,9 procent), zaś autokarówek i dojazdu własnego 1981 złotych (wzrost o 15 procent).

Ta znacznie bardziej efektywna działalność w 2019 roku wobec 2018, w którym wystąpiła bardzo duża nadpodaż imprez oraz niskie ich ceny, pozwoliła na osiągnięcie 38,8 mln złotych zysku operacyjnego (wzrost o 192 procent) i 28,6 mln zysku netto (wzrost o 278 procent).

Wpłynęło to na znaczną poprawę rentowności netto, która wzrosła do 1,77 procent z 0,52 procent w roku 2018. Konsekwencją znacznego wzrostu zysków było również istotne zwiększenie z 105,8 do 128,7 mln złotych skonsolidowanych funduszy własnych organizatora.

Niemal nie zmieniły się proporcje wartości sprzedaży w poszczególnych kanałach dystrybucji. Biura agencyjne odpowiadały za 43,7 procent jej wartości, czyli tyle samo jak w 2018 roku. O pół procent spadł udział biur własnych i call center (z 50,6 do 50,1 procent), a o tyle samo, czyli z 5,7 do 6,2 procent wzrósł udział sprzedaży przez Internet, przy czym warto zaznaczyć, że w skali rocznej oznaczało to wzrost o 19,8 procent.

Dla firm działających w turystyce w 2020 kluczowa stała się płynność finansowa

W sytuacji szczególnie trudnego pod względem płynnościowym roku 2020 sytuacja biura Rainbow przedstawiała się na jego progu relatywnie bardzo korzystnie. Warto zwłaszcza odnotować wzrost pozycji środki pieniężne i ich ekwiwalenty o 44 mln złotych (w roku 2018 odnotowano jej spadek o 10,2 mln złotych). W rezultacie ich stan 31 grudnia podniósł się z 27,1 do 67,1 mln złotych. Ponadto organizator na koniec roku dysponował jeszcze kwotą 122,7 mln złotych niewykorzystanych linii kredytowych, co licząc łącznie dawało prawie 190 mln złotych rezerwy płynnościowej.

Na dzień sporządzenia sprawozdań finansowych, czyli bezpośrednio przed restartem turystyki wyjazdowej organizator posiadał jeszcze samych środków gotówkowych w wysokości 55,3 mln złotych.

Z danych sprawozdawczych wynika, że organizator bardzo ostrożnie i z dużą przezornością podszedł do kwestii zaliczek dla hotelarzy. Zwiększyły się one stosunkowo nieznacznie z 164 do 167,1 mln złotych, co trzeba dodać, w sytuacji bardzo dużego wzrostu kwoty pozyskanej od klientów z tytułu przedpłat na imprezy turystyczne która wyniosła na koniec 2019 roku 188 mln wobec 133 mln złotych w takim samym okresie roku 2018.

Oznaczało to, że na koniec 2019 roku wniesione depozyty hotelowe stały się istotnie mniejsze od zaliczek pobranych od klientów, choć wcześniej, w tym w 2018 roku, często bywało odwrotnie. Sytuacja taka wraz z osiągniętym i zatrzymanym zyskiem netto zdecydowanie poprawiła sytuację płynnościową organizatora.

Właśnie taka ostrożna polityka biznesowa pozwoliła nie tylko na duży wzrost zasobów gotówkowych biura Rainbow, ale również na zmniejszenie zadłużenia kredytowego z 71,5 do 63,2 mln złotych. Na koniec 2019 roku Grupa posiadała jedynie zadłużenie z tytułu długoterminowego kredytu inwestycyjnego zaciągniętego w związku z rozbudową własnego segmentu hotelowego.

Obecnie składa się on z trzech hoteli w kategorii 4 gwiazdek i dwóch w kategorii 5 gwiazdek, w tym największego własnego White Olive Elite Laganas na wyspie Zakintos posiadającego 195 nowoczesnych pokoi. Obecnie segment hotelowy Grupy Rainbow Tours dysponuje już łączną liczbą 629 pokoi, w tym 457 na Zakintos (trzy hotele) oraz 75 na Krecie i 97 na Rodos (po jednym hotelu).

Rainbow relatywnie dobrze przygotowany na czasowe zamrożenie i ograniczenie ruchu turystycznego

W ogólnej reasumpcji i w odniesieniu do obecnej bardzo specyficznej sytuacji w zorganizowanej turystyce wyjazdowej można uznać, że dużym sukcesem i silnym bieżącym punktem biura Rainbow stała się wyprzedzająca znacząca poprawa płynności przed sezonem 2020. Jest rzeczą oczywistą, że organizator nie przewidywał epidemii koronawirusa, ale brał prawdopodobnie pod uwagę niekorzystne dla popytu w turystyce wyjazdowej spowolnienie gospodarcze i potencjalne obniżenie poziomu nastrojów konsumenckich wzmacniane przez złożoną sytuację na krajowej scenie politycznej.

Podobnego zdania był też Instytut TravelDATA, który wielokrotnie w swoich materiałach sugerował ostrożne szacowanie popytu na wiosnę i w lecie 2020, gdyż bardzo dobra jesienna przedsprzedaż lata 2020 mogła prowadzić do późniejszego osłabienia popytu, czyli  do sekwencji podobnej jak obserwowana w sezonie 2018.

Rozwój epidemii koronawirusa mocno zweryfikował takie projekcje, gdyż popyt nie osłabł, ale wręcz zanikł prawie zupełnie. Tym niemniej nieco defensywna postawa w znaczącym stopniu ułatwi przetrwanie i kontynuację działalności po restarcie turystyki, w tym zwłaszcza w wersji przedłużenia się okresu bardzo słabej koniunktury w turystyce wyjazdowej, jaka może mieć miejsce w wypadku wystąpienia kolejnej jesienno-zimowej fali epidemicznej.

Zróżnicowana sytuacja epidemiczna w Europie i na świecie


W tej części materiału już tradycyjnie przedstawiono zaktualizowane mapki oraz tabelę obrazujące sytuację w zakresie rozwoju koronawirusa w poszczególnych krajach podzielonych na rynki źródłowe i docelowe. Przy okazji kolejny raz zaznaczamy, że zostały one sporządzone według zasad przedstawionych w materiale sprzed dziesięciu tygodni, czyli nie obejmują liczb bezwzględnych, jak jest to powszechnie ujmowane w mediach, ale obejmują liczby zachorowań i zgonów odniesione do liczby mieszkańców, jak również nie pokazują liczb narastająco od początku epidemii lecz podają aktualną sytuację rozwoju choroby w okresie ostatniego tygodnia (pomiędzy godzinami 22 w kolejne niedziele), co pozwala trafniej obserwować bieżące tempo i skutki epidemii.



Na aktualnej mapce rynków źródłowych wcześniejszy wielotygodniowy podział kontynentu na części zachodnią o wyższych wskaźnikach zachorowań i zgonów i środkową o wskaźnikach niższych uległ już w znacznej mierze zatarciu, a nawet pewnemu odwróceniu. W ubiegłym tygodniu w większości krajów zachodnioeuropejskich wskaźniki nowych zakażeń malały, w tym zwłaszcza w Wielkiej Brytanii i w Niemczech. Wzrosty dotyczyły Francji oraz kilku krajów mniejszych (Szwajcaria, Austria, Irlandia i Słowenia). Zwłaszcza w dwóch pierwszych wskaźniki osiągnęły już dość wysokie poziomy, a dla Szwajcarii był to już czwarty wzrost gęstości zachorowań z rzędu.

Ponownie nieco mniej korzystnie niż przed tygodniem przedstawiała się pod względem trendu sytuacja w Europie Środkowej, gdzie wskaźniki nowych zachorowań rosły w czterech krajach, a spadały w dwóch. Oba wskaźniki (zakażeń i zgonów) rosły tym razem jedynie w Rumunii, przy czym były to odpowiednio piąty i czwarty wzrost tych wskaźników z rzędu. Czwarty raz z rzędu odnotowano też wzrost wskaźnika nowych zakażeń na Słowacji. W Polsce nieznacznie podniósł się wskaźnik zachorowań, a równie nieznacznie spadł wskaźnik liczby zgonów.

W Rosji, na Białorusi i Ukrainie odnotowano spadki wskaźników nowych zakażeń, a w dwóch pierwszych krajach również nieznaczne wzrosty wskaźnika liczby zgonów.

Szczególnym przypadkiem nadal pozostaje Szwecja, w której wskaźnik nowych zachorowań pomimo ubiegłotygodniowego spadku z 883 do 610 przypadków na milion mieszkańców, nadal pozostaje na najwyższym poziomie wśród krajów Unii Europejskiej
kolejnymi są Luxemburg (448) i Portugalia (219).



Mapka rynków docelowych ponownie pokazuje różnicującą się sytuację w tej grupie krajów. Polepszyła się sytuacja epidemiczna w Hiszpanii, Włoszech i Portugalii, stabilna pozostaje w Egipcie i Maroku, zaś na niekorzyść zmieniła się w Chorwacji, Albanii i Bułgarii. W tej ostatniej jest to już piąty wzrost wskaźnika zachorowań z rzędu.

Zbiorczy wskaźnik nowych zakażeń dla krajów docelowych dość wyraźnie spadł (z 91,2 do 76,2 przypadków na milion), co było łącznym rezultatem jego obniżenia w pięciu dużych krajach, spadków w sześciu przeważnie małych państwach oraz pozostania Egiptu na niemal tym samym poziomie.



W minionym tygodniu sytuacja wskaźnikowa w USA w zakresie zarówno nowych zachorowań i zgonów uległa znacznemu pogorszeniu. Wskaźnik nowych zakażeń (1049 przypadków na milion mieszkańców) stał się najwyższy od początku pandemii i wyraźnie przewyższył dotychczasowe maksimum z poprzedniego tygodnia (845). Znacznie wzrósł również wskaźnik zgonów (do 30,6 przypadków na milion) i był już tylko dwukrotnie mniejszy niż jego dotychczasowa najwyższa wartość z tygodnia kończącego się 20 kwietnia (57,5).

W Europie Zachodniej i Środkowej zbiorcze wskaźniki nowych zakażeń uległy niedużej poprawie. W tym drugim regionie nie wynika to tym razem jedynie ze spadków liczby zachorowań w Rosji i Białorusi, gdyż również bez uwzględnienia obu tych krajów wartość wskaźnika spadła z 89,6 do 86,7 zachorowań na milion mieszkańców.

W Japonii i w Korei Południowej wskaźniki liczby nowych zachorowań dość wyraźnie wzrosły. W obu tych krajach podniosły się również wskaźniki liczby zgonów, ale w obu przypadkach pozostają jeszcze nadal na bardzo niskich poziomach.

Wskaźnik nowych zakażeń w Chinach po raz drugi z rzędu spadł (wcześniej odnotowano trzy kolejne jego zwyżki) i powrócił do bardzo niskiego poziomu. Taka sytuacja może być skutkiem szybkiego wprowadzenia restrykcji na skutek kolejnych przypadków wykrywanych w Pekinie. W bardzo krótkim czasie decydowano tam o nałożeniu obostrzeń takich jak anulowanie lotów krajowych i międzynarodowych, zamknięcie szkół i 29 dzielnic Pekinu oraz zakaz wychodzenia z domu osób mieszkających w pobliżu targu, na którym wykryto wirusa. Ograniczono też liczbę osób odwiedzających parki i atrakcje turystyczne.




Zachęcamy wszystkich związanych z turystyką do czytania naszych opracowań i materiałów.


Zespół Instytutu Badań Rynku Turystycznego TravelDATA i www.wczasopedia.pl


Tekst oraz wykresy zostały przygotowane w celach wyłącznie informacyjnych i nie stanowią analizy inwestycyjnej, ani analizy finansowej, ani rekomendacji w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 r. (Dz. U. 2005, Nr 206 poz. 1715) oraz Ustawy z 29 lipca 2005 r. (Dz. U. 2005, Nr 183 poz.1538 z późn. zmianami).

Autorzy działali z należytą starannością i rzetelnością, nie ponoszą jednak odpowiedzialności za działania lub zaniechania odbiorcy podjęte na podstawie niniejszego tekstu i wykresów oraz za szkody poniesione w wyniku tych decyzji inwestycyjnych.

 
Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego