210925Analiza Cen LATO cz.3 - Wczasopedia.pl

Idź do spisu treści

Menu główne

210925Analiza Cen LATO cz.3

O Nas > Raporty TravelDATA
 

Informacja Branżowa firmy TravelDATA
dla uczestników Programu Transparentny Touroperator
oraz biur agencyjnych i osób zarejestrowanych na Wczasopedii


25.09.2021 - ANALIZA INFORMACJI MAJĄCYCH WPŁYW NA BRANŻĘ TURYSTYCZNĄ
COVID19 - Szczepienie trzecią dawką...

Instytut Badań Rynku Turystycznego TravelDATA, zajmujący się gromadzeniem danych z rynku zorganizowanej turystyki wyjazdowej publikuje kolejną analizę informacji mających wpływ na branżę turystyczną

Polska: już 12 tydzień z rzędu utrzymuje się najlepsza sytuacja epidemiczna w Europie, jak długo jeszcze …

Pomimo ewidentnego sukcesu jakim wydaje się być 12 tygodni zdecydowanie najlepszej sytuacji epidemicznej na naszym kontynencie, polskie władze w dalszym ciągu nie kwapią się informować o niej polskich obywateli. Jak już wcześniej wielokrotnie zaznaczaliśmy, prawdopodobną zasadniczą przyczyną takiej niecodziennej narracji jest usilna chęć skłonienia niezaszczepionych jeszcze Polaków do przyjęcia preparatu, bowiem tempo szczepień w naszym kraju bardzo osłabło (patrz dalsza część materiału).

Prawdopodobnie właśnie to skłoniło polskie władze do regularnego, a nawet nieco nadmiernego eksponowania zagrożenia tzw. czwartą falą epidemii. Doszły one prawdopodobnie do wniosku i konsekwentnie trzymają się tej koncepcji, że przekaz o bardzo korzystnej sytuacji epidemicznej kraju mógłby w jakimś stopniu demobilizować wiele osób w kwestii szczepień i tym samym w znacznym stopniu neutralizować wysiłki w kwestii rozlicznych zachęt i apeli nakłaniających do poddania się temu zabiegowi.

Przy milczeniu w tej tak istotnej kwestii również innych mediów, polscy obywatele skazani są, albo na swoje własne dociekania lub
co należy zaznaczyć z satysfakcją na materiały portalu wczasopedia.pl lub na media, które je cytują.

Samo bowiem podawanie bezwzględnych liczb zakażeń, czy zgonów niewiele mówi o tym jaka jest sytuacja epidemiczna i jakie są realne osiągnięcia w ograniczaniu zasięgu i skutków choroby. Można je prawidłowo ocenić dopiero poprzez ich zestawianie z aktualnymi liczbami i trendami występującymi w innych krajach.

Władze nie reagują na coraz bardziej masowe niestosowanie się do antyepidemicznych obostrzeń

Pomimo pewnych negatywnych tendencji obecna sytuacja epidemiczna w Polsce nadal bardzo mocno kontrastuje in plus, zwłaszcza w relacji z źródłowymi krajami Zachodniej Europy. Średni ważony tygodniowy wskaźnik zakażeń przebywał w nich przez wiele tygodni na poziomach 19 do 100 razy wyższych niż w Polsce, a w ostatnim tygodniu na poziomie ponad 12-krotnie wyższym niż w naszym kraju.

Trudno jednak nie zwrócić uwagi, że sytuacja epidemiczna w Polsce, jak również w całym naszym regionie Europy od kilku tygodni systematycznie i wyraźnie się pogarsza. Zasadniczą tego przyczyną wydaje się czynnik, na który zwracaliśmy uwagę w wielu poprzednich materiałach. Otóż liczne przykłady rozwoju sytuacji epidemicznej ewidentnie świadczą, że dla sytuacji epidemicznej w zakresie liczby zakażeń, zdecydowanie większe znaczenie ma konsekwentne i racjonalne przestrzeganie antyepidemicznych ograniczeń i obostrzeń niż aktualny stopnień wyszczepienia społeczeństwa. Ten ostatni w mniejszym stopniu chroni przed wzrostem ogólnej liczby zakażeń, natomiast z całą pewnością prowadzi do istotnej redukcji udziału przypadków ciężkiego przebiegu choroby, gdy do zakażenia już dojdzie oraz do zmniejszenia liczby zgonów.

Przeciwstawne obecnie trendy epidemiczne w Europie Zachodniej (poprawa) oraz w Polsce i w naszym regionie (wyraźne pogorszenie) mają swe główne źródło w znacznie różniącym się (na obecnym etapie) podejściu do stosowania klasycznych środków ograniczania epidemii.

O ile w zachodniej części kontynentu przeważało zaostrzanie reguł antyepidemicznych wraz z powszechnie wprowadzanymi tam elementami tzw. segregacji sanitarnej, o tyle w Polsce i w regionie sytuacja jest na ogół odwrotna. Dobitnym znakiem takiej rzeczywistości jest podana niedawno decyzja prawdopodobnie pierwszej w naszym kraju restauracji, która wymaga od klientów świadectwa zaszczepienia lub bycia tzw. ozdrowieńcem lub alternatywnie negatywnego wyniku niedawno przeprowadzonego testu.

Dodatkowym niekorzystnym dla nas czynnikiem jest ostatnie znaczące ochłodzenie się aury, które przymusza ludzi do częstszego przebywania w pomieszczeniach zamkniętych, co ma szczególne znaczenie przy obecnie dominującej i bardzo zaraźliwej odmianie Delta. Również i w tym względzie sytuacja na Zachodzie Europy jest odwrotna do naszej i jej mieszkańcy mogą się cieszyć stosunkowo ciepłą i słoneczną pogodą.

Te czynniki sprawiają, że po ponad 3-miesięcznym okresie, w którym sytuacja epidemiczna w regionie Europy Środkowej (czyli nie licząc Rosji) była zdecydowanie lepsza niż w krajach zachodnioeuropejskich, nawet już w okresie najbliższych dwóch tygodni może dojść do przecięcia się krzywych gęstości nowych zakażeń na niekorzyść naszego regionu.

Również policzone wydają się też tygodnie, gdy Polska zostanie wyprzedzona pod względem obecnej najlepszej sytuacji epidemicznej przez któryś z krajów Zachodniej Europy lub Skandynawii.  

Polskie władze wprowadzają akcję szczepienia trzecią dawką

Korzystnym dla przyszłego kształtowania się sytuacji epidemicznej kraju jest decyzja o rozpoczęciu zapisów dotyczących tzw szczepienia przypominającego. Nasze władze podjęły ją wprawdzie z widocznym ociąganiem, ale za to od razu w relatywnie ofensywnej wersji. Jest ona zbliżona do przyjętej w Wielkiej Brytanii, czyli obejmuje (oprócz osób o podwyższonym ryzyku) obywateli powyżej 50 roku życia i jednocześnie tych, u których od przyjęcia pełnej dawki minął już okres 6 miesięcy.

Bardziej ofensywny pod  tym względem jest Izrael, gdzie zaszczepić mogą się coraz młodsze roczniki (obecnie już poniżej 30 lat) i gdzie rozpoczęto już przygotowanie do podawania czwartej dawki oraz Węgry, które podają trzecią dawkę już od 1 sierpnia i gdzie zaszczepić mogą się wszyscy, którzy ukończyli 18 lat.

W innych krajach krąg osób uprawnionych do podania trzeciej dawki jest już bardziej ograniczony. I tak we Francji od 1 września szczepienia obejmują osoby powyżej 80 lat, a od 11 września obejmują wszystkie osoby przebywające w domach opieki.

W Niemczech dodatkowa dawka szczepionki przysługuje osobom szczególnie wrażliwym dla których przewidziano do końca roku około 10 milionów dawek (około 12 procent Populacji).

W Hiszpanii (od 9 września ) i w Portugalii (od 13 września) sczepienia dotyczą jedynie pacjentów z immunosupresją, czyli hamowaniem procesu wytwarzania przeciwciał i komórek odpornościowych.

Z kolei w Grecji (od 14 września) zaszczepione mogą być osoby powyżej 60 roku życia i pacjenci domów opieki oraz z osłabionym układem odpornościowym, a na Cyprze (od 3 września) podobnie, z tym że granica wieku wynosi tam 65 lat.

Zbliżone warunki obowiązują w Czechach (rejestracja od 20 września) oraz wiek 60 lat, ale od momentu przyjęcia pełnej dawki musi upłynąć 8 miesięcy oraz na Słowacji, w której nie ustalono jeszcze szczegółów, ale minimalny wiek wynosić ma tam 60 lat.

W Danii i Finlandii trzecia dawka ma dotyczyć pacjentów w domach opieki i osób z osłabionym układem odpornościowym.

Przyjęte w Polsce zasady szczepień trzecią dawką są korzystniejsze dla pacjentów niż (na razie) w większości innych krajów. Należy jednak pamiętać, że jedynie w ograniczonym stopniu przyczynią się one do zmniejszenia liczby zakażeń, natomiast będą głównie działać na rzecz łagodniejszego przebiegu choroby u osób zakażonych oraz znacząco ograniczą liczbę śmiertelnych przypadków choroby.

Polska
już dwunasty kolejny tydzień z najlepszą sytuacją epidemiczną w Unii Europejskiej

Na przełomie 2020 i 2021 roku Polska była już kilkakrotnie krajem o często wyraźnie lepszej sytuacji epidemicznej niż w unijnych krajach bezpośrednio lub pośrednio (poprzez morze jak np. Dania, czy Szwecja) graniczących z Polską. Od połowy stycznia przewaga ta stopniowo malała, a na początku marca, z powodu błędnego i zupełnie niezrozumiałego zniesienia wielu obostrzeń przez polski rząd, uległa ona całkowitemu zniwelowaniu. W dalszej części miesiąca i w trzech pierwszych tygodniach kwietnia, czyli podczas trzeciej fali epidemii, sytuacja Polski stała się już zdecydowanie mniej korzystna niż w otaczających nas krajach, pomijając jedynie notorycznego epidemicznego eksperymentatora, czyli Szwecję.

Takie ewidentne pogorszenie sytuacji na tle otoczenia i „wykreowanie” jednej z najpokaźniejszych trzecich fal epidemii w Europie było właśnie pośrednim skutkiem zdecydowanie zbyt szybkiego rozluźniania ograniczeń i obostrzeń w życiu społecznym oraz gospodarczym (za które - inaczej niż w Holandii - rząd nie przeprosił jednoznacznie społeczeństwa), przy jednoczesnym dość konsekwentnym i racjonalnym podtrzymywaniu ich u naszych sąsiadów.

Począwszy od ostatniego tygodnia kwietnia sytuacja epidemiczna w naszym kraju zaczęła jednak ulegać na tle otoczenia stopniowej i coraz bardziej radykalnej poprawie. Polska z jednego z europejskich outsiderów przemieniła się w pozytywnego lidera sytuacji epidemicznej nie tylko w najbliższym nam rejonie, ale i na całym kontynencie europejskim.

W ostatnim tygodniu, stosownie do wyprzedzających zapowiedzi o wyhamowaniu, a potem odwróceniu trendu poprawy tygodniowego wskaźnika nowych zakażeń wykazał on dziesiąty od połowy sierpnia wzrost, tym razem z 83,8 do 113 nowych zakażeń na milion mieszkańców. W następnych tygodniach skala zwyżek wskaźnika zapewne przyspieszy, ale i tak powinien on jeszcze przez jakiś czas pozostać zdecydowanie mniejszy od jego średniej wartości dla krajów Zachodniej Europy, pomimo wprowadzanych tam coraz większych ograniczeń przeciwepidemicznych i elementów segregacji sanitarnej, które działają hamująco na rozwój epidemii (obecnie wskaźnik w Polsce jest jednak jeszcze ponad 12 razy mniejszy).

Poniżej tradycyjnie przedstawiamy zaktualizowane zestawienie obu głównych wskaźników epidemicznych w unijnych krajach otaczających Polskę, dla których dane medyczne dotyczące epidemii koronawirusa cechują się wysokim stopniem wiarygodności.

Masywniejsze niebieskie słupki oznaczają średni wskaźnik liczby zachorowań (lewa skala), a węższe słupki czerwone średni wskaźnik liczby zgonów, który w celu lepszej wizualizacji przedstawiony jest w dostosowanej skali prawej



Wykres wskazuje, że otaczające nas kraje, czyli sześć ustawionych według ruchu wskazówek zegara, mają obecnie,  zwłaszcza pod względem wskaźnika nowych zachorowań nadal, albo bardziej niekorzystną, albo nawet zdecydowanie bardziej niekorzystną sytuację od Polski. Najbliższymi nam krajami pod względem tego wskaźnika są Czechy, w której wskaźnik jest 2,5-krotnie wyższy i Dania (3,5-krotnie wyższy), a najodleglejszymi są Litwa (wskaźnik 25-krotnie wyższy) i Niemcy (6,8-krotnie wyższy).

W ostatnim tygodniu nadal bardzo korzystna sytuacja utrzymywała się w naszym kraju również pod względem wskaźnika liczby zgonów (1,67). Już od kilku tygodni był on bardzo niski, ale często znajdywały się 2-4 kraje, w których był on jednak nieco lepszy, a cztery tygodnie temu zyskaliśmy nawet pozycję krótkotrwałego europejskiego lidera. Tym razem zostaliśmy w tym względzie wyprzedzeni w Unii Europejskiej jedynie przez Czechy (1,59), a dodatkowo w Europie jeszcze przez Szwajcarię (0,00), ale w jej danych nastąpił najprawdopodobniej błąd statystyczny, który zostanie „nadrobiony” w okresie późniejszym.

Izrael: poprawa sytuacji epidemicznej wyraźnie zwolniła

O sytuacji epidemicznej w Izraelu informowaliśmy w naszych materiałach regularnie od wielu miesięcy. Charakteryzowała się ona bardzo dużą zmiennością i kilkakrotnymi spektakularnymi zwrotami sytuacji. Okres ostatnich siedemnastu tygodni także przyniósł zasadniczą zmianę sytuacji. Wcześniej w maju i w pierwszej połowie czerwca stała się ona przejściowo wyjątkowo korzystna, zaś tygodniowy wskaźnik liczby zakażeń osiągnął wtedy najniższą wartość 8 czerwca spadając wówczas do ekstremalnie niskiego poziomu 7,6 (sic!) przypadków na milion mieszkańców. Praktycznie nie odnotowywano też żadnych przypadków zgonów z powodu koronawirusa.

Reakcją władz na tak dobrą sytuację pandemiczną kraju było usunięcie prawie wszystkich ograniczeń w życiu społecznym i gospodarczym. Jako pokłosie takiej decyzji, począwszy od drugiej połowy czerwca, liczba zakażeń weszła jednak w jednoznaczny i bardzo silny trend wzrostowy, który łączony jest przez ekspertów z przenikaniem do kraju znacznie bardziej zaraźliwego wariantu Delta. Inną, ale mniej ważną przyczyną może być bardzo wyraźne ograniczenie tempa szczepień z powodu dużego spadku liczby pacjentów zgłaszających się na ten zabieg.

Po czternastu tygodniach nieprzerwanego i bardzo silnego wzrostu, w których wskaźnik liczby zakażeń podniósł się z 7,6 do 6889 przypadków na milion mieszkańców, ostatni tydzień przyniósł drugi z rzędu jego spadek z poziomu 5653 do 5485, czyli tylko o niecałe 3 procent (poprzednio spadł o 18,0 procent). Nieco niepokojący jest powolny spadek liczby zakażeń pomimo wprowadzonych tam rozlicznych ograniczeń i obostrzeń antyepidemicznych oraz kilkutygodniowej już akcji szczepienia trzecią dawką, którą przyjęło już ponad 35 procent obywateli.

Możliwe, że fatalne wyniki epidemiczne mają związek z odmową szczepień przez znaczącą część społeczeństwa, która czyni tak z powodów religijnych.

Pomimo ostatniego spadku obecnie poziom wskaźnika jest prawie 49-krotnie wyższy (poprzednio 67 razy) niż występujący obecnie w Polsce oraz taki, który nadal dawałby teraz Izraelowi w Europie nadal zdecydowanie pierwsze miejsce na liście 33 najbardziej infekujących się krajów bardzo wyraźnie przed Słowenią i Wielką Brytanią.

Na liście wskaźników liczby zgonów (ponownie 18,1) sytuacja Izraela jest nieco lepsza (zapewne z powodu stosunkowo wysokiego stopnia zaszczepienia społeczeństwa), ale i tak zajmowałby on w Europie nadal wysoką 6 pozycję za Bułgarią, Rosją, Litwą, Rumunią i Grecją. Obecny wskaźnik jest jednak istotnie niższy od jego rekordowej wartości z trzeciej fali epidemii, która wyniosła 48,9 i miała miejsce w ostatnim tygodniu stycznia.

Obecna 2,5-krotnie niższa relacja zgonów z zachorowaniami w stosunku do szczytu trzeciej fali epidemii może świadczyć o znacznym wpływie prawdopodobnie tych samych czynników, które oddziałują w Wielkiej Brytanii, czyli wysokiego stopnia zaszczepienia społeczeństwa, możliwej mniejszej zjadliwości Delty oraz większego niż wcześniej doświadczenia służb medycznych w leczeniu zakażonych koronawirusem.

Nawet wysoki stopień zaszczepienia społeczeństwa słabo chroni przed zakażeniami wariantem Delta

W minionym tygodniu w Izraelu liczba osób zaszczepionych jedną dawką osiągnęła ponad 6,069 mln osób, czyli 67,0 procent ogółu populacji, zaś dwoma dawkami sięgnęła ponad 5,587 miliona osób, czyli 61,7 procent ogółu obywateli. Oznacza to, że w ostatnim tygodniu łącznie (pierwszą i drugą dawką) wykonano około 64 tysięcy szczepień, podczas gdy w poprzednim tygodniu było ich 58 tysięcy. Jest to więcej niż w maju (około 25 tysięcy szczepień tygodniowo), ale też znacznie mniej niż w lutym (760 tysięcy tygodniowo).

Tak niska liczba szczepień nie sprzyja zamiarom tamtejszych władz szybkiego ograniczenia tempa rozpowszechniania się koronawirusa, choć z drugiej strony wspierające znaczenie może mieć prowadzona obecnie akcja szczepienia trzecią dawką.

Dla porównania w Polsce liczba osób zaszczepionych jedną dawką szczepionki wyniosła do końca analizowanego tygodnia (19 września) 19,648 mln osób (51,7 procent społeczeństwa), a dwoma 19,245 mln (50,7 procent). W okresie ostatniego tygodnia zaktualizowana łączna liczba osób zaszczepionych pierwszą, bądź drugą dawką kolejny raz spadła (do 253 tysięcy). We wcześniejszych tygodniach wynosiła 307, 372, 456, 495, 460, 690 i 810 tysięcy osób., co uwidacznia systematycznie słabnącą popularność decyzji o przyjęciu preparatu. W relacji z liczbą ludności jest to o prawie 3 procent mniej niż w Izraelu (poprzednio o 30 procent więcej), co wynika jednakże ze znacznego spadku liczby osób zaszczepionych w Polsce w minionym tygodniu i niedużego wzrostu ich liczby w Izraelu.

W Wielkiej Brytanii, która była jeszcze nie tak dawno zachodnioeuropejskim liderem wykonywania szczepień (choć ostatnio wyprzedziło ją kilka krajów, a zwłaszcza Portugalia, Hiszpania, Dania i Belgia), do końca ostatniego tygodnia zaszczepiono 48,593 mln osób (72,9 procent społeczeństwa), a dwoma 44,446 mln (66,7 procent). W okresie ostatniego tygodnia łączna liczba osób zaszczepionych pierwszą lub drugą dawką osiągnęła już tylko 572 tysiące osób (poprzednio 762 tysiące), czyli w relacji z liczbą ludności o prawie 26 procent więcej niż w Polsce (poprzednio o 38 procent więcej)

Warto jednak zwrócić uwagę, że pomimo znacznie mniejszego zaawansowania szczepień w naszym kraju niż w obu wyżej wymienionych, obecny tygodniowy wskaźnik infekcji jest w Izraelu prawie 49-krotnie wyższy niż w Polsce, natomiast w Wielkiej Brytanii przewyższa obecny polski wskaźnik ponad 26 razy.

Jak konsekwentnie wynika z tego typu danych niedawni liderzy zwalczania epidemii koronawirusa, czyli zarówno Wielka Brytania, jak i Izrael wcale nie zostali uchronieni przez wysokie poziomy zaszczepienia społeczeństw przed kolejną jej falą.

Nasuwa to niemal oczywisty wniosek, że w zwalczaniu koronawirusa nadal bardzo istotną rolę odgrywają i będą odgrywały dostosowane do lokalnej sytuacji ograniczenia i obostrzenia dotyczące odpowiedniego zachowania się ludzi oraz zasad życia społecznego, jak również funkcjonowania branż i podmiotów gospodarczych.

Pogląd taki wielokrotnie i konsekwentnie wyrażaliśmy we wcześniejszych naszych materiałach, pomimo znacznego i jak się teraz okazuje, nadmiernego i nieco naiwnego optymizmu wiązanego wcześniej przez polityków oraz znaczną część wirusologów i epidemiologów z masowymi szczepieniami. Trzeba jednak przysnąć, że są one jednak wykonywane z oporami wielu społeczeństw, a także w niewystarczającej liczbie dla ich odpowiedniej skuteczności.

Należy przy tym podkreślić, że obecnie dominujący wariant Delta jest tak wysoce zaraźliwy, że tzw. odporność stadna może być (w opinii znacznej części wirusologów) osiągnięta dopiero przy wyszczepieniu społeczeństwa na poziomie przynajmniej 90 procent, a nie jak przy wariantach wcześniejszych, na poziomie około 70 procent.

Oznacza to, że przy obecnym i często jeszcze malejącym tempie szczepień w większości krajach Europy, osiągnięcie takiego pułapu przed nadejściem jesieni, a nawet zimy, staje się niestety już coraz mniej prawdopodobne.

Dobra wiadomością jest jednak to, że w sytuacji obserwowanego obecnie znacznego rozluźniania społecznej dyscypliny w przestrzeganiu antyepidemicznych obostrzeń oraz w sytuacji słabnącej wraz z upływem czasu ochrony najwcześniej zaszczepionych i najstarszych roczników populacji, władze podjęły w końcu decyzję o podawaniu trzeciej dawki szczepionek. Dotyczy ona osób w wieku powyżej 50 lat oraz takich, które przyjęły pełną dawkę szczepionki co najmniej 6 miesięcy wcześniej (w Izraelu 5 miesięcy).

Przegląd sytuacji epidemicznej w europejskich krajach źródłowych, docelowych oraz USA, Chin, Japonii i Korei Pd.

W tej części materiału tradycyjnie przedstawiono zaktualizowane mapki oraz tabelę obrazujące sytuację w zakresie rozwoju infekcji koronawirusem w poszczególnych krajach podzielonych na rynki źródłowe i docelowe. Zaznaczamy, że zostały one sporządzone według zasad przedstawionych w materiale z 13 marca 2020, czyli nie przedstawiają liczb bezwzględnych, jak jest to często ujmowane w mediach, ale obejmują liczby zachorowań i zgonów odniesione do liczby mieszkańców, jak również nie pokazują liczb narastająco od początku epidemii lecz podają aktualną sytuację rozwoju choroby w okresie ostatniego tygodnia (pomiędzy godzinami 22 w kolejne niedziele), co pozwala precyzyjniej obserwować bieżące tempo rozwoju i skutki epidemii.

Postanowiliśmy zachować okres tygodnia dla monitorowania aktualnej gęstości liczby zakażeń i zgonów, ponieważ sytuacja w zakresie rozwoju choroby zmienia się tak szybko, że okres 14-dniowy zawiera już zbyt wiele starszych danych i nie oddaje w dostatecznym stopniu dynamicznie zmieniającej się rzeczywistości. Jednotygodniowy okres obserwacji wskaźników stosuje także polski rząd przy podejmowaniu kluczowych decyzji o zwiększeniu lub poluzowaniu obostrzeń epidemicznych.

Do prezentowanych mapek dołączono też mapkę tygodniowych wskaźników liczby przypadków śmiertelnych wraz z krótkim komentarzem. Jest ona przedstawiana również dlatego, że kwestia liczby zgonów, która z powodu relatywnie niedużej ich liczby była przez długi okres czasu problemem wyraźnie drugoplanowym i niedocenianym, co w ostatecznym rozrachunki przyczyniło się do zlekceważenia znaczenia nadchodzącej kolejnej fali epidemii na jesieni 2020 roku.

Przypominamy również, że poczynając od materiału z 30 października z powodu bardzo znacznego wzrostu wskaźników epidemicznych postanowiliśmy w prezentowanych mapkach wprowadzić nowy najbardziej niekorzystny z epidemicznego punktu widzenia kolor czarny według następujących zasad:

  • Tygodniowy wskaźnik zakażeń - dla liczby przypadków > 2000 na milion mieszkańców

  • Tygodniowy wskaźnik zgonów dla liczby przypadków > 40 na milion mieszkańców


Wielkości te stanowią dwukrotność limitów obowiązujących wcześniej dla najmniej korzystnego koloru ciemnobordowego



Po wcześniejszych trzech z rzędu niedużych wzrostach, wskaźnik liczby zakażeń w zachodnioeuropejskich krajach źródłowych odnotował trzeci z rzędu spadek, tym razem znaczący z 1621 do 1378, czyli o 15,0 procent (poprzednio spadł o 5,6 procent). Minimalna jego wartość wystąpiła przed trzynastoma tygodniami i wyniosła 364 przypadki na milion mieszkańców, czyli była prawie 3,8-krotnie niższa od jego bieżącej wartości. Obecny wskaźnik jest też prawie 25-krotnie wyższy od epidemicznego minimum z pierwszego tygodnia czerwca 2020 roku (56 przypadków na milion mieszkańców), ale też po raz siódmy od 27 tygodni niższy od wskaźnika liczby zakażeń dla USA (obecnie 3160).  

Generalnie w ostatnich tygodniach najwyższy współczynnik zakażeń w krajach źródłowych powrócił tam, gdzie najwcześniej dotarła nowa i znacznie bardziej zaraźliwa mutacja koronawirusa zwana wariantem Delta, czyli do Wielkiej Brytanii, w której po serii sześciu kolejnych wzrostów odnotowano pierwszy spadek wskaźnika z 3650 do 2991.  W minionym tygodniu została ona jednak wyprzedzona przez Słowenię, w której wskaźnik wykazał wzrost z 2792 do 3479.

Kolejny raz zdecydowanie poprawiła swoją pozycję pod względem wskaźnika liczby zakażeń Francja, w której po wcześniejszych wahaniach w pięciu ostatnich tygodniach dość wyraźnie zaczął się on obniżać - z 2539 do 1051, a w minionym tygodniu spadł już do poziomu 769. Takie jego zniżki były i są zapewne skutkiem wprowadzonych tam istotnych antyepidemicznych obostrzeń nakierowanych na przeciwdziałanie lawinowemu wzrostowi liczby zakażeń i zwalczanie epidemii, takich np. jak daleko posunięte ograniczenia w dostępie m.in. do lokali gastronomicznych i budynków użyteczności publicznej dla osób niezaszczepionych. Wywołują one wprawdzie energiczne protesty części społeczeństwa, ale okazują się stosunkowo skuteczne w ograniczaniu rozprzestrzeniania się choroby.

Porównując zmiany wskaźników Wielkiej Brytanii i Francji wyraźnie jest widoczne, że pomimo znacznie wyższego stopnia wszczepienia wskaźniki zakażeń i zgonów w tym pierwszym kraju są znacząco wyższe
odpowiednio 3,9 i 1,9-krotnie niż we Francji, a tendencja ich zmian jest tam znacznie korzystniejsza.

Czynnikiem, który przeważa na korzyść Francji są rozliczne obostrzenia, których stopień przestrzegania jest dość wysoki, podczas gdy w Wielkiej Brytanii panuje daleko posunięta swoboda zachowań.

Jest to kolejny dowód na to, że dla ograniczenia zasięgu epidemii większe znaczenie mają obostrzenia oraz ich codzienne przestrzeganie, niż nawet najdalej posunięta akcja zaszczepiania społeczeństwa.

W niektórych pozostałych krajach tej grupy wskaźniki liczby zakażeń zaczęły również się obniżać, w tym w relatywnie niedużym stopniu w Holandii (z 977 do 819), Irlandii (z 2008 do 1798), Austrii (z 1569 do 1556), a w większym w Danii (z 584 do 393). W pierwszym z tych krajów nastąpiła jednakże wcześniejsza bardzo duża poprawa sytuacji epidemicznej, gdyż przed dziewięcioma tygodniami wskaźnik zakażeń wynosił jeszcze 4105. W celu radykalnego ograniczenia choroby powrócono tam do większości poprzednich obostrzeń, które obowiązywały do 13 sierpnia, a premier kraju oficjalnie przepraszał Holendrów za stanowczo zbyt duży pośpiech przy luzowaniu poprzednich przeciwepidemicznych ograniczeń.

To przykład bardzo zdecydowanego ograniczenia zasięgu wariantu Delta za sprawą powrotu do dużych obostrzeń, który jako jeden z wielu pokazuje, że są one nadal najbardziej skutecznym krótkoterminowym czynnikiem walki z epidemią, podczas gdy mocno propagowane szczepienia mają na nią wpływ ograniczający, ale dopiero w dłuższym terminie.

Relatywnie korzystne wskaźniki w grupie krajów zachodnioeuropejskiej nadal dość konsekwentnie dotyczą Niemiec (spadek z 882 do 772), w których generalnie stopień przestrzegania zarządzeń i zaleceń władz przez społeczeństwo jest znaczący. Jedynym krajem zachodnioeuropejskim krajem źródłowym, obok nowego lidera zakażeń tego obszaru, czyli Słowenii, jedynym w którym wskaźnik nowych zakażeń wzrósł okazała się w minionym tygodniu Belgia, w której wzrósł on z poziomu 1164 do 1233.

W ostatnim tygodniu zbiorczy ważony wskaźnik nowych zachorowań w Europie Środkowo-Wschodniej po kilku tygodniach przejściowej stabilizacji po raz drugi z rzędu znacząco wzrósł z poziomu 779 do 934 przypadków na milion mieszkańców, przy czym minimalna jego wielkość wystąpiła szesnaście tygodni temu (437), zaś od tego czasu wskaźnik ten wzrósł łącznie już o blisko 114 procent. Obok systematycznego wzrostu we wszystkich krajach regionu ważną przyczyną takiej sytuacji była przeciągająca się bardzo niekorzystna pod tym względem sytuacja w Rosji, w której nadal jest on - jak na ten region - bardzo wysoki i wyniósł w ostatnim tygodniu 1225 przypadków na milion mieszkańców (poprzednio 1159).

Nie uwzględniając Rosji wskaźnik liczby nowych zakażeń w regionie w okresie wcześniejszego okresu 8 tygodni wykazał imponujący spadek z 596 do zaledwie 104, po czym ponownie rósł dziewięć razy z rzędu do poziomu 709 (poprzednio 484). Pomimo tak wysokich ostatnich wzrostów był on nadal ponad 1,9-krotnie niższy (poprzednio 3,3-krotnie) od wskaźnika dla źródłowych krajów Europy Zachodniej (1378).

W Polsce tygodniowy wskaźnik nowych zakażeń wykazał w okresie wcześniejszych siedmiu tygodni nawet znacznie bardziej spektakularny spadek z 363 do zaledwie 14,6 przypadków na milion mieszkańców, ale w okresie dziesięciu ostatnich tygodni po raz pierwszy od szczytu tzw. trzeciej fali w ostatnim tygodniu marca 2021 stopniowo wzrastał do 16,0, 19,3, 23,4, 28,3, 32,7, 36,1, 40,6, 59,5, 83,8 i 113. Obecnie jest on jednak mimo tej zwyżki jeszcze aż 45 razy niższy, od jego maksymalnej wartości, która miała miejsce w ostatnim tygodniu marca 2021 (5091).

Bieżąca jego wartość (113) jest po raz pierwszy w tym cyklu rozwoju epidemii mniej korzystna od minimalnego wskaźnika pomiędzy pierwszą (wiosenną) i drugą (jesienną) falami pandemii, która wystąpiła w drugim tygodniu września 2020 roku i wyniosła 88.

Jak już zaznaczano w pierwszej części niniejszego materiału, tygodniowy wskaźnik zakażeń w Polsce jest już po raz dwunasty z rzędu najniższy we wszystkich krajach Unii Europejskiej. W zachodnioeuropejskich krajach źródłowych jest on teraz średnio ponad 12 razy wyższy (poprzednio był wyższy 19 razy), a w krajach naszego regionu, z wyłączeniem obecnie ponadnormatywnie mocno zainfekowanej Rosji, jest on nadal prawie 6,3-krotnie wyższy (poprzednio był 6-krotnie wyższy). Spośród wszystkich na bieżąco monitorowanych 37 krajów, zarówno źródłowych, jaki i docelowych korzystniejszy wskaźnik zakażeń występuje obecnie jedynie w Egipcie (38,8).

Mapka aktualnej sytuacji w zakresie tygodniowych wskaźników liczby zgonów z powodu  koronawirusa przedstawiona jest poniżej



Wskaźnik liczby zgonów dla Polski (1,67), pomimo ostatnich dość wyraźnych wzrostów był w minionym tygodniu nadal zdecydowanie niższy zarówno od średniego wskaźnika dla zachodnioeuropejskich krajów źródłowych (7,65), jak również od wskaźnika dla naszej części Europy (nawet z wyłączeniem Rosji), który w ostatnim tygodniu wyniósł 10,0.

W ostatnim tygodniu wskaźnik liczby zgonów dla Polski był trzecim najniższym wśród krajów europejskich, z których niższy wystąpił jedynie w Szwajcarii (0,00), który jest prawdopodobnie błędem statystycznym oraz w nieznacznym stopniu w Czechach (1,59). Korzystniejsza jego wartość miała miejsce też w kraju tradycyjnie bardzo niskiego wskaźnika liczby zgonów, czyli w Egipcie (0,96).

W minionym tygodniu bieżąca sytuacja epidemiczna w zakresie przypadków śmiertelnych stała się w środkowej części Europy już bardziej niekorzystna niż w jej części zachodniej. Ogólny wskaźnik zgonów wyniósł 25,8, a bez uwzględnienia wyjątkowo złej sytuacji w Rosji 10,5 (poprzednio 6,60), co jest poziomem już dość wyraźnie wyższym niż w zachodniej części kontynentu, w której ostatni wskaźnik wyniósł 7,65 (poprzednio 7,02).  

Na taki stan rzeczy wpływ ma łatwiejsza transmisja koronawirusa czemu sprzyja znaczące przeludnienie lokali mieszkalnych (spadek po czasach socjalizmu), często występująca wielopokoleniowość rodzin zamieszkujących wspólne gospodarstwa domowe oraz znaczna skala transmisji wirusa w przedsiębiorstwach, która w niektórych krajach wynika z niekorzystnych z punktu widzenia walki z epidemią przepisów prawa pracy, ale także prawdopodobnie niższa skuteczność leczenia chorych niż w wielu wyżej rozwiniętych krajach zachodnioeuropejskich.

Dodatkowym negatywnym czynnikiem w ostatnich dwóch tygodniach stała się zdecydowanie chłodniejsza aura w naszym regionie w relacji z zachodnią częścią kontynentu.

Przed tradycyjnymi mapkami przedstawiającymi aktualną sytuację w zakresie wskaźników zakażeń w poszczególnych krajach źródłowych i docelowych prezentujemy jeszcze poglądowe wykresy zbiorczych wskaźników zakażeń i zgonów  dla tych regionów oraz dla Wielkiej Brytanii, która jest nadal obszarem silnie zakażanym nową mutacją koronawirusa zwaną odmianą Delta




Na wykresie tygodniowych wskaźników nowych zakażeń widoczny jest, po sześciu kolejnych wzrostach wskaźnika nowych zakażeń, jego dość znaczący spadek z poziomu 3650 do 2991 przypadków na milion mieszkańców w Wielkiej Brytanii zarażanej jako pierwszy kraj odmianą Delta.

Pomimo ostatnich wzrostów nadal relatywnie jeszcze dość niski, choć coraz szybciej wzrastający, jest na razie brytyjski tygodniowy wskaźnik liczby zgonów, którego relacja z wskaźnikiem zakażeń (zakładając „klasyczne” 3/4- tygodniowe przesunięcie w czasie pomiędzy przebiegiem wskaźników) utrzymywała się we wcześniejszych trzech tygodniach w okolicach 2,5 promila, a w ostatnich sześciu stopniowo wzrastała i wyniosła 2,2, 2,4, 3,1, 4,2, 4,15, 4,6 i 4,75 promila.

Przyczynami, mimo wszystko lepszej na razie sytuacji w zakresie tej relacji niż wcześniej przypuszczano, może być nie tak wysoka jak wcześniej przypuszczano zjadliwość wariantu Delta, wysoki stopień zaszczepienia tamtejszego społeczeństwa oraz stosunkowo znaczne już doświadczenie tamtejszej służby medycznej w leczeniu zakażonych koronawirusem.

Wraz z upływem czasu, coraz większe znaczenie dla utrzymywania w ryzach wskaźników epidemicznych oraz ich wzajemnej relacji w tym kraju ma i będzie miał przedostatni czynnik, czyli wysoki wskaźnik zaszczepienia tamtejszego społeczeństwa. Pierwszą dawką (na 19 września) zaszczepiono już 72,9 procent populacji Brytyjczyków, a dwoma dawkami 66,7 procent.

Poniżej przedstawiamy mapkę krajów docelowych przedstawiającą aktualną sytuację w zakresie wskaźników nowych zachorowań jaka miała miejsce w ostatnim tygodniu wraz z krótkimi komentarzami



W tym roku zestaw krajów docelowych obejmuje też Włochy, które od pewnego czasu straciły już uzasadnienie dla oddzielnego monitoringu i zostały w tej roli zastąpione przez intensywnie zakażaną wirusem Delta Wielką Brytanię.

W ostatnim tygodniu wskaźnik liczby zakażeń dla tej grupy krajów po serii czterech spadków z rzędu powrócił do wzrostu i podniósł się z 807 do 851. Oznacza to 211 procent skumulowanego wzrostu ponad minimum sprzed czternastu tygodni, które wynosi 274 przypadki na milion mieszkańców. Wskaźnik ten wzrósł głównie za sprawą jego zwyżek w dwóch najludniejszych krajach docelowych, czyli w Turcji i Egipcie.

W Hiszpanii odnotowano w ostatnim tygodniu kolejny spadek ogólnego wskaźnika liczby zakażeń, jak również kontynuację dość wyraźnej jego poprawy w prawie wszystkich ważnych turystycznie regionach. W Katalonii spadł on z poziomu 561 do 445, na Balearach z 627 do 424, natomiast w rejonie Walencja/Alicante z 290 do 259. Obniżenie się wskaźnika odnotowano w minionym tygodniu również na popularnych Wyspach Kanaryjskich z 356 do 313, czyli do wielkości nadal wyraźnie niższej niż dla Hiszpanii jako całości, w której spadł on w tym samym okresie z 635 do 470 przypadków na milion mieszkańców.

Korzystnie wypada nadal bardzo wysoki tygodniowy wskaźnik zgonów, który odnotował trzeci z rzędu spadek, tym razem kosmetyczny z 10,6 do 10,5, czyli o prawie 1 procent (poprzednio o 38 procent), co jest jednak obecnie aż 10 najwyższym poziomem w Europie.

Obok wymienionej już Hiszpanii w okresie ostatniego tygodnia spadki wskaźników liczby zakażeń odnotowano w większości krajów docelowych z wyjątkiem Egiptu i Turcji, w której wzrósł on z 1895 do 2237, Chorwacji (wzrost z 1483 do 1966), Bułgarii (z 1339 do 1584) i Tunezji (z 930 do 1264). W znaczącym stopniu wskaźnik ten obniżył się na Cyprze (z 1222 do 443), Portugalii (z 876 do 634), w Maroku (z 556 do 406) i na Malcie (z 637 do 482). Wyraźnie mniejsze spadki wskaźnika odnotowano w  Grecji (z 1462do 1433), we Włoszech (z 575 do 497), zaś relatywnie najmniejszy jego spadek ponownie odnotowała Albania (z 2079 do 2041).

W okresie minionego tygodnia po serii wcześniejszych obniżek i pięciu wzrostach z rzędu, kolejny raz mocno zwyżkował tradycyjnie najniższy w tej grupie kierunków wskaźnik nowych infekcji w Egipcie - z 28,5 do 38,8 przypadków na milion mieszkańców, czyli o prawie 36 procent (poprzednio o 38 procent). Podniósł się też dość wyraźnie tygodniowy wskaźnik liczby zgonów z 0,80 do 0,96. Oba główne wskaźniki epidemiczne nadal pozostają jednak bardzo niskie na tle innych monitorowanych krajów docelowych



Po wcześniejszej trzytygodniowej względnej stabilizacji sytuacja epidemiczna w kolejnych dwóch uległa w USA poprawie. Wskaźnik nowych zakażeń, który podczas przedostatniego tygodnia wykazał znaczący spadek z 3439 do 3163, w ostatnim jeszcze nieco się obniżył do 3160 przypadków na milion mieszkańców. Był on jednak o 1144 procent wyższy od minimum sprzed dwunastu tygodni, które wyniosło 254 przypadki na milion mieszkańców. Po przejściowym wyhamowaniu tempa wzrostów wskaźnika liczby zgonów, w poprzednim tygodniu wrócił do on szybszych zwyżek i podniósł się z 35,5 do 41,9, czyli o 18,0 procent (poprzednio wzrósł tylko o 2,9 procent).

Umiarkowanie wzrósł wskaźnik liczby osób przebywających w szpitalach i podlegających kwarantannie (z 28074 do 29285 osób na milion mieszkańców - kolumna trzecia), natomiast obniżył się nieco wskaźnik liczby chorych w ciężkim stanie (z 77,6 do 73,1 - kolumna czwarta).

Pomimo ostatniego umiarkowanego spadku wskaźnik nowych infekcji pozostał w USA po raz szósty od dwudziestu sześciu tygodni nadal wyraźnie mniej korzystny niż ogólny wskaźnik dla krajów zachodnioeuropejskich (obecnie 1378). Po raz siódmy od wcześniejszego okresu trzynastu tygodni był też istotnie mniej korzystny niż dla krajów Europy środkowo-wschodniej (3160 wobec 934). Natomiast samej Polsce, która ma już po raz dwunasty z rzędu najniższy tygodniowy wskaźnik zakażeń w Europie, jest on obecnie nadal prawie 88-krotnie niższy od wskaźnika w USA (poprzednio 38-krotnie).

W Japonii trend sytuacji epidemicznej po wielu tygodniach systematycznego pogarszania się uległ przed trzema tygodniami odwróceniu, a wskaźnik nowych zakażeń po raz trzeci z rzędu istotnie spadł, tym razem z 582 do 325. Pomimo to był on jeszcze o 288 procent wyższy niż trzynaście tygodni temu, gdy osiągnął minimum na poziomie 83,7 przypadków na milion mieszkańców.

Bardzo znaczne wzrosty wskaźnika zakażeń jakie miały miejsce w wcześniejszych kilku tygodniach były zapewne związane z Igrzyskami Olimpijskimi, choć odbywały się one w dość restrykcyjnym reżimie sanitarnym i dodatkowo bez udziału zagranicznej publiczności. W ostatnim tygodniu nieznacznie opadł tygodniowy wskaźnik zgonów z 3,40 do 3,30, co jest klasycznym opóźnionym w czasie efektem wcześniejszych zmian liczby zakażeń w tym kraju.

W Korei Południowej tygodniowe wskaźniki epidemiczne przez kilka poprzednich miesięcy wykazywały niedużą zmienność, zwłaszcza pod względem wskaźnika liczby zakażeń. W minionym tygodniu wskaźnik liczby zakażeń, po kilku wcześniejszych zwyżkach, a potem trzech spadkach z rzędu powrócił do wzrostów i powtórnie podniósł się, tym razem z 245 do 253 przypadków na milion mieszkańców. Jego minimum wystąpiło, podobnie jak w Japonii, przed trzynastoma tygodniami na poziomie 62,4.

Na utrzymywanie systematycznie niskiego wskaźnika zakażeń, znaczący wpływ ma relatywnie wysoka dyscyplina społeczna Koreańczyków w stosowaniu się do nałożonych przez tamtejsze władze antyepidemicznych regulacji i obostrzeń.

Warto też zaznaczyć, że w obu tych krajach azjatyckich, które wcześniej przez kilkanaście miesięcy uważane były za niemal niedościgniony wzór sukcesów walki z pandemią koronawirusa, tygodniowe wskaźniki liczby zakażeń są jeszcze nadal odpowiednio prawie 3 oraz ponad 2 razy wyższe niż w Polsce.

Tygodniowy wskaźnik liczby nowych zakażeń w Chinach po wcześniejszych wielomiesięcznych licznych i różnokierunkowych zmianach, w poprzedzających sześciu tygodniach obniżył się z poziomu 2,48 do 1,93, w kolejnych pięciu podniósł się 11,7, potem w trzech kolejnych najpierw zanotował znaczący spadek do poziomów 4,43 i 1,52, a ostatnich trzech tygodniach wzrósł do 3,29, 3,26 i 8,45. Należy też zaznaczyć, że od początku lutego tego roku nie odnotowano już w tym kraju ani jednego przypadku zgonu z powodu koronawirusa.

W nawiązaniu do wcześniejszych materiałów zaznaczamy też, że liczba zachorowań przez kilka miesięcy była odnoszona do ludności prowincji Hubei, ponieważ był to dominujący i niemal jedyny region rozwoju choroby. Obecnie ognisk rozwoju choroby pojawiło się więcej, ale dla celów zachowania proporcji liczba nowych zachorowań jest odnoszona tabeli do tej samej liczby ludności jak było to poprzednio.



Zachęcamy wszystkich związanych z turystyką do czytania naszych opracowań i materiałów.


Zespół Instytutu Badań Rynku Turystycznego TravelDATA i www.wczasopedia.pl


Tekst oraz wykresy zostały przygotowane w celach wyłącznie informacyjnych i nie stanowią analizy inwestycyjnej, ani analizy finansowej, ani rekomendacji w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 r. (Dz. U. 2005, Nr 206 poz. 1715) oraz Ustawy z 29 lipca 2005 r. (Dz. U. 2005, Nr 183 poz.1538 z późn. zmianami).

Autorzy działali z należytą starannością i rzetelnością, nie ponoszą jednak odpowiedzialności za działania lub zaniechania odbiorcy podjęte na podstawie niniejszego tekstu i wykresów oraz za szkody poniesione w wyniku tych decyzji inwestycyjnych.

 
Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego