220207Analiza Cen LATO cz.3 - Wczasopedia.pl

Idź do spisu treści

Menu główne

220207Analiza Cen LATO cz.3

O Nas > Raporty TravelDATA
 

Informacja Branżowa firmy TravelDATA
dla uczestników Programu Transparentny Touroperator
oraz biur agencyjnych i osób zarejestrowanych na Wczasopedii


7.02.2022 - ANALIZA INFORMACJI MAJĄCYCH WPŁYW NA BRANŻĘ TURYSTYCZNĄ
Perspektywy dla polskiej turystyki wyjazdowej w 2022 na fałszywym rozdrożu...

Instytut Badań Rynku Turystycznego TravelDATA, zajmujący się gromadzeniem danych z rynku zorganizowanej turystyki wyjazdowej publikuje kolejną analizę informacji mających wpływ na branżę turystyczną

Wiara w bliski koniec epidemii wariantu Omikron wyraźnie wzrosła

W ostatnim czasie w szybkim tempie ubywa osób poważnie obawiających się groźnych następstw wyjątkowo zaraźliwego wariantu koronawirusa nazwanego Omikronem. Wprawdzie jest wysoce prawdopodobne, że zakażeniu ulegnie znacząca wiekszość społeczeństw poszczególnych krajów, w tym Polski, ale odmiana ta okazała się na tyle mniej zjadliwa, że nie powinno się to przełożyć na większą liczbę ofiar śmiertelnych i poważnych przypadków hospitalizacji w porównaniu do wcześniejszych wariantów koronawirusa.

Bardzo wysoka liczba zakażeń, która może według specjalistów dochodzić do nawet 90 procent populacji, powinna natomiast spowodować radykalny wzrost epidemicznej odporności zbiorowej, która jest i będzie jeszcze sukcesywnie wzmacniana coraz bardziej powszechną akcją szczepień przypominających trzecią dawką preparatu. Taka sytuacja daje solidne podstawy do bardzo prawdopodobnych założeń, że kolejny sezon letni będzie praktycznie wolny od negatywnego wpływu ciągłych obaw przed negatywnymi skutkami stale niepewnej sytuacji epidemicznym.

W tym sezonie letnim korzystna sytuacja epidemiczna powinna objąć już całą Europę

Warto w tym miejscu jeszcze raz przypomnieć, że bardzo korzystna sytuacja epidemiczna w okresie ostatniego lata dotyczyła jedynie kilku krajów, w tym zwłaszcza Polski, która wyraźnie i pozytywnie wyróżniała się  na tle innych krajów. Przez 14 kolejnych tygodni, poczynając od pierwszych dni lipca, tygodniowy wskaźnik liczby zakażeń przebywał w naszym kraju na najniższym poziomie wsród krajów Unii Europejskiej, natomiast  wskaźnik liczby zgonów należał do 2-4 najkorzystniejszych.

Tak dobra sytuacja bazowała na relatywnie bardzo wysokiej w tym czasie odporności polskiego społeczeństwa na zakażenia i ciężki przebieg choroby spowodowanej koronawirusem. Bardzo wysokie druga i trzecia dość późna fala zakażeń (szczyt w pierwszych dniach kwietnia) oraz znaczna intensywność wiosennych szczepień pierwszą i drugą dawką skumulowały swój wpływ w zbliżonym czasie i w rezultacie spowodowały bardzo duży przyrost odporności polskiego społeczeństwa.

Kraj nasz był jednak wówczas dosć odosobnionym obszarem wolnym od istotniejszych zagrożeń epidemicznych, ponieważ w wielu krajach zachodniej i południowej części Europy niższe fale epidemii i nieco wcześniejsze szczepienia nie zdołały wytworzyć aż tak wysokiego uodpornienia tamtejszych społeczeństw na zachorowania na Covid-19. Dodatkowo zakażeniom oraz ciężkim przebiegom choroby i przypadkom śmiertelnym sprzyjały liczne eksperymenty tamtejszych władz z naprzemiennymi rozluźnieniami i zaostrzeniami restrykcji antyepidemicznych.

Dzisiaj trudno w to uwierzyć, ale w okresie wakacyjnym tygodniowe wskaźniki liczby zakaźeń bywały ponad 100-krotnie, a wskaźniki liczby zgonów nawet 10-krotnie wyższe niż w Polsce.

W tegorocznym sezonie letnim sytuacja z punktu widzenia turystyki wyjazdowej powinna być wyraźnie korzystniejsza, gdyż tym razem wysoki stopień odporności zbiorowej powinien obejmować już właściwie wszystkie kraje kontynentu.

W ten sposób lepsza niż przed rokiem sytuacja epidemiczna w krajach docelowych będzie wywierała korzystny wpływ na polską turystykę wyjazdową, gdyż w ubieglym sezonie poprzez wprowadzanie tam okresowych restrykcji zniechęcano część potencjalnych turystów do podejmowania decyzji o wyjazdach wypoczynkowych.

Oczywistym zastrzeżeniem wobec optymistycznych perspektyw sezonu lato 2022 jest niespodziewane pojawienie się kolejnego niebezpiecznego wariantu koronawirusa, który może istotnie zmienić przewidywane dzisiaj scenariusze.

Kondycja gospodarstw domowych przejmie od koronawirusa rolę rozgrywającego w turystyce wyjazdowej

Jest sprawą nie podlegającą większej dyskusji, że o sytuacji branży turystyki wyjazdowej w Europie i w Polsce, w dużej mierze decydowała w ostatnich dwóch latach zmienna sytuacja epidemiczna związana z kolejnymi falami zachorowań i zgonów. Były one przeważnie wywoływane przez coraz to nowe warianty koronawirusa, ale podlegały też czynnikom sezonowym, jak również polityce naprzemiennego rozluźniania i zaostrzania przeciwepidemicznych zaleceń i obostrzeń. W okresie ostatniego roku hamujący wpływ na rozprzestrzenianie się wirusa wywierały też akcje masowych szczepień.

Ostatnio zdecydowanie umocniło się przekonanie
propagowane zwłaszcza przez znaczącą część epidemiologów o bliskim już zakończeniu dolegliwej fazy epidemii Covid-19. Staje się to mocną podstawą optymistycznej wiary w poprawę koniunktury w turystyce wyjazdowej, która powinna zostać uwolniona od zdrowotnych obaw turystów i wielu kłopotliwych logistycznych ograniczeń hamujacych dotąd ruch turystyczny.

Niestety nakłada się na to systematyczny, a ostatnio wręcz nawet dramatyczny spadek wiary w dalszy rozwój polskiej gospodarki i to zarówno w aspekcie producenckim, jak i nastrojów konsumenckich szczególnie ważnych dla pomyślnego rozwoju koniunktury w turystyce.

Indeks nastrojów małych i średnich przedsiębiorców na rekordowo niskim poziomie

Opublikowany w ostatni czwartek indeks tzw. Busometr ZPP (Związek Przedsiębiorców i Pracodawców) znalazł się na rekordowo niskim poziomie 34,4 punktu spadając z poprzedniego i tak już niskiego poziomu 42,2. Jest to wskaźnik pokazujący stopień optymizmu małych i średnich przedsiębiorców (MŚP) oraz planowane ich działania w perspektywie njbliższych dwóch kwartałów (w tym wypadku I półrocza 2022) w trzech obszarach, czyli koniunktury gospodarczej, rynku pracy oraz inwestycji.

Badanie przeprowadzono w styczniu 2022 na grupie badawczej 580 przedstawicieli sektora MŚP.

Wyniki mogą zawierać się w przedziale od 0 do 100, przy czym poniżej 50 oznaczają pesymizm, a powyżej optymizm tych grup przedsiębiorców (MŚP). Trzeba przy tym zaznaczyć, że mali i średni przedsiębiorcy zdecydowanie dominują liczebnie w tej grupie zawodowej, a więc mają dość istotny wpływ na rezultaty branży turystyki wyjazdowej.

„Wynik badania wskazuje na bardzo złą ocenę sytuacji gospodarczej w Polsce przez przedsiębiorców”. Koniunktura gospodarcza uzyskała wynik 30,5 punktu, kóry jest drugim najgorszym w historii badań. Poprawy koniunktury spodziewa się 12 procent przedsiebiorców, a jej pogorszenia aż 67 procent.

Jeszcze gorzej prezentuje się wynik w obszarze inwestycji, który z wynikiem 24,8 punktu (poprzednio 29,9) osiągnął dno w całej dotychczasowej historii badań.

Dramatyczne przewidywania przedsiębiorców w zakresie perspektyw dla ich przedsiębiorstw kontrastują jednakże w mało zrozumiały sposób z ich własnymi zamiarami odnośnie zmian zatrudnienia. Wydawałoby się, że w obliczu tak mrocznych przewidywań powinni oni planować jakieś dostosowawcze redukcje liczby zatrudnionych. Tymczasem redukcje planuje jedynie 7 procent ankietowanych firm, a zwiększenie zatrudnienia 13 procent, natomiast wynik badania w tym obszarze wynosi 51,9 punktu, czyli bardzo mocno odbiega od wyników pochodzących z pozostałych obszarów.

Styczniowe biznesowe ankiety Eurostatu znów dają Polsce najgorsze miejsce w Unii Europejskiej

Wysoce spójne z powyższymi danymi są rezultaty najnowszych badań biznesowych prezentowanych przez Europejski Urząd Statystyczny (Eurostat). Według nich subindeks przemysłowy kolejny raz obniżył się, tym razem do minus 15,2 punktu (poprzednio minus 13,6) i był naniższym w Unii, a nawet w badanych państwach Europy, gdyż kolejne miejsce zajmowała … Północna Macedonia z dużo lepszym rezultatem minus 9,9 punktu.

Był to dla naszego kraju już trzeci najsłabszy rezultat w Unii z rzędu i co również warto przytoczyć, w okresie dość porówywalnych warunków pandemicznych, czyli od kwietnia 2021, Polska była 5 razy ostatnia i również 5 razy przedostatnia.

Danych za styczeń jeszcze nie ma, ale w listopadzie i grudniu 2021, gdy Polska w obszarze przemysłu ankietowo zamykała unijną stawkę, w realnej rzeczywistości wykazywała imponującą dynamikę wzrostu w tym obszarze (+14,8 oraz +16,7 procent) i była wyprzedzana w Unii jedynie przez Litwę.

Według respondentów Eurostatu Polska zajmowała ostatnio również najgorsze miejsce w Unii w obszarze budownictwa oraz przedostatnie (za Maltą) w obszarze usług.

Ten najnowszy przykład jeszcze bardziej niż poprzednie pokazuje na całkowitą rozbieżność pomiędzy tzw. twardymi danymi i wynikami różnych badań ankietowych, przy czym warto podkreslić, że dane Eurostatu są bardzo kompatybilne z danymi innych instytucji ponadnarodowych oraz globalnych prywatnych intytucji finansowych, natomiast dane ankietowe znajdują aprobujące odzwierciedlenie jedynie w polskich mediach mainstreamowych i części polskich mediów finansowych.

O tym kto miał rację, będzie się można po raz n-ty przekonać w najbliższym czasie, gdy pojawią się dane za zmasakrowany w badaniach ankietowych styczeń 2022.

Wyniki badań ankietowych z obszaru nastrojów konsumenckich również druzgocące dla Polski

Tą tematyką zajmiemy się w kolejnych materiałach, ale na razie chcieliśmy jedynie zaanonsować, że najnowsza sytuacja w tym obszarze do złudzenia przypomina omawianą wyżej. Polska w ostatnich materiałach Eurostatu dotyczących stycznia zajmuje pod względem ogólnych perspektyw gospodarki już przedostatnie miejsce w Unii (w grudniu trzecie od końca, a w listopadzie czwarte od końca), przy czym w styczniu w niedużym stopniu wyprzedziła jedynie … Grecję.

Prawie tak samo beznadziejne są oceny konsumenckie dotyczące perspektyw kondycji własnych gospodarstw domowych, które w czterech ostatnich miesiącach z rzędu sytuują nasz kraj w ostatniej trójce krajów Wspólnoty.

Jak można się domyśleć sytuacja w tzw. realu jest całkowicie odmienna i Polska pod względem dynamiki zrealizowanej sprzedaży detalicznej zajmowała w listopadzie i grudniu 2021 (danych za styczeń jeszcze nie ma) pozycję wicelidera wsród krajów czlonkowskich Unii.

Organizatorzy turystyki powinni z dużą rezerwą podchodzić do wyników badań ankietowych.

Tak dramatyczne rezultaty poglądów respondentów na tegoroczną przyszłość koniunktury biznesowej i konsumenckiej w zwykłych warunkach powinny być silnym negatywnym sygnałem dla perspektyw turystyki wyjazdowej, które są od nich uzależnione w sposób lewarowany, czyli większy niż proporcjonalny.

Na szczęście dla branży tak formuowane opinie ankietowe nie miały i zapewne nie będą miały adekwatnego przełożenia na rzeczywiście realizowane decyzje wydatkowe, zwłaszcza w obliczu rosnących realnych dochodów gospodarstw domowych.

Taki zadziwiający skutek jest wynikiem specyficznej sytuacji Polski jako kraju, w którym funkcjonowanie dwóch całkowicie różnych opinii konsumenckich ma już kilkuletnią tradycję. Jedna z nich jest formułowana na użytek ankiet, natomiast druga na prywatny użytek decyzji o realizowanych wydatkach w swoich własnych gospodarstwach domowych.

W rezultacie koniunktura w turystyce wyjazdowej nie będzie podlegać wpływowi dwóch przeciwstawnych trendów: jednego pozytywnego wynikającego z prawdopodobnie zbliżającego się zmierzchu pandemii koronawirusa oraz drugiego negatywnego będącego konsekwencją załamującej się koniunktury gospodarczej i znacznej erozji kondycji finansowej gospodarstw domowych.

Główną przyczyną braku takiego rozdroża koniunkturalnego dla branży turystyki wyjazdowej jest to, że proces załamywania się polskiego biznesu i załamywania się wydatków konsumenckich po prostu de facto nie istnieje.

I to warto brać pod uwagę rozpatrując scenariusze dla polskiej branży turystyki wyjazdowej w najbliższym sezonie letnim.

Niski wskaźnik zaszczepienia polskiego społeczeństwa korzystny dla rozwoju wariantu Omikron

Ważnym niekorzystnym czynnikiem, który wywiera i nadal będzie wywierał negatywny wpływ na wskaźniki liczby zakażeń i zgonów jest stosunkowo niski stopień zaszczepienia społeczeństw w Polsce oraz w innych krajach naszego regionu.

O ile w krajach zachodnioeuropejskich (pełna dawka, stan na 16 stycznia) przekracza on już na ogół znacząco 75 procent (liderzy: Portugalia 89,3, Dania 81,1, Hiszpania 80,9, Irlandia 77,7, Włochy 77,3, Belgia 76,7 procent), o tyle w naszej części Europy wskaźnik powyżej 65 procent notują jedynie (Łotwa 67,6) Litwa (66,4). Na ogół wskaźniki zaszczepień są tu jeszcze niższe, w tym również w Polsce, w której wynosi on zaledwie 57,3 procent.

Warto przy tym wyraźnie zaznaczyć, że duże kłopoty epidemiczne miały i często nadal mają te kraje, w których wskaźnik ten nie jest wysoki, a należą do nich Słowacja (48,7), Rosja (48,3) oraz Bułgaria (28,8 procent). Natomiast większy wskaźnik zaszczepienia społeczeństw niż średnio w naszym regionie wykazują takie kraje jak Maroko (62,8) i Turcja (62,1 procent).

Od pewnego czasu coraz większego znaczenia dla podniesienia ogólnej odporności społeczeństw na zakażanie się koronawirusem nabierają szczepienia trzecią dawką tzw. przypominającą, w ramach których tempo dokonywanych zabiegów jest z reguły znacznie wyższe niż szczepień pierwszą i drugą dawką łącznie.

Podobna jest sytuacja w naszym kraju, gdzie pomimo co najwyżej umiarkowanego i ostatnio słabnącego tempa szczepień trzecią dawką modelowo ujęty łączny przyrost odporności z tego tytułu powiększony o świeżo nabywaną odporność osób szczepionych po raz pierwszy i drugi istotnie przewyższa jej stopniowy spadek u osób szczepionych w okresach wcześniejszych.

W Polsce w okresie świąteczno
noworocznym tempo szczepień trzecią dawką osłabło, ale w kolejnych tygodniach ponownie wzrosło. W tygodniach kończących się 19, 26 grudnia oraz 2, 9, 16, 23 i 30 stycznia wyniosło odpowiednio 992, 409, 587, 874, 975, 831, a w ostatnim tygodniu osłabło do 651 tysięcy. Łączna liczba podanych pierwszych i drugich dawek preparatu była znacznie mniejsza i wyniosła w ostatnich wymienionych pięciu tygodniach kolejno 361, 216, 282, 363, 381, 315, a w ostatnim tygodniu objęła 254 tysiące osób.

Przejściowy wzrost liczby szczepionych osób nie zmienił jednak zasadniczo faktu, że proces szczepień przypominających przebiega w naszym kraju nadal niewystarczająco dynamicznie, czego jasnym dowodem jest stosunkowo niski wskaźnik zaszczepionych w ten sposób osób do ogółu społeczeństwa. Na dzień 2 stycznia wyniósł on 18,1 procent, na 9 stycznia 20,7, na 16 stycznia 23,0, na 23 stycznia 25,2, a na 30 stycznia 26,9 procent, podczas gdy u wymienionych wcześniej liderów szczepień, osiągnął już poziomy nawet ponad dwukrotnie wyższe .

W Danii było to 61,1 procent, w Belgii 56,7, we Włoszech 55,7, w Irlandii 54,0, w Portugalii 48,5, a w Hiszpanii 45,4. Wyższy był udział osób zaszczepionych trzecią dawką także na Litwie 31,6, a nawet w Turcji 37,9 procent. W krajach będących tradycyjnymi liderami szczepienia społeczeństw, czyli w Wielkiej Brytanii i w Izraelu chociaż tempo szczepienia trzecią dawką ostatnio mocno w tym kraju osłabło, udział ten był mimo to wysoki, a mianowicie odpowiednio 55,4 i 55,1 procent.  

Sytuacja Polski pod względem nowych zakażeń korzystniejsza od przeciętnej europejskiej

W okresie ostatnich kilku tygodni z powodu bardzo wysokiej jednocześnie jeszcze rosnącej liczby nowych zakażeń w wielu krajach Europy Zachodniej wywołanej rozpowszechnieniem się wariantu Omikron tygodniowy wskaźnik nowych zakażeń w Polsce nadal pozostaje bardziej korzystny od przeciętnej jego wartości na kontynencie.

Obecny wskaźnik liczby zakażeń w naszym kraju (8848) jest teraz znacznie poniżej średniej ważonej dla wszystkich krajów źródłowych, czyli łącznie zachodnio- i środkowoeuropejskich (14372), jak również jest również wyraźnie niższy, gdy w tym wskaźniku uwzględnimy również europejskie kraje docelowe (12508).

Nadal mniej korzystna sytuacja w zakresie liczby zgonów, ale skala różnicy wobec Europy maleje

Niekorzystnie wygląda natomiast obecna sytuacja Polski pod względem wskaźnika liczby zgonów (34,8) i to pomimo dwóch ostatnich znaczących jego spadków w łacznej skali o prawie 50 procent. Jest on nadal wyraźnie wyższy od zarówno łącznego wskaźnika dla europejskich krajów źródłowych (25,5), jak również od wskaźnika uwzględniającego zgony w europejskich krajach docelowych (24,0).

Poniżej tradycyjnie przedstawiamy zaktualizowane zestawienie obu głównych wskaźników epidemicznych w unijnych krajach otaczających Polskę, dla których dane medyczne dotyczące epidemii koronawirusa cechują się wysokim stopniem wiarygodności.

Masywniejsze niebieskie słupki oznaczają średni wskaźnik liczby zachorowań (lewa skala), a węższe słupki czerwone średni wskaźnik liczby zgonów, który w celu lepszej wizualizacji przedstawiony jest w dostosowanej skali prawej.



Wykres wskazuje, że wobec otaczających nas krajów, pod względem wskaźnika nowych zachorowań i przy operowaniu średnimi jego wartościami pozycja Polski w okresie ostatniego tygodnia ponownie pozostała korzystna, gdyż nadal pozostał on najniższy w tej grupie krajów. Najbliższe nam wskaźniki wykazują obecnie Niemcy (12643) i Słowacja (14986), natomiast zdecydowanie najgorszy ma miejsce w Danii (51121), czyli jest 5,8-krotnie wyższy niż w naszym kraju.

Odwrotna sytuacja wynikła w okresie ostatniego tygodnia w zakresie wskaźnika liczby zgonów, który najpierw spadł z 67,8 do 40,7, a następnie do poziomu 34,8. Mimo to obecnie korzystniejszą sytuację w zakresie wskaźnika zgonów mają niestety wszystkie z otaczających nas krajów Unii z wyjątkiem Litwy (39,3), czyli nadal jest to sytuacja niemal całkowicie odwrotna wobec opisywanej wyżej w zakresie wskaźników liczby nowych zakażeń.

Przegląd sytuacji epidemicznej w europejskich krajach źródłowych, docelowych oraz USA, Chin, Japonii i Korei Płd.

W tej części materiału tradycyjnie przedstawiono zaktualizowane mapki oraz tabelę obrazujące sytuację w zakresie rozwoju infekcji koronawirusem w poszczególnych krajach podzielonych na rynki źródłowe i docelowe. Zaznaczamy, że zostały one sporządzone według zasad przedstawionych w materiale z 13 marca 2020, czyli nie przedstawiają liczb bezwzględnych, jak jest to często ujmowane w mediach, ale obejmują liczby zachorowań i zgonów odniesione do liczby mieszkańców, jak również nie pokazują liczb narastająco od początku epidemii lecz podają aktualną sytuację rozwoju choroby w okresie ostatniego tygodnia (pomiędzy godzinami 22 w kolejne niedziele), co pozwala precyzyjniej obserwować bieżące tempo rozwoju i skutki epidemii.

Postanowiliśmy zachować okres tygodnia dla monitorowania aktualnej gęstości liczby zakażeń i zgonów, ponieważ sytuacja w zakresie rozwoju choroby zmienia się tak szybko, że okres 14-dniowy zawiera już zbyt wiele starszych danych i nie oddaje w dostatecznym stopniu dynamicznie zmieniającej się rzeczywistości. Jednotygodniowy okres obserwacji wskaźników stosuje także polski rząd przy podejmowaniu kluczowych decyzji o zwiększeniu lub poluzowaniu obostrzeń epidemicznych.

Do prezentowanych mapek dołączono też mapkę tygodniowych wskaźników liczby przypadków śmiertelnych wraz z krótkim komentarzem. Jest ona przedstawiana również dlatego, że kwestia liczby zgonów, która z powodu relatywnie niedużej ich liczby była przez długi okres czasu problemem wyraźnie drugoplanowym i niedocenianym, co w ostatecznym rozrachunki przyczyniło się do zlekceważenia znaczenia nadchodzącej kolejnej fali epidemii na jesieni 2020 roku.

Przypominamy również, że poczynając od materiału z 30 października z powodu bardzo znacznego wzrostu wskaźników epidemicznych postanowiliśmy w prezentowanych mapkach wprowadzić nowy najbardziej niekorzystny z epidemicznego punktu widzenia kolor czarny według następujących zasad:

  • Tygodniowy wskaźnik zakażeń - dla liczby przypadków > 2000 na milion mieszkańców

  • Tygodniowy wskaźnik zgonów dla liczby przypadków > 40 na milion mieszkańców


Wielkości te stanowią dwukrotność limitów obowiązujących wcześniej dla najmniej korzystnego koloru ciemnobordowego.



W ostatnim tygodniu wskaźnik liczby zakażeń w zachodnioeuropejskich krajach źródłowych odnotował dosć istotny wzrost z poziomu 18425 do 20064, czyli ponad 8,9 procent (poprzednio wzrósł o ponad 22 procent). Jego najniższy poziom wystąpił przed 32 tygodniami i wyniósł 364 przypadki na milion mieszkańców, czyli był ponad 55-krotnie niższy od jego bieżącej wartości. Obecny wskaźnik jest też ponad 358-krotnie wyższy od epidemicznego minimum z początku czerwca 2020 roku (56 przypadków na milion mieszkańców) i jest już po raz szesnasty z rzędu wyższy od wskaźnika liczby zakażeń dla USA (obecnie 8914), podczas gdy w okresie wcześniejszych 10 tygodni sytuacja była odwrotna.  

Obecnie zdecydowanie najwyższe wskaźniki nowych zachorowań wykazują Dania (wzrost z 43050 do 51121), Słowenia (z 35080 do 46940) oraz Francja (spadek z 38591 do 36233). Tak wysokie poziomy wskaźników mają bezpośredni związek dominującym od pewnego czasu udziałem bardzo zaraźliwego wariantu Omikron w procesach zakażeń w tych krajach.

Najkorzystniejsze wskaźniki nowych zakazeń występują w Irlandii (4831) i Wielkiej Brytanii, w których piąta fala minęła już swój szczyt, ponieważ kraje te jako pierwsze odnotowały rozprzestrzenienie się warriantu Omikron. Niższy wskaźnik dla Irlandii może wynikać ze znacznie mniejszych rozmiarów tego kraju, co znacznie ułatwiło szybsze zakażenie praktycznie całego społeczeństwa.

Z obszaru Europy kontynentalnej najnizszy wskaźnik nadal występuje w Niemczech (12643), w których udział tego wariantu jest na razie mniejszy niż w położonych bardziej na zachód krajach Europy. Wraz ze zwiększaniem się udziału wersji Omikron w zakażeniach sytuacja epidemiczna w Niemczech, a zwłaszcza w krajach Europy Środkowej będzie się jeszcze przez jakiś czas zmieniała na niekorzyść.

Nasz region, w tym zwłaszcza Polska znajduje się jeszcze w obszarze wyraźnie słabnącego oddziaływania wariantu Delta, który jest mniej zaraźliwy, ale też wywołuje relatywnie więcej przypadków śmiertelnych. Jest to podstawowa przyczyna obecnego zróżnicowania wskaźników epidemicznych w naszej i w zachodniej części Europy, a zwłaszcza relacji liczby zgonów do liczby wykrytych zakażeń, chociaż w ostatnich tygodniach
wraz z wzrostem udziału wariantu Omilton w zakażeniach ogółem - obserwujemy w obu częściach Europy wyraźne zmniejszanie się różnic we wskaźnikach zakażeń i zgonów, które w poprzednich tygodniach były znacznie wieksze.

Obecnie w zachodnioeuropejskich krajach źródłowych mamy jeszcze do czynienia z ponad 2,6-krotnie wyższym średnim wskaźnikiem nowych zakażeń (powód
znacznie bardziej zaraźliwy wariant Omikron), ale jednocześnie z 1,7- krotnie niższym wskaźnikiem liczby zgonów (powód znacznie mniejsza śmiertelność wariantu Omikron niż Delty nadal dosć częstej w naszej części Europy).

Dodatkowym istotnym czynnikiem zwiększającym wskaźniki liczby zgonów w krajach naszej części Europy są stosunkowo niskie wskaźniki wykonanych szczepień społeczeństw w tym regionie, w tym trzecią dawką, która chroni przede wszystkim przed ciężkimi przebiegami i śmiertelnymi skutkami choroby.   

W okresie ostatniego tygodnia zbiorczy ważony wskaźnik nowych zachorowań w Europie Środkowo-Wschodniej wykazał bardzo duży wzrost z 5084 do 7654, czyli o prawie 51 procent (poprzednio o 130 procent). Minimalna jego wielkość wystąpiła 35 tygodni temu (437), czyli obecnie wskaźnik ten jest 17,5-krotnie wyższy od jego minimalnego poziomu.

Nieduży spadek wykazał natomiast zbiorczy regionalny wskaźnik liczby zgonów, który zmniejszył się z 35,4 do 33,1, czyli o 6,5 procent (poprzednio o 14 procent).

W Polsce po wcześniejszych dość istotnych spadkach i dwóch tygodniach wzrostów, w ostatnim tygodniu wskaźnik nowych zakażeń znacznie podniósł się z 5428 do 8848, czyli o 63 procent (poprzednio wzrósł o 105,5 procent), ale mimo to pozostał nadal czwartym najniższym w grupie 11 krajów naszego regionu.

Znacznie mniej korzystnie prezentował się polski wskaźnik liczby zgonów, który wprawdzie spadł w ostatnim tygodniu z 40,7 do 34,8, ale był niestety aż czwartym najwyższym wśród 11 monitorowanych krajów naszego regionu.

Poprzednia słabnąca dynamika wzrostu wskaźnika liczby zakażeń i nastepnie jego spadek wyraźnie słusznie sugerowały, że szczyt czwartej fali wywołanej wariantem Delta jest już zdecydowanie za nami. Obecnie obserwowany ponowny szybki wzrost wskaźnika nowych zakażeń pokazuje, że mamy już do czynienia z piątą falą wywołaną rozpowszechniającym się stopniowo wariantem Omikron.

Posługując się przykładami dużych i lepiej zaszczepionych krajów zachodnioeuropejskich i biorąc jednocześnie poprawkę na znacznie niższą wykrywalność zakażeń w naszym kraju obecnie często szacuje się ich liczbę w szczycie piątej fali na co najwyżej  60-80 tysięcy przypadków dziennie i nieco niższą liczbę przypadków śmiertelnych niż w szczycie fali czwartej, czyli w przedziae 400-450 przypadków dziennie.

Rzeczywista liczba nowych zakażeń może natomiast osiągać poziomy około 200-300 tysięcy dziennie, a nawet wyżej, czego dalszym pozytywnym skutkiem powinien być znaczny wzrost bieżącej odporności epidemicznej społeczeństwa, co z kolei może powodować (o ile nie pojawi się kolejny groźny wariant koronawirusa) szybką poprawą sytuacji epidemicznej począwszy od wczesnej wiosny tego roku i spokojnym, prawie wolnym od wirusa przebiegiem sezonu lato 2022.

W okresie lata odporność populacji powinna ponownie ulegać konsekwentnemu osłabieniu, a dla jej utrzymania potrzebna będzie zapewne czwarta dawka preparatu podawana z odpowiednim znacznym wyprzedzeniem wobec sezonu jesiennego, a nie dopiero jako reakcja na rezultaty rosnącej fali zachorowań.

Mapka aktualnej sytuacji w zakresie tygodniowych wskaźników liczby zgonów z powodu  koronawirusa przedstawiona jest poniżej.



W okresie ostatniego tygodnia wskaźnik liczby zgonów dla Polski obniżył się bardzo znacznie z poziomu 40,7 do poziomu 34,8 (przed trzema miesiącami wynosił jeszcze jedynie 3,25)  i nadal był znacząco wyższy od średniego wskaźnika dla krajów źródłowych Europy Zachodniej (19,1), jak również nieco wyższy od wskaźnika dla naszej części kontynentu, który w ostatnim tygodniu wyniósł 33,1.

Po wymienionym znacznym spadku w ostatnim tygodniu wskaźnik liczby zgonów dla Polski był dopiero dziesiątym najwyższym (poprzednio był siódmym) zarówno wśród krajów Unii Europejskiej, jak i wśród wszystkich 36 monitorowanych krajów źródłowych i docelowych, a wyższymi wskaźnikami legitymują się obecnie Chorwacja (90,5), Bułgaria (72,0), Grecja (68,1), Węgry (41,9), Rosja (41,9), Łotwa (41,2), Włochy (40,9), Słowenia (40,0) i Litwa (39,3).

Obecna sytuacja epidemiczna w zakresie przypadków śmiertelnych była w środkowej części Europy już po raz 19 z rzędu bardziej niekorzystna niż w jej części zachodniej. Ogólny wskaźnik zgonów wyniósł 33,1 (przed tygodniem 35,4), zaś bez uwzględnienia sytuacji w Rosji 26,4 (przed tygodniem 29,2). Jest to obecnie nadal wyższy wskaźnik niż w źródłowych krajach zachodnioeuropejskich, w których ostatni odczyt wyniósł 19,1 (przed tygodniem 18,0).  

Jak już zaznaczaliśmy w naszych materiałach wielokrotnie, taka sytuacja w okresie jesiennym już drugi rok z rzędu jest w dużym stopniu generowana czynnikami o charakterze obiektywnym. W znacząco korzystnych dla rozwoju koronawirusa warunkach jesienno-zimowych negatywny wpływ ma łatwiejsza transmisja koronawirusa, zwłaszcza w zamkniętych pomieszczeniach, czemu sprzyja znaczące przeludnienie lokali mieszkalnych (spadek po czasach socjalizmu) oraz często występująca wielopokoleniowość rodzin zamieszkujących wspólne gospodarstwa domowe.

Negatywnie na ostateczne śmiertelne żniwo epidemii wpływa też prawdopodobnie niższa skuteczność leczenia chorych, niż ma to miejsce w wielu wyżej rozwiniętych krajach zachodnioeuropejskich.

Przed tradycyjnymi mapkami przedstawiającymi aktualną sytuację w zakresie wskaźników zakażeń w poszczególnych krajach źródłowych i docelowych prezentujemy jeszcze poglądowe wykresy zbiorczych wskaźników zakażeń i zgonów  dla tych regionów oraz dla Wielkiej Brytanii, która jest nadal obszarem silnie zakażanym nową mutacją koronawirusa zwaną odmianą Delta




Poczynając od pierwszego tygodnia listopada na wykresie wskaźnika nowych zakażeń dla Wielkiej Brytanii widocznych jest pięć tygodni jego systematycznego wzrostu, z 3595 do poziomu 5240. Wówczas był to dziesiąty najwyższy taki wskaźnik w Europie. W okresie kolejnych czterech tygodni w kraju tym, głównie z powodu rozpowszechnienia się bardzo zaraźliwego wariantu Omikron, nastąpił gwałtowny wzrost tego wskaźnika do 17800, po czyn w okresie dwóch tygodni spadł on do 9483, a w ostatnim do poziomu 8878, który jest obecnie dopiero dwudziestym szóstym najwyższym (przed tygodniem dwudziestym) wśród 37 monitorowanych krajów źródłowych i docelowych.

Na przestrzeni kilkunastu ostatnich tygodni dość wyraźnie przeważał rosnący trend relacji tygodniowej relacji liczby zgonów z wskaźnikiem zakażeń. Przy założeniu 3-tygodniowego przesunięcia w czasie pomiędzy przebiegiem obu głównych wskaźników  epidemicznych (zakażeń i zgonów), to we wcześniejszych tygodniach utrzymywała się ona w okolicach 2,5 promila, po czym w kolejnych czternastu przeważnie stopniowo wzrastała i wynosiła 2,2, 2,4, 3,1, 4,2, 4,15, 4,6, 4,75, 4,15, 3,15, 3,45, 3,95, 4,05, 4,40 i 4,30.

Przyczynami mimo wszystko generalnie lepszego niż wcześniej przypuszczano kształtowania się tej relacji mogła być nie tak wysoka jak początkowo zakładano zjadliwość wariantu Delta (możliwe, że kolejne mutacje nieco osłabiały jego śmiertelność
vide Japonia), wysoki stopień zaszczepienia społeczeństwa oraz już znaczne doświadczenie tamtejszej służby medycznej w leczeniu zakażonych koronawirusem.

Trend wzrostowy relacji zgony/zachorowania obserwowany w wielu kolejnych tygodniach (z 3,15 do 4,40) mógł mieć też związek z już dość istotnie słabnącą odpornością relatywnie wcześnie szczepionych w tym kraju osób, w tym zwłaszcza starszych.

Przez kolejne cztery tygodnie wskaźnik ten wszedł w początkowo łagodny trend spadkowy (kolejne odczyty 3,40, 3,20, 3,27, 3,08), który mógł już wynikać ze stopniowego, ale jeszcze relatywnie powolnego wypierania bardziej śmiertelnej odmiany Delta, przez znacznie mniej śmiertelny wariant Omikron, jak również z dość szybko rosnącego wskaźnika zaszczepienia brytyjskiej populacji trzecią dawką preparatu.

W okresie ostatnich tygodni miał miejsce szybki wzrost udziału w nowych zakażeniach łagodniejszego wariantu, co na razie skutkowało tendencją do spadku wymienionej relacji do poziomu w okolice jednego promila lub powyżej, chociaż ostatnio widoczny jest trend do ponownego wzrostu wartosci tego wskaźnika, ale nie we wszystkich krajach. Na pewien kłopot z dokładniejszym ustaleniem tej relacji ma wpływ szybsze rozprzestrzenianie się nowego wariantu i szybszy przebieg choroby i wynikające stąd decyzje o znacznie skróconych okresach kwarantanny. Może to wynikać z faktu, że w zakaża on w znacznie większym stopniu górne drogi oddechowe, a znacznie rzadziej atakuje płuca.

Przy założeniu zmniejszonego do około 2- 2,5 tygodnia przesunięcia pomiędzy krzywymi zakażeń i zgonów w przypadku wariantu Omikron wynika, że obecna relacja pomiędzy liczbą zgonów wykrytych zakażeń wynosi w Wielkiej Brytanii około 1,9 promila (poprzednio około1,6 promila), co oznacza, zże jest w przyblizeniu ponad 2-krotnie mniejsza niż w okresie dominacji wariantu Delta.

Na podwyższenie tej relacji wobec wartości obiektywnych może jednak działać fakt, że przy łagodnych i niejednoznacznych objawach choroby, część osób (być może coraz większa) może rezygnować z testów, co zaniża liczbę wykrytych przypadków choroby i podwyższa w ten sposób przytoczoną wcześniej relację.

Nadal duże znaczenie dla utrzymywania w ryzach wskaźników epidemicznych oraz ich wzajemnej relacji w tym kraju ma i będzie miał wysoki i nadal rosnący wskaźnik zaszczepienia tamtejszego społeczeństwa, a zwłaszcza dalsze szczepienia tzw. przypominającą trzecią dawką preparatu. Pierwszą dawką (stan na 30 stycznia) zaszczepiono już 77,9 procent populacji Brytyjczyków, dwoma dawkami 72,0 procent, a trzecią już 55,4 procent Brytyjczyków.

Poniżej przedstawiamy mapkę krajów docelowych przedstawiającą aktualną sytuację w zakresie wskaźników nowych zachorowań jaka miała miejsce w ostatnim tygodniu wraz z krótkimi komentarzami.



W tym roku zestaw krajów docelowych obejmuje też Włochy, które straciły już uzasadnienie dla oddzielnego monitoringu i zostały w tej roli zastąpione przez Wielką Brytanię wcześniej dominującym stopniu zakażaną przez wariant Delta, a obecnie przez dominujący już od dość dawna na Wyspach wariant Omikron.

W okresie ostatniego tygodnia wskaźnik liczby zakażeń dla tej grupy krajów po wcześniejszych słabnacych zwyżkach do 7819, 8624 i 8641 obnizył się do poziomu 8007.  Oznacza to jednak łącznie 29-krotny skumulowany wzrost ponad minimum sprzed 33 tygodni, które wyniosło 274 przypadki na milion mieszkańców.

W Hiszpanii w ostatnim tygodniu odnotowano drugi od dłuższego czasu umiarkowany spadek wskaźnika liczby nowych zakażeń, tym razem z 18299 do 15415, czyli o 15,8 procent (poprzednio spadek wyniósł o 10,2 procent). Po wcześniejszych wzrostach wyraźnie obniżyły się też wskaźniki w ważnych regionach turystycznych, w tym w Katalonii z poziomu 26823 z 18900, w rejonie Walencja/Alicante z 18100 do 16778, a na Balearach z 14338 do 8499. Kolejną znaczną zniżkę tego wskaźnika w minionym tygodniu odnotowano natomiast na popularnych Wyspach Kanaryjskich z 9087 do poziomu 4772. Należy jednak zaznaczyć, że tamtejsze tygodniowe wskaźniki nowych zakażeń na turystycznych wyspach są przeważnie znacznie korzystniejsze niż w Hiszpanii jako całości (15415).

Tygodniowy wskaźnik zgonów w Hiszpanii w okresie ostatniego tygodnia kolejny raz potwierdził trend wzrostowy i podniósł się z 21,1 do 26,3, co obecnie jest już dość wyraźnie wyższym poziomem do średniego wskaźnika z krajów docelowych (20,2), a także od obecnego jego poziomu w źródłowych krajach zachodnioeuropejskich (19,1).

Obok wymienionej już Hiszpanii w okresie ostatniego tygodnia spadki wskaźników liczby nowych zakażeń odnotowano w siedmiu krajach docelowych, w tym zwłaszcza we Włoszech (z 19567 do 16179), Grecji (z 12150 do 11714), Albanii (z 5243 do 3430), Maroku (z 1404 do 891) i na Malcie (z 4709 do 3818). Wzrosty wskaźnika odnotowano w Portugalii (nieduży wzrost z 33024 do 33240), w Turcji (z 5824 do 6860), Bułgarii (z 8793 do 8925) oraz na Cyprze (z 14950 do16405).

Na bardzo niskim poziomie pozostawał w okresie ostatnich kilku tygodni wskaźnik nowych zakażeń w Egipcie, który w przedostatnim tygodniu podniósł się jednak z 70,3 do 102, a w ostatnim do 132 zakażeń na milion mieszkańców. Nadal niewielki wzrost z 2,11 do poziomu 2,32 odnotował natomiast tygodniowy wskaźnik liczby zgonów. Oba główne wskaźniki epidemiczne są obecnie najniższe wśród wszystkich monitorowanych krajów źródłowych i docelowych



W okresie ostatniego tygodnia sytuacja epidemiczna w USA uległa umiarkowanej poprawie. Wskaźnik nowych zakażeń obnizył się z 12811 do 8914 przypadków na milion mieszkańców. Był on tym razem ponad 35-krotnie wyższy (poprzednio 50-krotnie) od minimum sprzed dwudziestu ośmiu tygodni, które wyniosło jedynie 254 przypadki na milion mieszkańców. W tym okresie kolejny raz wzrósł jednak tamtejszy wskaźnik liczby zgonów z 40,1 do poziomu 45,9, czyli dosć istotnie wyższego od zanotowanego w tym czasie w naszym kraju (34,8).

W niedużej skali, czyli o ponad 7,4 procent (poprzednio o 16 i 27 procent) podniósł się wskaźnik liczby osób przebywających w szpitalach oraz podlegających kwarantannie (z 80757do 86702 osób na milion mieszkańców - kolumna trzecia), natomiast zauważalnie spadł, czyli o prawie 8 procent (poprzednio wzrósł o 0,1 i 12,9 procent) wskaźnik liczby chorych w ciężkim stanie (z 77,9 do 71,7 - kolumna czwarta), co może być kolejnym pośrednim dowodem na to, że wariant Omikron powoduje statystycznie lżejszy przebieg choroby.

Wskaźnik nowych zakażeń w USA był już po raz piętnasty z rzędu bardziej korzystny niż ogólny wskaźnik dla krajów zachodnioeuropejskich, który w tym czasie urósł do poziomu 20064. Był on jednak jeszcze nieco wyższy od bazującego jeszcze w dużym stopniu na Delcie wskaźnika dla krajów Europy środkowo-wschodniej (obecnie 7651), jak również w Polsce (obecnie 8848).

W Japonii w okresie ostatniego tygodnia odnotowano kolejne bardzo istotne pogorszenie się bardzo korzystnej wcześniej w tym kraju sytuacji epidemicznej, a wskaźnik nowych zakażeń wzrósł w tym czasie prawie dwukrotnie z 2123 do 4550 przypadków na milion mieszkańców. Był on nadal dość korzystny na tle innych monitorowanych krajów, ale był już znacznie wyższy od dotychczasowego apogeum ostatniej fali (koniec sierpnia 2021 roku), gdy wyniósł on 1248. Ten nowy rekord liczby nowych zakażeń w tym kraju jest skutkiem bardzo silnie rozpowszechniającego się wariantu Omikron.

W okresie ostatniego tygodnia zdecydowanie, bo ponad trzykrotnie wzrósł (z 0,57 do 1,88), ale nadal pozostał relatywnie bardzo niski, tygodniowy wskaźnik zgonów, który co do zasady jest przesuniętym w czasie efektem wcześniejszego wzrostu liczby zakażeń w tym kraju.

W Korei Południowej tygodniowe wskaźniki epidemiczne przez wiele poprzednich miesięcy wykazywały nieduże wahania , zwłaszcza pod względem wskaźnika liczby zakażeń. Jednakże od pewnego czasu sytuacja ta stała się już bardziej zmienna i w  okresie ostatnich prawie pięciu miesięcy wskaźnik liczby zakażeń poruszał się już w dość szerokim przedziale pomiędzy 185 oraz 885 przypadkami na milion mieszkańców. W ostatnim tygodniu jego wartość jednak bardzo silnie wzrosła z 885 do poziomu 2390. Jego minimalna wartość miała miejsce, podobnie jak w Japonii, 32 tygodnie temu i wyniosła wówczas 62,4.

W okresie ostatniego tygodnia wskaźnik liczby zgonów obniżył się w niedużej skali z 4,50 do poziomu 3,82 zgonów na milion mieszkańców, co może mieć zwiazek w wypieraniem wczesniejszego bardziej smiertelnego wariantu Delta przez Omikron.

Tygodniowy wskaźnik liczby nowych zakażeń w Chinach po wcześniejszym dość zdecydowanym wzroście do 21,5 w przedostatnim opadł do 9,90, a w ostatnim do 7,12 przypadków na milion mieszkańców. Należy również zaznaczyć, że od początku lutego tego roku nie odnotowano już w tym kraju ani jednego przypadku zgonu z powodu koronawirusa.

W nawiązaniu do wcześniejszych materiałów zaznaczamy też, że liczba zachorowań przez kilka miesięcy była odnoszona do ludności prowincji Hubei, ponieważ był to dominujący i niemal jedyny region rozwoju choroby. Obecnie ognisk rozwoju choroby pojawiło się więcej, ale dla celów zachowania proporcji liczba nowych zachorowań jest odnoszona tabeli do tej samej liczby ludności jak było to poprzednio.


Zachęcamy wszystkich związanych z turystyką do czytania naszych opracowań i materiałów.


Zespół Instytutu Badań Rynku Turystycznego TravelDATA i www.wczasopedia.pl


Tekst oraz wykresy zostały przygotowane w celach wyłącznie informacyjnych i nie stanowią analizy inwestycyjnej, ani analizy finansowej, ani rekomendacji w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 r. (Dz. U. 2005, Nr 206 poz. 1715) oraz Ustawy z 29 lipca 2005 r. (Dz. U. 2005, Nr 183 poz.1538 z późn. zmianami).

Autorzy działali z należytą starannością i rzetelnością, nie ponoszą jednak odpowiedzialności za działania lub zaniechania odbiorcy podjęte na podstawie niniejszego tekstu i wykresów oraz za szkody poniesione w wyniku tych decyzji inwestycyjnych.

 
Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego