210828Analiza Cen LATO cz.3 - Wczasopedia.pl

Idź do spisu treści

Menu główne

210828Analiza Cen LATO cz.3

Klub Wczasopedia > Klub Wczasopedia
 

Informacja Branżowa firmy TravelDATA
dla uczestników Programu Transparentny Touroperator
oraz biur agencyjnych i osób zarejestrowanych na Wczasopedii


28.08.2021 - ANALIZA INFORMACJI MAJĄCYCH WPŁYW NA BRANŻĘ TURYSTYCZNĄ
Sytuacja epidemiczna Polski na tle Unii Europejskiej korzystna jak jeszcze nigdy dotąd...

Instytut Badań Rynku Turystycznego TravelDATA, zajmujący się gromadzeniem danych z rynku zorganizowanej turystyki wyjazdowej publikuje kolejną analizę informacji mających wpływ na branżę turystyczną

Polska już ósmy tydzień z najlepszą sytuacją epidemiczną w Europie, ale władze nadal o tym nie informują …

Polskie władze w dalszym ciągu nie kwapią się poinformować Polaków jak bardzo korzystna jest w naszym kraju sytuacja epidemiczna, za to regularnie i chyba przesadnie eksponują zagrożenie tzw. czwartą falą epidemii. Jak już zaznaczaliśmy kilkakrotnie prawdopodobną zasadniczą przyczyną takiej narracji jest usilna chęć skłonienia niezaszczepionych jeszcze Polaków do przyjęcia preparatu, bowiem tempo szczepień w naszym kraju bardzo osłabło i w rezultacie stopień zaszczepienia pełną dawką naszego społeczeństwa na tle innych krajów Unii staje się ostatnio relatywnie coraz niższy.

Polskie władze doszły prawdopodobnie do wniosku, że przekazy o bardzo korzystnej sytuacji epidemicznej kraju mogłyby w jakimś stopniu demobilizować  wiele osób w kwestii szczepień i tym samym neutralizować wysiłki w kwestii rozlicznych zachęt do poddania się temu zabiegowi.

Przy takich założeniach i w takiej sytuacji informacyjnej polscy obywatele skazani są w tej kwestii, albo na swoje własne dociekania lub
co należy zaznaczyć z satysfakcją na materiały portalu wczasopedia.pl lub na media, które je cytują.

Polska może stracić pozycję najlepszej sytuacji epidemicznej w Europie szybciej niż się wydaje …

W poprzednich materiałach od niecałych dwóch miesięcy, zwracaliśmy uwagę na, wręcz niewyobrażalnie korzystną sytuację epidemiczną Polski, zwłaszcza na tle źródłowych krajów Europy Zachodniej, w których średni ważony tygodniowy wskaźnik zakażeń przebywał na poziomach 51 do 100 razy wyższych niż w Polsce, a w tygodniu ostatnim na poziomie 48-krotnie wyższym niż w naszym kraju.

Zwracaliśmy również uwagę, o czym świadczą liczne przytaczane w materiałach tygodniowych przykłady, że dla sytuacji epidemicznej, przynajmniej w zakresie liczby zakażeń, zdecydowanie większe znaczenie ma racjonalne przestrzeganie antyepidemicznych ograniczeń i obostrzeń niż aktualny stopień zaszczepienia społeczeństwa.

Oprócz całego szeregu przykładów empirycznych za taką tezą przemawia również to, że szczepienia w coraz mniejszym stopniu chronią przed samym faktem zakażenia, a ich zasadniczym celem i skutkiem jest sprowadzenie choroby do bezobjawowego, skąpoobjawowego lub łagodnego jej przebiegu.

Istotniejsze znaczenie w okresie letnim wydają się mieć zalecane przez władze różnego rodzaju obostrzenia, w tym noszenie maseczek w pomieszczeniach zamkniętych, które w dużym stopniu ograniczają liczbę zachorowań przez istotne utrudnienie transmisji koronawirusa, czyli przenoszenia się z jednej osoby na inną.

Dotychczas była to silna strona w stanowieniu naszej sytuacji epidemicznej, gdyż nieco wystraszone znacznymi brakami w szczepieniach społeczeństwo w dość znacznym stopniu stosowało się do zaleceń i ograniczeń epidemicznych sugerowanych przez władze.

Przez usilną kampanię proszczepionkową władze przysłoniły ludziom znaczenie stosowania się do obostrzeń

Bardzo duży nacisk propagandowy na maksymalizację procesu szczepień jest oczywiście generalnie słuszny, ale ma ten negatywny skutek uboczny, że prawie całkowicie przesłonił ludziom znaczenie i konieczność dalszego przestrzegania antyepidemicznych ograniczeń i obostrzeń.

Wielu obywateli po powrocie z wakacji, gdy panowało zwykłe dla tego okresu przeciwepidemiczne rozprzężenie, przeniosło bardziej luźne sposoby zachowania na grunt codziennego funkcjonowania. Empiryczne doświadczenia pokazują np. znaczny wzrost liczby ludzi bez obowiązkowych maseczek w sklepach, w których personel równocześnie w bardzo dużym stopniu zaprzestał dyscyplinowania klientów do zachowań zgodnych z obowiązującymi przepisami.

Prowadzi to do powakacyjnego postępowania wielu osób w sposób kierunkowo podobny do zachowań w wielu państwach zachodnioeuropejskich, które są jedną z głównych przyczyn dziesiątki razy wyższych wskaźników epidemicznych w tamtym obszarze.

Można założyć, że zaadoptowanie ich przez nasze społeczeństwo nie tylko będzie działać w kierunku utraty naszej przewagi epidemicznej nad krajami Zachodu, ale z powodu znacząco niższego stopnia jego zaszczepienia może spowodować nawet odwrócenie się dotychczasowej sytuacji, czyli doprowadzenie do tego, że wyśmienita obecnie sytuacja epidemiczna w naszym kraju stanie się w jakimś momencie gorsza od zachodnioeuropejskiej przeciętnej.

Proces taki ma oczywiście swoją dynamikę i może potrwać wiele tygodni, ponieważ naszą obecną sytuację epidemiczną dzieli od zachodnioeuropejskiej jeszcze bardzo duży dystans.

Ewidentnym błędem władzy w tej sytuacji jest zaniechanie racjonalnego balansowania znaczenia przestrzegania obostrzeń przeciwepidemicznych wobec znaczenia akcji szczepień, która per saldo ma znacznie mniejszą wagę dla ograniczania procesów zakażania społeczeństwa, chociaż będzie ona mieć bardzo istotny wpływ na ograniczanie liczby hospitalizacji oraz przypadków śmiertelnych.

Polska - ósmy tydzień z rzędu najlepsza sytuacja epidemiczna w Unii Europejskiej

Na przełomie 2020 i 2021 roku Polska była już kilkakrotnie krajem o często wyraźnie lepszej sytuacji epidemicznej niż w unijnych krajach bezpośrednio lub pośrednio (poprzez morze jak np. Dania, czy Szwecja) graniczących z Polską. Jednak od połowy stycznia ta przewaga stopniowo malała, a na początku marca, z powodu błędnego i zupełnie niezrozumiałego zniesienia wielu obostrzeń przez polski rząd, uległa ona całkowitemu zniwelowaniu. W dalszej części miesiąca i w trzech pierwszych tygodniach kwietnia, czyli podczas trzeciej fali epidemii, sytuacja Polski stała się już zdecydowanie gorsza niż w otaczających nas krajach, pomijając jedynie notorycznego epidemicznego eksperymentatora, czyli Szwecję.

Takie ewidentne pogorszenie sytuacji na tle otoczenia i „wykreowanie” jednej z najpokaźniejszych trzecich fal epidemii w Europie było właśnie pośrednim skutkiem zdecydowanie zbyt szybkiego rozluźniania ograniczeń i obostrzeń w życiu społecznym oraz gospodarczym, przy jednoczesnym dość konsekwentnym i racjonalnym podtrzymywaniu ich u naszych sąsiadów.

Począwszy od ostatniego tygodnia kwietnia sytuacja epidemiczna w naszym kraju zaczęła jednak ulegać na tle otoczenia stopniowej i wyraźnej poprawie. Pokazywały to przeważnie wyraźnie większe niż w innych krajach spadki wskaźników epidemicznych, wśród których w Danii i na Litwie doszło nawet do ich umiarkowanego wzrostu.

W okresie kolejnych ośmiu tygodni (czyli do połowy lipca) sytuacja naszego kraju na tle otoczenia uległa dalszej lecz tym razem już bardzo radykalnej poprawie. Polska stała się pozytywnym liderem sytuacji epidemicznej nie tylko w najbliższym nam rejonie, ale i na całym kontynencie europejskim.

W ostatnim tygodniu, stosownie do wyprzedzających zapowiedzi o wyhamowaniu, a potem odwróceniu trendu poprawy tygodniowego wskaźnika nowych zakażeń wykazał on szósty od połowy lipca kolejny wzrost, tym razem z 32,7 do 36,1 nowych zakażeń na milion mieszkańców. W następnych tygodniach skala zwyżek wskaźnika zapewne przyspieszy, ale i tak powinien on być jeszcze przez jakiś czas przynajmniej kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt razy mniejszy od jego średniej wartości dla krajów Zachodniej Europy (obecnie jest on około 48 razy mniejszy).

Poniżej tradycyjnie przedstawiamy zaktualizowane zestawienie obu głównych wskaźników epidemicznych w unijnych krajach otaczających Polskę, dla których dane medyczne dotyczące epidemii koronawirusa cechują się wysokim stopniem wiarygodności.

Masywniejsze niebieskie słupki oznaczają średni wskaźnik liczby zachorowań (lewa skala), a węższe słupki czerwone średni wskaźnik liczby zgonów, który w celu lepszej wizualizacji przedstawiony jest w dostosowanej skali prawej



Wykres wskazuje, że otaczające nas kraje, czyli sześć ustawionych według ruchu wskazówek zegara, mają obecnie pod względem wskaźnika nowych zachorowań w dalszym ciągu, albo bardziej niekorzystną, albo nawet zdecydowanie gorszą sytuację od Polski. Najbliższymi nam krajami pod względem tego wskaźnika są Słowacja, w której wskaźnik jest 2,8-krotnie wyższy (nomen omen - kraj relatywnie bardzo słabo wyszczepiony), Czechy (3,4-krotnie wyższy) i Niemcy (15,8 -krotnie wyższy), natomiast najodleglejszymi Litwa (wskaźnik ponad 41-krotnie wyższy) i Dania (32-krotnie wyższy), która jest obecnie drugim najlepiej wyszczepionym krajem Unii Europejskiej (za Portugalią).

W ostatnim tygodniu nowa i relatywnie bardzo korzystna sytuacja powstała w naszym kraju również pod względem wskaźnika liczby zgonów (0,45). Już od kilku tygodni był on bardzo niski, ale zawsze znajdowało się 2-4 kraje, w których był on jednak nieco lepszy. Teraz Polska ma najlepsze oba główne wskaźniki epidemiczne w Europie, przy czym tygodniowy wskaźnik liczby zgonów jest nawet korzystniejszy niż w tradycyjnie bardzo wyróżniającym się w tym względzie Egipcie.

Izrael: kolejny rekord liczby zakażeń (i zgonów), ale tym razem prawdopodobnie ostatni …

O sytuacji epidemicznej w Izraelu informowaliśmy w naszych materiałach regularnie przez wiele miesięcy. Charakteryzowała się ona bardzo dużą zmiennością i kilkakrotnymi spektakularnymi zwrotami sytuacji. Okres ostatnich trzynastu tygodni także przyniósł zasadniczą zmianę sytuacji. Wcześniej w maju i w pierwszej połowie czerwca była ona przejściowo wyjątkowo korzystna. Tygodniowy wskaźnik liczby zakażeń osiągnął najniższą wartość 8 czerwca spadając wówczas do ekstremalnie niskiego poziomu 7,6 (sic!) przypadków na milion mieszkańców. Praktycznie nie odnotowywano też żadnych przypadków zgonów z powodu koronawirusa.

Reakcją władz na tak dobrą sytuację pandemiczną kraju było usunięcie prawie wszystkich ograniczeń w życiu społecznym i gospodarczym. Począwszy od drugiej połowy czerwca liczba zakażeń weszła jednak w jednoznaczny i silny trend wzrostowy, który łączony jest przez ekspertów z przenikaniem do kraju znacznie bardziej zaraźliwego wariantu Delta. Inną, ale mniej ważną przyczyną może być bardzo wyraźne ograniczenie liczby nowych szczepień z powodu dużego spadku liczby pacjentów zgłaszających się na ten zabieg.

W ostatnim tygodniu wskaźnik liczby zakażeń podniósł się kolejny raz, tym razem o 23 procent (poprzednio o 63 procent) z poziomu 4336 do 5336 przypadków na milion mieszkańców, ale już bez tendencji do dalszego wyraźnego wzrostu, gdyż pozytywny skutek przynoszą wprowadzone tam liczne obostrzenia antyepidemiczne. Obecnie jego poziom jest prawie 148-krotnie wyższy (sic !!!) niż występujący obecnie w Polsce oraz taki, który dawałby Izraelowi w Europie nadal  pierwsze miejsce na liście 33 najbardziej infekujących się krajów nawet przed Cyprem i Wielką Brytanią.

Na liście wskaźników liczby zgonów (17,3) Izrael zajmowałby w Europie również bardzo wysoką 4 pozycję za Rosją, Cyprem i Bułgarią.

Nawet wysoki stopień zaszczepienia społeczeństwa nie chroni przed wariantem Delta

W minionym tygodniu w Izraelu liczba osób zaszczepionych jedną dawką osiągnęła ponad 5,90 mln osób, czyli 65,2 procent ogółu populacji, zaś dwoma dawkami sięgnęła ponad 5,44 miliona osób, czyli 60,2 procent ogółu obywateli. Oznacza to, że w ostatnim tygodniu łącznie (pierwszą i drugą dawką) wykonano 70 tysięcy szczepień, podczas gdy w poprzednim tygodniu było ich 60 tysięcy. Jest to znacząco więcej niż w maju (około 25 tysięcy szczepień tygodniowo), ale też znacznie mniej niż w lutym (760 tysięcy tygodniowo).

Nadal bardzo mała krańcowa liczba chętnych do szczepienia negatywnie wróży zamiarom władz szybkiego ponownego ograniczenia tempa rozpowszechniania się koronawirusa.

Dla porównania w Polsce liczba osób zaszczepionych do końca ostatniego tygodnia jedną dawką szczepionki wyniosła 19,05 mln osób (50,2 procent społeczeństwa), a dwoma 18,46 mln (48,6 procent). W okresie ostatniego tygodnia łączna liczba osób zaszczepionych pierwszą, bądź drugą dawką sięgnęła 495 tysięcy osób (we wcześniejszych tygodniach 460, 690 i 810 tysięcy osób), czyli w relacji do liczby ludności 1,74-krotnie więcej niż w Izraelu.

W Wielkiej Brytanii, która była do całkiem niedawna  zachodnioeuropejskim liderem wykonywania szczepień, choć ostatnio wyprzedziło ją kilka krajów (Portugalia, Dania, Belgia, Hiszpania), do końca ostatniego tygodnia zaszczepiono 47,65 mln osób (71,0 procent społeczeństwa), a dwoma 41,8 mln (62,7 procent). W okresie ostatniego tygodnia łączna liczba osób zaszczepionych pierwszą lub drugą dawką osiągnęła 1,43 miliona osób (poprzednio 1,42 mln), czyli w relacji z liczbą ludności około 1,61-krotnie więcej niż w Polsce.

Pomimo znacznie mniejszego zaawansowania szczepień w naszym kraju od obu wyżej wymienionych, obecny tygodniowy wskaźnik infekcji jest w Izraelu prawie 148-krotnie wyższy niż w Polsce, natomiast w Wielkiej Brytanii przewyższa obecny polski wskaźnik 92 razy (sic!!!).

Jak wynika z tych danych niedawni liderzy zwalczania epidemii koronawirusa, czyli zarówno Wielka Brytania, jak i Izrael wcale nie zostali uchronieni przez wysokie poziomy zaszczepienia społeczeństw przed nowymi falami epidemii. Nasuwa to niemal oczywisty wniosek, że w zwalczaniu koronawirusa nadal bardzo istotną rolę będą odgrywały dostosowane do lokalnej sytuacji ograniczenia i obostrzenia dotyczące odpowiedniego zachowania się ludzi oraz zasad życia społecznego, jak również funkcjonowania branż i podmiotów gospodarczych.

Pogląd taki wielokrotnie i konsekwentnie wyrażaliśmy we wcześniejszych naszych materiałach, pomimo znacznego i jak się teraz okazuje nadmiernego i nieco naiwnego optymizmu wiązanego wcześniej przez polityków oraz dużą część wirusologów i epidemiologów z masowymi szczepieniami społeczeństwa wykonywanych jednak w stanowczo niewystarczającej liczbie i m.in. przez to jedynie częściowo skutecznych.

Należy przy tym podkreślić, że obecnie dominujący wariant Delta jest tak wysoce zaraźliwy, że tzw. odporność stadna może być (w opinii znacznej części wirusologów) osiągnięta dopiero przy wyszczepieniu społeczeństwa na poziomie przynajmniej 90 procent, a nie jak przy wariantach wcześniejszych na poziomie około 70 procent.

Oznacza to, że przy obecnym i często jeszcze malejącym tempie szczepień zarówno w Polsce, jak i w prawie wszystkich krajach Europy (może za wyjątkiem Portugalii, Belgii, Danii i ewentualnie Hiszpanii), osiągnięcie takiego pułapu przed nadejściem jesieni, a nawet zimy, staje się już coraz mniej prawdopodobne.

Uzasadnia w jakimś stopniu wzmożone obecnie obawy również naszego rządu przed nadejściem kolejnej fali epidemii określanej już powszechnie jako tzw. czwarta fala. W sytuacji obserwowanego jednoczesnego słabnięcia społecznej dyscypliny w przestrzeganiu antyepidemicznych obostrzeń, zaznaczamy po raz kolejny, że w takiej sytuacji władze powinny rozważyć przyspieszenie podjęcia decyzji o trzeciej dawce szczepionek, przynajmniej dla niektórych grup społeczeństwa.

Mogłoby to dodatkowo wpłynąć na podejmowanie decyzji o przyjęciu preparatu przez osoby dotychczas zupełnie niezaszczepione zaniepokojone „odjeżdżaniem” im zaszczepionej części społeczeństwa oraz potencjalną penalizacją w dostępie do wielu usług, czyli tzw. ostatnio segregacją sanitarną.

Sytuacja taka sugeruje też energiczne akcje promowania szczepień, jak również przeznaczenie na nie większej ilości środków w celu zredukowania perspektywicznie zgubnych zarówno zdrowotnych jak i gospodarczych skutków czwartej fali epidemii.

Przegląd sytuacji epidemicznej w europejskich krajach źródłowych, docelowych oraz USA, Chin, Japonii i Korei Pd.

W tej części materiału tradycyjnie przedstawiono zaktualizowane mapki oraz tabelę obrazujące sytuację w zakresie rozwoju infekcji koronawirusem w poszczególnych krajach podzielonych na rynki źródłowe i docelowe. Zaznaczamy, że zostały one sporządzone według zasad przedstawionych w materiale z 13 marca 2020, czyli nie przedstawiają liczb bezwzględnych, jak jest to często ujmowane w mediach, ale obejmują liczby zachorowań i zgonów odniesione do liczby mieszkańców, jak również nie pokazują liczb narastająco od początku epidemii lecz podają aktualną sytuację rozwoju choroby w okresie ostatniego tygodnia (pomiędzy godzinami 22 w kolejne niedziele), co pozwala precyzyjniej obserwować bieżące tempo rozwoju i skutki epidemii.

Postanowiliśmy zachować okres tygodnia dla monitorowania aktualnej gęstości liczby zakażeń i zgonów, ponieważ sytuacja w zakresie rozwoju choroby zmienia się tak szybko, że okres 14-dniowy zawiera już zbyt wiele starszych danych i nie oddaje w dostatecznym stopniu dynamicznie zmieniającej się rzeczywistości. Jednotygodniowy okres obserwacji wskaźników stosuje także polski rząd przy podejmowaniu kluczowych decyzji o zwiększeniu lub poluzowaniu obostrzeń epidemicznych.

Do prezentowanych mapek dołączono też mapkę tygodniowych wskaźników liczby przypadków śmiertelnych wraz z krótkim komentarzem. Jest ona przedstawiana również dlatego, że kwestia liczby zgonów, która z powodu relatywnie niedużej ich liczby była przez długi okres czasu problemem wyraźnie drugoplanowym i niedocenianym, co w ostatecznym rozrachunki przyczyniło się do zlekceważenia znaczenia nadchodzącej kolejnej fali epidemii na jesieni 2020 roku.

Przypominamy również, że poczynając od materiału z 30 października z powodu bardzo znacznego wzrostu wskaźników epidemicznych postanowiliśmy w prezentowanych mapkach wprowadzić nowy najbardziej niekorzystny z epidemicznego punktu widzenia kolor czarny według następujących zasad:

  • Tygodniowy wskaźnik zakażeń - dla liczby przypadków > 2000 na milion mieszkańców

  • Tygodniowy wskaźnik zgonów dla liczby przypadków > 40 na milion mieszkańców


Wielkości te stanowią dwukrotność limitów obowiązujących wcześniej dla najmniej korzystnego koloru ciemnobordowego



W ostatnim tygodniu wskaźnik liczby zakażeń w krajach źródłowych Europy Zachodniej odnotował kolejny nieduży wzrost z 1673 do 1727, czyli o 3,2 procent (poprzednio wzrósł o 2,2 procent). Minimalna jego wartość wystąpiła przed dziewięcioma tygodniami i wyniosła 364 przypadki na milion mieszkańców. Obecny wskaźnik jest również prawie 31-krotnie wyższy od epidemicznego minimum z pierwszego tygodnia czerwca 2020 roku (56 przypadków na milion mieszkańców), ale po raz trzeci od 23 tygodni niższy od wskaźnika liczby zakażeń dla USA (obecnie 3405).  

Zgodnie z tym co zaznaczaliśmy w poprzednim materiale, spadki wskaźnika w wielu krajach Europy Zachodniej okazały się przejściowe i zapewne były w dużej mierze skutkiem poprawy pogody. Obecnie wraz nadejściem chłodnej aury w drugiej połowie sierpnia, sytuacja epidemiczna wejdzie najprawdopodobniej w trend pogarszania i to zarówno pod względem wskaźnika zachorowań, jak również zgonów.

Obecnie najwyższy współczynnik zakażeń w krajach źródłowych powrócił tam, gdzie najwcześniej dotarła nowa i jak dotychczas bardziej zaraźliwa mutacja koronawirusa zwana wariantem Delta, czyli do Wielkiej Brytanii oraz Irlandii. W minionym tygodniu odnotowano tam dalsze jego wzrosty odpowiednio z 2912 do 3316 oraz z 2500 do 2520 przypadków na milion mieszkańców.

Wysoką pozycję pod względem wskaźnika liczby zakażeń nadal utrzymuje Francja, w której po wcześniejszych wahaniach nieco się on obniżył (z 2539 do 2276) zapewne wskutek wprowadzonych tam antyepidemicznych obostrzeń nakierowanych na przeciwdziałanie lawinowemu wzrostowi liczby zakażeń i zwalczanie epidemii, takich jak daleko posunięte ograniczenia w dostępie m.in. do lokali gastronomicznych i budynków użyteczności publicznej dla osób niezaszczepionych.

W niektórych pozostałych krajach tej grupy wskaźniki liczby zakażeń również wzrosły, w tym relatywnie najbardziej w Szwajcarii (z 1310 do 1880) i Słowenii (z 400 do 1008), a w mniejszym stopniu w Belgii (z 1138 do 1190) i Holandii (z 942 do 988). W tym ostatnim kraju wcześniej nastąpiła jednakże bardzo duża poprawa sytuacji epidemicznej, gdyż przed pięcioma tygodniami wskaźnik zachorowań wynosił jeszcze 4105. Powrócono jednak tam do większości poprzednich obostrzeń, które obowiązywały do 13 sierpnia, a premier kraju oficjalnie przepraszał Holendrów za stanowczo zbyt duży pośpiech przy luzowaniu poprzednich przeciwepidemicznych ograniczeń.

Ten przykład bardzo zdecydowanego ograniczenia zasięgu wariantu Delta za sprawą powrotu do obostrzeń pokazuje, że są one nadal najbardziej skutecznym krótkoterminowym czynnikiem walki z epidemią, podczas gdy szczepienia mają na nią wpływ, ale dopiero w dłuższym terminie.

Relatywnie korzystne wskaźniki w grupie krajów zachodnioeuropejskiej nadal konsekwentnie dotyczą Niemiec (569) i Austrii (867), w których generalnie stopień przestrzegania zarządzeń i zaleceń władz przez społeczeństwo jest znaczący.  

W ostatnim tygodniu zbiorczy ważony wskaźnik nowych zachorowań w Europie Środkowo-Wschodniej obniżył się z poziomu 714 do 705 przypadków na milion mieszkańców, z tym że minimalna jego wielkość wystąpiła dwanaście tygodni temu (437), zaś od tego czasu wskaźnik ten prawie wyłącznie wzrastał - łącznie o ponad 61 procent. Bezpośrednią przyczyną takiej sytuacji była bardzo niekorzystna pod tym względem sytuacja w Rosji, w której nadal jest on, jak na ten region, bardzo wysoki i wyniósł w ostatnim tygodniu 1330 przypadków na milion mieszkańców.

Nie uwzględniając Rosji wskaźnik liczby nowych zakażeń w regionie w okresie wcześniejszego okresu 8 tygodni wykazał imponujący spadek z 596 do zaledwie 104, po czym ponownie wzrósł pięć razy z rzędu do 220. Pomimo to był on nadal prawie 8-krotnie niższy (poprzednio 9-krotnie) od wskaźnika dla źródłowych krajów Europy Zachodniej (1727).

W Polsce tygodniowy wskaźnik nowych zakażeń wykazał w okresie wcześniejszych siedmiu tygodni jeszcze bardziej spektakularny spadek z 363 do zaledwie 14,6 przypadków na milion mieszkańców, ale w sześciu ostatnich tygodniach wzrósł on po raz pierwszy od szczytu tzw. trzeciej fali w ostatnim tygodniu marca 2021 do odpowiednio 16,0, 19,3, 23,4, 28,3, 32,7 i 36,1. Obecnie jest on jednak mimo tej zwyżki aż 141 razy niższy (sic!!!), od jego maksymalnej wartości, która miała miejsce w ostatnim tygodniu marca 2021 (5091).

Obecna jego wartość (36,1) jest ósmą najniższą od czasu wczesnej fazy pierwszej fali pandemii w trzecim tygodniu marca 2020 (13,4), jak również zdecydowanie korzystniejszą od minimalnego współczynnika pomiędzy pierwszą (wiosenną) i drugą (jesienną) falami pandemii, która wystąpiła w drugim tygodniu września 2020 roku i wyniosła 88.

Jak już zaznaczano w pierwszej części niniejszego materiału, tygodniowy wskaźnik zakażeń jest już po raz ósmy z rzędu najniższy we wszystkich krajach Unii Europejskiej. W zachodnioeuropejskich krajach źródłowych jest on teraz średnio 48 razy wyższy (sic!!!), a w krajach naszego regionu, z wyłączeniem bardzo silnie obecnie zainfekowanej Rosji, jest on 6,1-krotnie wyższy. Ze wszystkich na bieżąco monitorowanych 37 krajów źródłowych i docelowych korzystniejszy wskaźnik zakażeń występuje obecnie jedynie w Egipcie (9,64).

Mapka aktualnej sytuacji w zakresie tygodniowych wskaźników liczby zgonów z powodu  koronawirusa przedstawiona jest poniżej.



Dla Polski wskaźnik liczby zgonów (0,45) był w ostatnim tygodniu nadal zdecydowanie niższy od średniego wskaźnika dla zachodnioeuropejskich krajów źródłowych (5,40), jak również wyraźnie niższy od wskaźnika dla naszej części Europy (z wyłączeniem Rosji), który w ostatnim tygodniu wyniósł 2,95.

Co więcej, w ostatnim tygodniu wskaźnik liczby zgonów dla Polski po raz pierwszy w historii pandemii spadł do najniższej wartości spośród wszystkich 37 monitorowanych krajów źródłowych i docelowych, niższej nawet od tradycyjnie bardzo niskiego wskaźnika liczby zgonów dla Egiptu (0,51).

W ten sposób Polska ma obecnie najlepszą sytuację w całej Unii Europejskiej pod względem tygodniowych wskaźników zarówno liczby nowych infekcji, jak również liczby zgonów.

Bieżąca sytuacja epidemiczna w zakresie przypadków śmiertelnych jest w środkowej części Europy nadal bardziej korzystna niż w jej części zachodniej. Wskaźnik zgonów wyniósł wprawdzie ponownie 23,5, ale bez uwzględnienia wyjątkowo złej sytuacji w Rosji jedynie 2,95 (poprzednio 2,60), co jest poziomem, podobnie jak w ostatnich miesiącach, regularnie bardziej korzystnym niż w części zachodniej, w której ostatni wskaźnik wyniósł 5,40 (poprzednio 4,66).  

Taki stan rzeczy utrzymuje się pomimo znaczącego przeludnienia lokali mieszkalnych (spadek po czasach socjalizmu), często występującej wielopokoleniowości rodzin zamieszkujących wspólne gospodarstwa domowe oraz znacznej transmisji wirusa w przedsiębiorstwach, która w niektórych krajach wynika z niekorzystnych z punktu widzenia walki z epidemią przepisów prawa pracy, ale także pomimo prawdopodobnie niższej skuteczności w leczeniu chorych niż w wielu wyżej rozwiniętych krajach zachodnioeuropejskich.

Przed tradycyjnymi mapkami przedstawiającymi aktualną sytuację w zakresie wskaźników zakażeń w poszczególnych krajach źródłowych i docelowych prezentujemy jeszcze poglądowe wykresy zbiorczych wskaźników zakażeń i zgonów  dla tych regionów oraz dla Wielkiej Brytanii, która jest nadal obszarem silnie zakażanym nową mutacją koronawirusa zwaną odmianą Delta.




Na wykresie tygodniowych wskaźników nowych zakażeń widoczna jest kolejna trzecia z rzędu zwyżka w zarażanej nową odmianą wirusa Wielkiej Brytanii. Może to być echo wcześniejszego przejściowego pogorszenia pogody, która skłoniła wiele osób do częstszego przebywania w pomieszczeniach zamkniętych, jak również wpływ znoszenia wcześniejszych licznych obostrzeń antyepidemicznych.

Nadal relatywnie jeszcze dość niski, choć coraz szybciej wzrastający, jest na razie brytyjski tygodniowy wskaźnik liczby zgonów, którego relacja z wskaźnikiem zakażeń (zakładając „klasyczne” 3/4- tygodniowe przesunięcie w czasie pomiędzy przebiegiem wskaźników) utrzymywała się we wcześniejszych trzech tygodniach w okolicach 2,5 promila, a w ostatnich trzech wyniosła 2,2, 2,4 oraz 3,1 promila. Przyczynami lepszej na razie sytuacji niż wcześniej przypuszczano może być nie tak wysoka jak wcześniej przypuszczano zjadliwość wariantu Delta, wysoki stopień zaszczepienia tamtejszego społeczeństwa oraz stosunkowo duże już doświadczenie tamtejszej służby medycznej w leczeniu tej choroby.

Wraz z upływem czasu, coraz większe znaczenie dla utrzymywania w ryzach wskaźników epidemicznych w tym kraju ma i będzie miał przedostatni czynnik, czyli wysoki wskaźnik zaszczepienia tamtejszego społeczeństwa. Pierwszą dawką (na dzień 22 sierpnia) zaszczepiono już 71,6 procent populacji Brytyjczyków, a dwoma dawkami 62,7 procent.

Poniżej przedstawiamy mapkę krajów docelowych przedstawiającą aktualną sytuację w zakresie wskaźników nowych zachorowań jaka miała miejsce w ostatnim tygodniu wraz z krótkimi komentarzami



W tym roku zestaw krajów docelowych obejmuje też Włochy, które od pewnego czasu straciły już uzasadnienie dla oddzielnego monitoringu i zostały w tej roli zastąpione przez intensywnie zakażaną wirusem Delta Wielką Brytanię.

W ostatnim tygodniu wskaźnik liczby zakażeń dla tej grupy krajów po serii sześciu wzrostów, jednej niedużej obniżce oraz ponownej zwyżce wrócił do spadku i obniżył się tym razem z 1172 do poziomu 1072. Oznacza to jednak jeszcze 291 procent skumulowanego wzrostu ponad minimum sprzed dziesięciu tygodni, które wyniosło 274 przypadki na milion mieszkańców.

W ostatnim tygodniu w Hiszpanii przy korzystnej zmianie krajowego wskaźnika liczby zakażeń odnotowano też kolejną dość wyraźną poprawę tygodniowych wskaźników nowych zakażeń w prawie wszystkich ważnych turystycznie regionach. W Katalonii spadł on z poziomu 1550 do 1225, na Balearach z 2020 do 1593, zaś w rejonie Walencja/Alicante z 1408 do 1048. Istotne obniżenie się wskaźnika odnotowano w minionym tygodniu również na popularnych Wyspach Kanaryjskich z 1271 do 868, czyli do wielkości znacznie poniżej niż dla Hiszpanii jako całości, w której spadł on w tym samym okresie z 2252 do 1645 przypadków na milion mieszkańców.

Pewnym problemem dla tego kraju może być szybko rosnący tygodniowy wskaźnik zgonów, który ostatnio podniósł się z 9,91 do 14,2 (+ 43,3 procent), co jest już najwyższym poziomem w Europie za wyjątkiem Rosji, Cypru, Bułgarii i Grecji.

Obok wymienionej już Hiszpanii w okresie ostatniego tygodnia spadki wskaźników liczby zakażeń odnotowano we Włoszech (z 767 do 727), w Turcji (z 1896 do 1621), Maroku (z 1707 do 1392) oraz na Malcie (z 1917 do 984) i Cyprze (z 3345 do 2829). Z kolei wzrosty wskaźnika miały miejsce w Portugalii (z 1526 do 1574), Tunezji (z 1119 do 1441), Chorwacji (z 480 do 671), Albanii (z 971 do 1605), Bułgarii (z 909 do 1170) oraz w Grecji (z 2013 do 2141). W tym ostatnim kraju powolne, ale systematyczne wzrosty wskaźników epidemicznych doprowadziły już do wprowadzenia kolejnych obostrzeń w regionach turystycznych (np. na większości obszarów Krety), w których sytuacja epidemiczna stała się najbardziej niekorzystna.

W okresie minionego tygodnia po serii obniżek i dwóch wzrostach, kolejny raz dość mocno zwyżkował tradycyjnie najniższy w tej grupie kierunków wskaźnik nowych infekcji w Egipcie - z 7,01 do 9,53 przypadków na milion mieszkańców, czyli o blisko 38 procent. Obniżył się natomiast tygodniowy wskaźnik liczby zgonów z 0,87 do 0,51, a więc do wartości niewiele większej niż w Polsce (0,45). Oba główne wskaźniki epidemiczne nadal pozostają jednak bardzo niskie, zwłaszcza na tle wszystkich monitorowanych krajów docelowych



Sytuacja epidemiczna w USA podczas ostatniego tygodnia wykazała kolejne istotne pogorszenie. Wskaźnik liczby nowych zachorowań wzrósł z 2786 do 3405 przypadków na milion mieszkańców i tym samym był o aż 1241 procent wyższy od minimum sprzed ośmiu tygodni, które wyniosło 254 przypadki na milion mieszkańców. Zdecydowanie przyspieszył wzrost  wskaźnika liczby zgonów, który podniósł się z 13,4 do aż 22,6, czyli o prawie 69 procent, a który wynika z wcześniejszej znacznej dynamiki wzrostu liczby zakażeń, jako że jest to zwykle opóźniony w czasie rezultat wzrostu liczby zakażeń w okresach wcześniejszych.

Zdecydowanie bardziej umiarkowanie, w okresie poprzedniego tygodnia, wzrósł wskaźnik liczby osób przebywających w szpitalach i podlegających kwarantannie (z 20144 do 22412 na milion mieszkańców - kolumna trzecia), jak również wskaźnik liczby chorych w ciężkim stanie (z 60,5 do 70,3 - kolumna czwarta), co sugeruje istotne wyhamowanie wysokiej obecnie dynamiki wzrostu liczby zgonów w najbliższych tygodniach.

Z powodu kolejnego znaczącego wzrostu wskaźnik nowych infekcji stał się w USA po raz drugi od dwudziestu dwóch tygodni mniej korzystny niż ogólny wskaźnik dla krajów zachodnioeuropejskich (obecnie 1727). Po raz czwarty od wcześniejszego okresu trzynastu tygodni był też mniej korzystny niż dla krajów Europy środkowo-wschodniej (3405 wobec 705). Natomiast samej Polsce, która ma teraz najniższy tygodniowy wskaźnik zakażeń w Europie, jest on obecnie aż ponad 94-krotnie niższy od wskaźnika w USA (poprzednio 85-krotnie).

W Japonii sytuacja epidemiczna w minionym tygodniu kolejny raz uległa znacznemu pogorszeniu, gdyż wskaźnik nowych zakażeń wzrósł z 883 z 1179. Był on zatem już o prawie 1309 procent wyższy niż dziewięć tygodni temu, gdy osiągnął minimum na poziomie 83,7 przypadków na milion mieszkańców.

Duże obecne wzrosty wskaźnika zakażeń do kolejnych historycznie najwyższych poziomów mogą mieć pewien związek z niedawno zakończonymi Igrzyskami Olimpijskimi, choć odbywały się one w dość restrykcyjnym reżimie sanitarnym i bez udziału zagranicznej publiczności. W ostatnim tygodniu po przejściowym spadku podniósł się również tygodniowy wskaźnik zgonów z 1,00 do 1,55.

W Korei Południowej tygodniowe wskaźniki epidemiczne przez kilka poprzednich miesięcy wykazywały nieduże zmiany zwłaszcza pod względem wskaźnika liczby zakażeń. W minionym tygodniu wskaźnik liczby zakażeń, po kilku wcześniejszych wzrostach powrócił do spadku i obniżył się z 253 do 242 przypadków na milion mieszkańców, zaś jego minimum wystąpiło, podobnie jak w Japonii, przed dziewięcioma tygodniami na poziomie 62,4.

Na utrzymanie w dalszym ciągu niskiego wskaźnika zakażeń, znaczący wpływ ma relatywnie wysoka dyscyplina społeczna Koreańczyków w stosowaniu się do nałożonych przez tamtejsze władze antyepidemicznych regulacji i obostrzeń.

Warto też zaznaczyć, że w obu tych krajach azjatyckich, które wcześniej przez kilkanaście miesięcy uważane były za niemal niedościgniony wzór sukcesów walki z pandemią koronawirusa, tygodniowe wskaźniki liczby zakażeń są teraz odpowiednio około 33 oraz blisko 7 razy wyższe niż w Polsce.

Tygodniowy wskaźnik liczby nowych zakażeń w Chinach po wcześniejszych wielomiesięcznych licznych i różnokierunkowych zmianach, w poprzedzających sześciu tygodniach obniżył się z poziomu 2,48 do 1,93, w kolejnych pięciu podniósł się 11,7, natomiast w ostatnim zanotował znaczący spadek do poziomu 4,43,  Nadal warto też odnotować, że od początku lutego tego roku nie odnotowano już w tym kraju ani jednego przypadku zgonu z powodu koronawirusa.

W nawiązaniu do wcześniejszych materiałów zaznaczamy też, że liczba zachorowań przez kilka miesięcy była odnoszona do ludności prowincji Hubei, ponieważ był to dominujący i niemal jedyny region rozwoju choroby. Obecnie ognisk rozwoju choroby pojawiło się więcej, ale dla celów zachowania proporcji liczba nowych zachorowań jest odnoszona tabeli do tej samej liczby ludności jak było to poprzednio.



Zachęcamy wszystkich związanych z turystyką do czytania naszych opracowań i materiałów.


Zespół Instytutu Badań Rynku Turystycznego TravelDATA i www.wczasopedia.pl


Tekst oraz wykresy zostały przygotowane w celach wyłącznie informacyjnych i nie stanowią analizy inwestycyjnej, ani analizy finansowej, ani rekomendacji w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 r. (Dz. U. 2005, Nr 206 poz. 1715) oraz Ustawy z 29 lipca 2005 r. (Dz. U. 2005, Nr 183 poz.1538 z późn. zmianami).

Autorzy działali z należytą starannością i rzetelnością, nie ponoszą jednak odpowiedzialności za działania lub zaniechania odbiorcy podjęte na podstawie niniejszego tekstu i wykresów oraz za szkody poniesione w wyniku tych decyzji inwestycyjnych.

 
Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego