220221Analiza Cen LATO cz.3 - Wczasopedia.pl

Idź do spisu treści

Menu główne

220221Analiza Cen LATO cz.3

O Nas > Raporty TravelDATA
 

Informacja Branżowa firmy TravelDATA
dla uczestników Programu Transparentny Touroperator
oraz biur agencyjnych i osób zarejestrowanych na Wczasopedii


21.02.2022 - ANALIZA INFORMACJI MAJĄCYCH WPŁYW NA BRANŻĘ TURYSTYCZNĄ
Wycofywanie się pandemii postępuje wolniej niż sugerują to dane o liczbie nowych zakażeń...

Instytut Badań Rynku Turystycznego TravelDATA, zajmujący się gromadzeniem danych z rynku zorganizowanej turystyki wyjazdowej publikuje kolejną analizę informacji mających wpływ na branżę turystyczną

Omikron: W wielu krajach zmiany liczby zgonów nie nadążają za oficjalnymi spadkami liczby zakażeń

Obniżająca się w ostatnich trzech tygodniach liczba wykrywanych zakażeń wariantem Omikron skłoniła władze wielu krajów do znacznego rozluźniania lub nawet wycofywania się z wprowadzonych jeszcze niedawno licznych ograniczeń i obostrzeń przeciwepidemicznych. Zasadniczą przyczyną takiego podejścia mogą być wyraźnie spadające tygodniowe wskaźniki nowych zachorowań i to w różnych grupach krajów, czyli zarówno w krajach docelowych (szczyt w tygodniu kończącym się 23 stycznia), jak też zachodnioeuropejskich krajach źródłowych (szczyt w tygodniu kończącym się 30 stycznia) oraz również w naszej części Europy (szczyt wartości wskaźnika 6 lutego).

Rzecz jednak w tym, że wskaźniki liczby zgonów na ogół nie wykazują na razie tendencji do spadków z „normatywnym” około 2 tygodniowym lub nieznacznie większym opóźnieniem w relacji z przebiegiem wskaźników liczby zakażeń.

Przykładowo we Francji ten ostatni wskaźnik zanotował swoje maksimum już przed trzema tygodniami, czyli 23 stycznia, natomiast wskaźnik liczby zgonów po tej dacie pozostawał w trendzie wzrostowym, w tym wykazał znaczącą zwyżkę w ostatnim tygodniu (z 29,6 do 35,2). Jeszcze większa rozbieżność pomiędzy oboma wskaźnikami ma na razie miejsce w Hiszpanii, w której wskaźnik zakażeń zanotował maksimum już przed czterema tygodniami, a wskaźnik liczby zgonów nadal rośnie przy czym wzrost w tym okresie jest bardzo znaczny, czyli z 18,2 do poziomu 43,2.

Warto też zaznaczyć, że do końca ubiegłego tygodnia wskaźniki liczby zgonów nadal pozostawały w trendzie wzrostowym we wszystkich monitorowanych obszarach, czyli krajach docelowych oraz zachodnioeuropejskich i środkowoeuropejskich krajach źródłowych.

Dane o zakażeniach umykają statystykom, a dane o zgonach są zgodne z rzeczywistością

Jednym z powodów opóźnienia się spadków wskaźników liczby zgonów może być stosunkowo łagodny przebieg choroby, który skłania wiele osób do odwlekania momentu poddania się testowi, a po poprawie samopoczucia często do rezygnacji z jego przeprowadzenia. Innym powodem może być coraz powszechnejsza dostępność testów, które mogą być wykonywane samodzielnie, co prowadzi do tego, że część pozytywnych wyników nie jest zgłaszana i w konsekwencji nie trafia do oficjalnych statystyk.

Ponieważ w wielu społeczeństwach mamy do czynienia ze zróżnicowanym podejściem do kwestii przeprowadzania testów oraz do ujawniania ich rezultatów, to wnioskowanie o przebiegu epidemii na podstawie liczby wykrytych przypadków zakażeń może nie odzwierciedlać rzeczywistości.

W takiej sytuacji liczba zgonów wydaje się bardziej obiektywnym sygnałem natężenia epidemii niż liczba ujawnianych przypadków zakażeń, to właśnie ona powinna być bardziej rzetelną podstawą do wnioskowania na jakim etapie rozwoju znajduje się epidemia. Przyjmując taki punkt widzenia wygląda na to, że w  chwili obecnej nie jest ona w fazie wyraźnego wycofywania się, ale raczej w okolicach płaskiego szczytu lub dopiero na samym początku fazy spadkowej.

Natomiast niemal pewne jest to, że przechorowanie wariantu Omikron zdecydowanie poprawi sytuację epidemiczną w Polsce i w Europie. Bardzo wysoka liczba zakażeń, która może według specjalistów dochodzić do nawet 90 procent populacji, powinna spowodować radykalny wzrost epidemicznej odporności zbiorowej, która na bieżąco jest i będzie jeszcze sukcesywnie wzmacniana przez coraz bardziej powszechną akcję szczepień przypominających trzecią dawką preparatu.  

Polski przemysł: krajowi respondenci na nie, rzeczywistość na tak

Temat niezwykłych rozbieżności postrzegania polskiej gospodarki, zarówno pod względem regularności jak i skali, pomiędzy intytucjami ponadnarodowymi i polskimi respondentami przedstawialiśmy już kilkakrotnie w naszych ostatnich materiałach. Kolejna odsłona w tej kwestii nastąpiła w ostatni piątek 18 lutego przy okazji ogłoszenia dynamiki wzrostu produkcji przemysłowej za styczeń 2022. Otóż wzrosła ona o niemal niespotykane w historii statystyk +19,2 procent i był to kolejny bardzo dobry rezultat po danych grudniowych (+16,7) i listopadowych (+14,8 procent) i z dużymi szansami na najlepszy rezultat wśród krajów Unii Europejskiej.

Wynik ten jest kolejny raz biegunowo odległym od ocen krajowych respondentów zbieranych przez Europejski Urząd Statystyczny  (Eurostat). Według nich subindeks przemysłowy obniżył się w styczniu do minus 15,2 (w grudniu minus 13,6) i był zdecydowanie najniższy wśród krajów Unii, gdyż druga od końca była Malta (minus 4,2), natomiast spoza krajów Wspólnoty najsłabszy wynik osiągnęła Północna Macedonia (minus 9,9).

Media z jakiś względów nie akcentowały tego rezultatu, natomiast znacznie więcej uwagi poświęciły tzw. inflacji producenckiej, która w styczniu wyniosła 14,8 procent (w grudniu 14,4), przy czym liczba ta rzadko opatrzona była stosownym komentarzem. Tymczasem komentować jednak warto, gdyż chociaż wielkość ta wywiera na osobach słabiej zorientowanych w realiach gospodarczych Europy często piorunujące wrażenie, to jest ona wyraźnie poniżej średniej inflacji w Unii Europejskiej i strefie Euro 26,2 procent (grudzień 21), w tym niższa niż w Niemczech (24,2) i Hiszpanii (35,9 procent).

Minorowe komentarze mediów po wzroście wynagrodzeń

Z niejakim rozczarowaniem przyjęto dane o wzroście przeciętnych wynagrodzeń (dla przedsiębiorstw zatrudniających co najmniej 10 osób), które w skali rocznej wzrosły o 9,5 procent, a realnie o niespełna 0,3 procent. W kwestii płac w 2022 roku trzeba jednak pamiętać, że z powodu zmian podatkowych przeciętna płaca netto rośnie szybciej niż brutto (podobnie jak w roku 2019 gdy wprowadzono obniżkę PIT z 18 na 17 procent i zwolniono z niego młodych do 26 roku życia).

Wówczas średnia płaca netto rosła o około 1,6 procent szybciej niż płaca brutto i wydaje się, że w tym roku wskaźnik ten będzie dla ogółu zatrudnionych podobny, choć tym razem zdecydowanie więcej zyskają najmniej zarabiający.

Wydaje się dość oczywiste, że dla zamożności gospodarstw domowych i ich rzeczywistej siły nabywczej znaczenie ma to ile zatrudnieni otrzymują na tzw. rękę, a nie wielkość wynagrodzenia przed potrąceniami. Instytut TravelDATA porównując dynamiki wzrostu płac w różnych krajach zawsze stosuje wielkości netto, gdyż tylko takie podejście ma sens, zwłaszcza ostatnio w dobie licznych zmian podatkowych w różnych krajach (np. kraje nadbałtyckie, Czechy, Rumunia).

Warto też zaznaczyć, że ostatnio w krajach Unii Europejskiej płace realne na ogół spadają, choć bezpośrednie porównania są często możliwe dopiero ze sporym opóźnieniem ze względu na słabe tempo publikacji danych.

Na razie jedynym krajem Uni, który (obok Polski) podał dane o wzroście wynagrodzeń jest Holandia, a wynika z nich, że wobec zeszłego roku obniżyły się one realnie o 3,9 procent.

Polska: nadal relatywnie niski udział zaszczepionych, a tempo szczepień coraz słabsze …

Ważnym niekorzystnym czynnikiem, który wywiera i nadal będzie wywierał negatywny wpływ na wskaźniki liczby zakażeń i zgonów jest stosunkowo niski stopień zaszczepienia społeczeństw w Polsce oraz w innych krajach naszego regionu.

O ile w krajach zachodnioeuropejskich (pełna dawka, stan na 13 lutego) przekracza on już na ogół znacząco 75 procent (liderzy: Portugalia 90,1, Dania 81,3, Hiszpania 81,1, Irlandia 78,9, Włochy 77,8, Belgia 77,8 procent), o tyle w naszej części Europy wskaźnik powyżej 65 procent notują jedynie (Łotwa 68,1) Litwa (66,8). Na ogół wskaźniki zaszczepień są tu jeszcze niższe, w tym również w Polsce, w której wynosi on zaledwie 57,6 procent.

Warto przy tym wyraźnie zaznaczyć, że duże kłopoty epidemiczne miały i często nadal mają te kraje, w których wskaźnik ten nie jest wysoki, a należą do nich Słowacja (49,9), Rosja (49,4) oraz Bułgaria (29,3 procent). Natomiast większy wskaźnik zaszczepienia społeczeństw niż średnio w naszym regionie wykazują takie kraje jak Maroko (62,9) i Turcja (62,4 procent).

O pewnego czasu coraz większego znaczenia dla podniesienia ogólnej odporności społeczeństw na zakażanie się koronawirusem nabierają szczepienia trzecią dawką tzw. przypominającą, w ramach których tempo dokonywanych zabiegów jest z reguły znacznie wyższe niż szczepień pierwszą i drugą dawką łącznie.

Podobna jest sytuacja w naszym kraju, gdzie pomimo co najwyżej umiarkowanego i ostatnio ponownie słabnącego tempa szczepień trzecią dawką modelowo ujęty łączny przyrost odporności z tego tytułu powiększony o świeżo nabywaną odporność osób szczepionych po raz pierwszy i drugi na razie jeszcze przewyższa jej stopniowy spadek u osób szczepionych w okresach wcześniejszych.

W Polsce w okresie świąteczno
noworocznym tempo szczepień trzecią dawką osłabło, ale w kolejnych tygodniach wzrosło, po to aby w trzech ostatnich tygodniach ponownie osłabnąć. W tygodniach kończących się 19, 26 grudnia oraz 2, 9, 16, 23, 30 stycznia, 6 i 13 lutego wyniosło odpowiednio 992, 409, 587, 874, 975, 831, 651, 430, a w ostatnim tygodniu osłabło już do bardzo niskiej wartosci 301 tysięcy. Łączna liczba podanych pierwszych i drugich dawek preparatu była ostatnio również mniejsza i wyniosła w ostatnich sześciu tygodniach kolejno 361, 216, 282, 363, 381, 315, 254, 223, zaś w ostatnim tygodniu objęła jedynie 188 tysięcy osób.

Wyraźnie mniejsze zainteresowanie szczepieniami, zwłaszcza trzecią dawką, może wynikać z okresu ferii zimowych, a jest również możliwe, że wiele osób te koncentrowało swoje szczepienia jeszcze przed rozpoczęciem zimowego wypoczynku.

Przejściowy i zakończony już wzrost liczby szczepionych osób nie zmienił zasadniczo faktu, że szczepienia przypominające przebiegają w naszym kraju nadal niewystarczająco dynamicznie, czego jasnym dowodem jest stosunkowo niski wskaźnik zaszczepionych w tym trybie osób do ogółu społeczeństwa. Na dzień 2 stycznia wyniósł on 18,1 procent, na 9 stycznia 20,7, na 16 stycznia 23,0, na 23 stycznia 25,2, na 30 stycznia 26,9, na 6 lutego 28,0, a na 13 lutego 28,8 procent, podczas gdy u wymienionych wcześniej liderów szczepień, osiągnął już poziomy nawet ponad dwukrotnie wyższe .

W Danii było to 61,9 procent, we Włoszech 60,8, w Belgii 59,1, w Portugalii 56,3, w Irlandii 55,4, , a w Hiszpanii 49,3. Wyższy był udział osób zaszczepionych trzecią dawką także na Litwie 32,3, a nawet w Turcji 40,1 procent. W krajach będących tradycyjnymi liderami szczepienia społeczeństw, czyli w Wielkiej Brytanii i w Izraelu, chociaż tempo szczepienia trzecią dawką ostatnio mocno tam osłabło, udział ten jest również wysoki, czyli odpowiednio 56,2 i 55,9 procent.  

Sytuacja Polski pod względem nowych zakażeń nadal wyraźnie korzystniejsza od przeciętnej europejskiej

W okresie ostatnich kilku tygodni z powodu bardzo wysokiej i jednocześnie do niedawna jeszcze rosnącej liczby nowych zakażeń w wielu krajach Europy Zachodniej wywołanego rozpowszechnieniem się wariantu Omikron, tygodniowy wskaźnik nowych zakażeń w Polsce nadal pozostaje bardziej korzystny od przeciętnej jego wartości na kontynencie.

Obecny wskaźnik liczby zakażeńw naszym kraju (6310) jest teraz znacznie poniżej średniej ważonej dla wszystkich krajów źródłowych, czyli łącznie zachodnio- i środkowoeuropejskich (12961), jak również jest również wyraźnie niższy, gdy w tym wskaźniku uwzględnimy również europejskie kraje docelowe (10743).

Trzeba jednak brać pod uwagę, że wskaźnik liczby nowych zakażeń może być w Polsce relatywnie bardziej zaniżony od przeciętnej w innych krajach, gdyż skala niezgłaszania pozytywnych wyników testów wykonywanych samodzielnie może być w naszym kraju ponadnormatywnie wysoka.

Nadal mniej korzystna sytuacja w zakresie liczby zgonów, ale skala różnicy wobec Europy stabilna

Niekorzystnie wygląda natomiast obecna sytuacja Polski pod względem wskaźnika liczby zgonów (40,2). Jest on nadal wyraźnie wyższy i to zarówno od łącznego wskaźnika dla europejskich krajów źródłowych (29,4), jak również od wskaźnika uwzględniającego zgony w europejskich krajach docelowych (27,8).

Poniżej tradycyjnie przedstawiamy zaktualizowane zestawienie obu głównych wskaźników epidemicznych w unijnych krajach otaczających Polskę, dla których dane medyczne dotyczące epidemii koronawirusa cechują się wysokim stopniem wiarygodności.

Masywniejsze niebieskie słupki oznaczają średni wskaźnik liczby zachorowań (lewa skala), a węższe słupki czerwone średni wskaźnik liczby zgonów, który w celu lepszej wizualizacji przedstawiony jest w dostosowanej skali prawej.



Wykres wskazuje, że wobec otaczających nas krajów, pod względem wskaźnika nowych zachorowań i przy operowaniu średnimi jego wartościami pozycja Polski w okresie ostatniego tygodnia ponownie pozostała korzystna, gdyż nadal jest on najniższy w tej grupie krajów. Najbliższe nam wskaźniki wykazują obecnie Czechy (15060) i Niemcy (15838), natomiast zdecydowanie najgorszy kolejny raz ma miejsce w Danii (52718), czyli jest teraz 8,35-krotnie wyższy niż w naszym kraju (poprzednio był wyższy 5,7-krotni).

Odwrotna sytuacja wynikła w okresie ostatniego tygodnia w zakresie wskaźnika liczby zgonów, który najpierw dwukrotnie spadł z 67,8 do poziomów 40,7 i 34,8, a w ostatnich dwóch tygodniach wzrósł do 38,0 i 40,2. Obecnie korzystniejszą sytuację w zakresie wskaźnika zgonów mają niestety wszystkie z otaczających nas krajów Unii z wyjątkiem Litwy (49,8), czyli kolejny raz jest to sytuacja niemal całkowicie odwrotna wobec opisywanej wyżej dla wskaźników liczby nowych zakażeń.

Przegląd sytuacji epidemicznej w europejskich krajach źródłowych, docelowych oraz USA, Chin, Japonii i Korei Płd.

W tej części materiału tradycyjnie przedstawiono zaktualizowane mapki oraz tabelę obrazujące sytuację w zakresie rozwoju infekcji koronawirusem w poszczególnych krajach podzielonych na rynki źródłowe i docelowe. Zaznaczamy, że zostały one sporządzone według zasad przedstawionych w materiale z 13 marca 2020, czyli nie przedstawiają liczb bezwzględnych, jak jest to często ujmowane w mediach, ale obejmują liczby zachorowań i zgonów odniesione do liczby mieszkańców, jak również nie pokazują liczb narastająco od początku epidemii lecz podają aktualną sytuację rozwoju choroby w okresie ostatniego tygodnia (pomiędzy godzinami 22 w kolejne niedziele), co pozwala precyzyjniej obserwować bieżące tempo rozwoju i skutki epidemii.

Postanowiliśmy zachować okres tygodnia dla monitorowania aktualnej gęstości liczby zakażeń i zgonów, ponieważ sytuacja w zakresie rozwoju choroby zmienia się tak szybko, że okres 14-dniowy zawiera już zbyt wiele starszych danych i nie oddaje w dostatecznym stopniu dynamicznie zmieniającej się rzeczywistości. Jednotygodniowy okres obserwacji wskaźników stosuje także polski rząd przy podejmowaniu kluczowych decyzji o zwiększeniu lub poluzowaniu obostrzeń epidemicznych.

Do prezentowanych mapek dołączono też mapkę tygodniowych wskaźników liczby przypadków śmiertelnych wraz z krótkim komentarzem. Jest ona przedstawiana również dlatego, że kwestia liczby zgonów, która z powodu relatywnie niedużej ich liczby była przez długi okres czasu problemem wyraźnie drugoplanowym i niedocenianym, co w ostatecznym rozrachunki przyczyniło się do zlekceważenia znaczenia nadchodzącej kolejnej fali epidemii na jesieni 2020 roku.

Przypominamy również, że poczynając od materiału z 30 października z powodu bardzo znacznego wzrostu wskaźników epidemicznych postanowiliśmy w prezentowanych mapkach wprowadzić nowy najbardziej niekorzystny z epidemicznego punktu widzenia kolor czarny według następujących zasad:

  • Tygodniowy wskaźnik zakażeń - dla liczby przypadków > 2000 na milion mieszkańców

  • Tygodniowy wskaźnik zgonów dla liczby przypadków > 40 na milion mieszkańców


Wielkości te stanowią dwukrotność limitów obowiązujących wcześniej dla najmniej korzystnego koloru ciemnobordowego.



W ostatnim tygodniu wskaźnik liczby zakażeń w zachodnioeuropejskich krajach źródłowych po dłuższym okresie wzrostów odnotował drugi kolejny spadek z 18488 do poziomu 15576, czyli o prawie 15,8 procent (poprzednio spadł o 7,9 procent). Jego najniższy poziom wystąpił przed 34 tygodniami i wyniósł 364 przypadki na milion mieszkańców, czyli był prawie 43-krotnie niższy od jego bieżącej wartości. Obecny wskaźnik jest też ponad 278-krotnie wyższy od epidemicznego minimum z początku czerwca 2020 roku (56 przypadków na milion mieszkańców) i jest już po raz osiemnasty z rzędu wyższy (tym razem aż 5-krotnie) od wskaźnika liczby zakażeń dla USA (obecnie 3125), podczas gdy w okresie wcześniejszych 10 tygodni sytuacja była odwrotna.  

Obecnie zdecydowanie najwyższe wskaźniki nowych zachorowań wykazują Dania (wzrost z 47227 do 52718), podczas gdy w poprzednim tygodniu odnotowano spadek w podobnej skali, Holandia (nieznaczny spadek z 38848 do 38627), Słowenia (spadek z 43927 do 25400), natomiast kolejną znaczną poprawę sytuacji odnotowała Francja (spadek z 26038 do 14555). T

Najkorzystniejsze wskaźniki nowych zakazeń występują w Irlandii (5244) i Wielkiej Brytanii (5938), w których piąta fala minęła już swój szczyt, ponieważ kraje te jako pierwsze odnotowały rozprzestrzenienie się warriantu Omikron. Niższy przez kilka wczesniejszych tygodni wskaźnik dla Irlandii mógł wynikać ze znacznie mniejszych rozmiarów tego kraju, co znacznie ułatwiło szybsze infekowanie praktycznie całego społeczeństwa, a następnie szybsze opadanie fali zakażeń.

Z obszaru Europy kontynentalnej najniższy wskaźnik występuje obecnie w Belgii (9068), Szwajcarii (12857), wspomnianej już Francji (14555) i w Niemczech (15838).

Nasz region, w tym zwłaszcza Polska znajdowała się przez wiele tygodni w obszarze wyraźnie zanikającego oddziaływania wariantu Delta, który jest wprawdzie mniej zaraźliwy, ale też wywołuje relatywnie więcej przypadków śmiertelnych. Jest to podstawowa przyczyna obecnego jeszcze nadal zróżnicowania wskaźników epidemicznych w naszej i w zachodniej części Europy, a zwłaszcza relacji liczby zgonów do liczby wykrytych zakażeń. W ostatnich tygodniach wraz z wzrostem udziału wariantu Omilton w zakażeniach ogółem, obserwujemy w obu częściach Europy wyraźne zmniejszanie się różnic we wskaźnikach zakażeń i zgonów, które w poprzednich tygodniach były zdecydowanie większe.

Obecnie w zachodnioeuropejskich krajach źródłowych mamy jeszcze do czynienia z prawie 1,6-krotnie wyższym średnim wskaźnikiem nowych zakażeń (powód
znacznie bardziej zaraźliwy wariant Omikron), ale jednocześnie z blisko 2,1-krotnie niższym wskaźnikiem liczby zgonów (powód znacznie mniejsza śmiertelność wariantu Omikron niż Delty nadal dosć częstej w naszej części Europy).

Dodatkowym istotnym czynnikiem zwiększającym wskaźniki liczby zgonów w krajach naszej części Europy są stosunkowo niskie wskaźniki wykonanych szczepień społeczeństw w tym regionie, w tym trzecią dawką, która chroni przede wszystkim przed ciężkimi przebiegami i śmiertelnymi skutkami choroby.   

W okresie ostatniego tygodnia zbiorczy ważony wskaźnik nowych zachorowań w Europie Środkowo-Wschodniej wykazał niewielki spadek z 10016 do 9874, czyli o 1,4 procent (poprzednio wzrósł o 31 procent). Minimalna jego wielkość wystąpiła 37 tygodni temu (437), czyli obecnie wskaźnik ten jest ponad 22,5-krotnie wyższy od jego minimalnego poziomu.

Wzrost wykazał też zbiorczy regionalny wskaźnik liczby zgonów, który podnósł się z 37,1 do 40,8 procent, czyli o 10 procent (poprzednio wzrósł o 12,0 procent).

W Polsce wskaźnik nowych zakażeń po wcześniejszych dwóch tygodniach wzrostów, w ostatnim wykazał drugi z rzędu i znacznie wiekszy niż poprzednio spadek z 8230 do 6310, czyli o ponad 23 procent (poprzednio spadł o jedynie 7 procent) i jest obecnie nadal trzecim najniższym w grupie 11 krajów naszego regionu.

Znacznie mniej korzystnie prezentował się polski wskaźnik liczby zgonów, który podniósł się w ostatnim tygodniu z 38,0 do 40,2 i był nadal szóstym najwyższym wśród 11 monitorowanych krajów naszego regionu.

Poprzednia słabnąca dynamika wzrostu wskaźnika liczby zakażeń i następnie jego spadek wyraźnie sugerowały, że szczyt czwartej fali wywołanej wariantem Delta jest już zdecydowanie za nami. Obecnie mamy już do czynienia z piątą falą wywołaną rozpowszechniającym się stopniowo wariantem Omikron, której płaski szczyt sytuowany jest według wielu spacjaliistów właśnie w okolicach połowy lutego, ponieważ spadkowy trend wskaźnika liczby nowych zakażeń wynika prawdopodobnie z niezgłaszania części wyników pozytywnych przez osoby dokonujące testów samodzielnie.

Mapka aktualnej sytuacji w zakresie tygodniowych wskaźników liczby zgonów z powodu  koronawirusa przedstawiona jest poniżej.



W okresie ostatniego tygodnia wskaźnik liczby zgonów dla Polski wzrósł z 38,0 do poziomu 40,2 (przed trzema miesiącami wynosił jeszcze jedynie 3,25)  i nadal był znacząco wyższy od średniego wskaźnika dla krajów źródłowych Europy Zachodniej (19,8), ale już nieznacznie niższy już od wskaźnika dla naszej części kontynentu, który w ostatnim tygodniu wyniósł 40,8.

Po wymienionym ostatnim wzroście w ostatnim tygodniu wskaźnik liczby zgonów dla Polski był trzynastym najwyższym (poprzednio był dwunastym) zarówno wśród krajów Unii Europejskiej, jak i wśród wszystkich 37 monitorowanych krajów źródłowych i docelowych, a wyższymi wskaźnikami legitymują się obecnie Bułgaria (92,3), Chorwacja (82,0), Węgry (63,5), Malta (63,1), Grecja (60,4), Słowenia (50,0), Litwa (49,8), Rumunia (48,1), Rosja (43,9), Hiszpania (43,2), Cypr (42,5) i Łotwa (42,1).

Obecna sytuacja epidemiczna w zakresie przypadków śmiertelnych była w środkowej części Europy już po raz 20 z rzędu bardziej niekorzystna niż w jej części zachodniej. Ogólny wskaźnik zgonów wyniósł 40,8 (przed tygodniem 37,1), zaś bez uwzględnienia sytuacji w Rosji 38,4 (przed tygodniem 32,8). Jest to obecnie nadal wyższy wskaźnik niż w źródłowych krajach zachodnioeuropejskich, w których ostatni odczyt wyniósł 19,8 (przed tygodniem 19,2).  

Jak już zaznaczaliśmy w naszych materiałach wielokrotnie, taka sytuacja w okresie jesienno-zimowym już drugi rok z rzędu jest w dużym stopniu generowana czynnikami o charakterze obiektywnym. W znacząco korzystnych dla rozwoju covid-19 warunkach panujących w tym okresie, negatywny wpływ wywiera łatwiejsza transmisja koronawirusa w zamkniętych pomieszczeniach, czemu sprzyja znaczące przeludnienie lokali mieszkalnych (spadek po czasach socjalizmu) oraz często występująca wielopokoleniowość rodzin zamieszkujących wspólne gospodarstwa domowe.

Negatywnie na ostateczne śmiertelne żniwo epidemii wpływa też prawdopodobnie niższa skuteczność leczenia chorych, niż ma to miejsce w wielu wyżej rozwiniętych krajach zachodnioeuropejskich.

Przed tradycyjnymi mapkami przedstawiającymi aktualną sytuację w zakresie wskaźników zakażeń w poszczególnych krajach źródłowych i docelowych prezentujemy jeszcze poglądowe wykresy zbiorczych wskaźników zakażeń i zgonów  dla tych regionów oraz dla Wielkiej Brytanii, która była pierwszym obszarem silnie zakażanym nową mutacją koronawirusa zwaną odmianą Delta.




Poczynając od pierwszego tygodnia listopada na wykresie wskaźnika nowych zakażeń dla Wielkiej Brytanii widocznych jest pięć tygodni jego systematycznego wzrostu, z 3595 do poziomu 5240. Wówczas był to dziesiąty najwyższy taki wskaźnik w Europie. W okresie kolejnych czterech tygodni w kraju tym, głównie z powodu rozpowszechnienia się bardzo zaraźliwego wariantu Omikron, nastąpił gwałtowny wzrost tego wskaźnika do 17800, po czym w okresie kolejnych czterech tygodni spadał on do 9483, 8878, 8532, a w ostatnim do poziomu 5938, który jest obecnie dopiero dwudziestym dziewiątym najwyższym (przed tygodniem dwudziestym szóstym) wśród 37 monitorowanych krajów źródłowych i docelowych.

Na przestrzeni kilkunastu ostatnich tygodni dość wyraźnie przeważał rosnący trend relacji tygodniowej relacji liczby zgonów z wskaźnikiem zakażeń. Przy założeniu 3-tygodniowego przesunięcia w czasie pomiędzy przebiegiem obu głównych wskaźników  epidemicznych (zakażeń i zgonów), to we wcześniejszych tygodniach utrzymywała się ona w okolicach 2,5 promila, po czym w kolejnych czternastu przeważnie stopniowo wzrastała i wynosiła 2,2, 2,4, 3,1, 4,2, 4,15, 4,6, 4,75, 4,15, 3,15, 3,45, 3,95, 4,05, 4,40 i 4,30.

Przyczynami mimo wszystko generalnie lepszego niż wcześniej przypuszczano kształtowania się tej relacji mogła być nie tak wysoka jak początkowo zakładano zjadliwość wariantu Delta (możliwe, że kolejne mutacje nieco osłabiały jego śmiertelność
vide Japonia), wysoki stopień zaszczepienia społeczeństwa oraz już znaczne doświadczenie tamtejszej służby medycznej w leczeniu zakażonych koronawirusem.

Trend wzrostowy relacji zgony/zachorowania obserwowany w wielu kolejnych tygodniach (z 3,15 do 4,40) mógł mieć też związek z już dość istotnie słabnącą odpornością relatywnie wcześnie szczepionych w tym kraju osób, w tym zwłaszcza starszych.

Przez kolejne cztery tygodnie wskaźnik ten wszedł w początkowo łagodny trend spadkowy (kolejne odczyty 3,40, 3,20, 3,27, 3,08), który mógł już wynikać ze stopniowego, ale jeszcze relatywnie powolnego wypierania bardziej śmiertelnej odmiany Delta, przez znacznie mniej śmiertelny wariant Omikron, jak również z dość szybko rosnącego wskaźnika zaszczepienia brytyjskiej populacji trzecią dawką preparatu.

Przy założeniu zmniejszonego do około 2- 2,5 tygodnia przesunięcia pomiędzy krzywymi zakażeń i zgonów w przypadku wariantu Omikron wynika, że obecna relacja pomiędzy liczbą zgonów wykrytych zakażeń wynosi w Wielkiej Brytanii około 2,0 promila (poprzednio około 2,4 i 1,9 promila), co oznacza, że jest w przyblizeniu około 2-krotnie mniejsza niż w okresie dominacji wariantu Delta.

Na podwyższenie tej relacji wobec wartości obiektywnych może jednak działać fakt, że przy łagodnych i niejednoznacznych objawach choroby, część osób, prawdopodobnie coraz liczniejsza, może rezygnować z testów, co zaniża liczbę wykrywanych przypadków choroby i podwyższa w ten sposób przytoczoną wcześniej relację.

Nadal duże znaczenie dla utrzymywania w ryzach wskaźników epidemicznych oraz ich wzajemnej relacji w tym kraju ma i będzie miał wysoki i nadal rosnący wskaźnik zaszczepienia tamtejszego społeczeństwa, a zwłaszcza dalsze szczepienia tzw. przypominającą trzecią dawką preparatu. Pierwszą dawką (stan na 30 stycznia) zaszczepiono już 78,1 procent populacji Brytyjczyków, dwoma dawkami 72,5 procent, a trzecią już 56,2 procent Brytyjczyków.

Poniżej przedstawiamy mapkę krajów docelowych przedstawiającą aktualną sytuację w zakresie wskaźników nowych zachorowań jaka miała miejsce w ostatnim tygodniu wraz z krótkimi komentarzami.



W tym roku zestaw krajów docelowych obejmuje też Włochy, które straciły już uzasadnienie dla oddzielnego monitoringu i zostały w tej roli zastąpione przez Wielką Brytanię wcześniej dominującym stopniu zakażaną przez wariant Delta, a obecnie przez dominujący już od dość dawna na Wyspach wariant Omikron.

W okresie ostatniego tygodnia wskaźnik liczby zakażeń dla tej grupy krajów po wcześniejszych słabnących zwyżkach do poziomu 8641, obniżył się dwa razy z rzędu do 6746, a w ostatnim tygodniu do poziomu 5389. Oznacza to jednak łącznie prawie 20-krotny skumulowany wzrost ponad minimum sprzed 35 tygodni, które wyniosło 274 przypadki na milion mieszkańców.

W Hiszpanii w ostatnim tygodniu odnotowano czwarty od dłuższego czasu spadek wskaźnika liczby nowych zakażeń, tym razem ponownie bardzo znaczny z 9715 do poziomu 6299, czyli o 35,2 procent (poprzednio spadek wyniósł o 37,0 procent). Po raz kolejny wyraźnie obniżyły się też wskaźniki w ważnych regionach turystycznych, w tym w Katalonii z poziomu 10034 do 4687, w rejonie Walencja/Alicante z 10213 do 5472, a na Balearach z 7125 do 3891. Kolejną zniżkę tego wskaźnika w minionym tygodniu odnotowano rownież na popularnych Wyspach Kanaryjskich z 2940 do poziomu 2378. Należy również zaznaczyć, że tygodniowe wskaźniki nowych zakażeń na hiszpańskich turystycznych wyspach są znacznie korzystniejsze niż w Hiszpanii jako całości (6299).

Tygodniowy wskaźnik zgonów w Hiszpanii w okresie ostatniego tygodnia kolejny raz potwierdził trend wzrostowy i podniósł się z 28,3 do 43,2, co obecnie jest już dość wyraźnie wyższym poziomem do średniego wskaźnika w krajach docelowych (23,8), a także od obecnego jego poziomu w źródłowych krajach zachodnioeuropejskich (19,8) i już 10 najwyższym sposród wszystkich 37 monitorowanych krajów źródłowych i docelowych.

Obok wymienionej już Hiszpanii w okresie ostatniego tygodnia spadki wskaźników liczby nowych zakażeń odnotowano we wszystkich krajach docelowych. Najistotniejsze z nich odnotowano w Portugalii (z 29812 do 16597), Włoszech (z 11531 do 8006), Chorwacji (z 11720 do 8327), Albanii (z 2276 do 1267), Bułgarii (z 7872 do5991) i Turcji (z 9170 do 7928).

Po kilku tygodniach systematycznego wzrostu wskaźnika liczby zakażeń do poziomu 155 obniżył się on do poziomu 128 przypadków na milion mieszkańców. Umiarkowany wzrost z 3,27 do poziomu 3,48 odnotował natomiast tygodniowy wskaźnik liczby zgonów. Pierwszy z nich jest obecnie najniższy wśród wszystkich monitorowanych krajów źródłowych i docelowych, natomast korzystniejszy wskaźnik zgonów notowany jest tylko w Norwegii (1,30).



W okresie ostatniego tygodnia sytuacja epidemiczna w USA uległa kolejnej wyraźnej poprawie. Wskaźnik nowych zakażeń obniżył się z 5057 do 3125 przypadków na milion mieszkańców. Był on tym razem ponad 12-krotnie wyższy (poprzednio 20-krotnie) od minimum sprzed trzydziestu tygodni, które wyniosło jedynie 254 przypadki na milion mieszkańców. W tym okresie spadł też tamtejszy wskaźnik liczby zgonów z 45,5 do poziomu 41,5, czyli nieco wyższego od zanotowanego w tym czasie w naszym kraju (40,2).

W nieznacznej skali, czyli o prawie 2,3 procent (poprzednio wzrósł o 1,2 i 7,4 procent) obniżył się się wskaźnik liczby osób przebywających w szpitalach oraz podlegających kwarantannie (z 87780 do 85800 osób na milion mieszkańców - kolumna trzecia), natomiast bardzo wyraźnie, czyli o 21,1 procent (poprzednio spadł o 15,3 i 8,0 procent) obniżył się wskaźnik liczby chorych w ciężkim stanie (z 60,7 do 47,9 - kolumna czwarta), co może być kolejnym pośrednim dowodem na to, że wariant Omikron powoduje statystycznie lżejszy przebieg choroby.

Wskaźnik nowych zakażeń w USA był już po raz siedemnasty z rzędu niższy od ogólnego wskaźnika dla krajów źródłowych zachodniej Europy, który w tym czasie wprawdzie spadł, ale tylko do poziomu 15576. Był on również po raz drugi od wielu tygodni korzystniejszy od wskaźnika dla krajów Europy środkowo-wschodniej (obecnie 9874), jak również w Polsce (obecnie 6310).

W Japonii w okresie ostatniego tygodnia odnotowano pierwszą od kilku tygodni poprawę w tym kraju sytuacji epidemicznej, gdyż wskaźnik nowych zakażeń spadł w tym czasie z 5860 do 4939 przypadków na milion mieszkańców. Był on umiarkowanie korzystny na tle innych monitorowanych krajów, ale jednocześnie znacznie wyższy od dotychczasowego apogeum ostatniej fali (koniec sierpnia 2021 roku), gdy wyniósł on 1248. Te wysokie liczby nowych zakażeń w tym kraju są skutkiem bardzo silnie rozpowszechniającego się wariantu Omikron.

W okresie ostatniego tygodnia drugi raz z rzędu zdecydowanie, bo prawie dwukrotnie wzrósł (z 4,21 do 7,48) tygodniowy wskaźnik zgonów, który co do zasady jest przesuniętym w czasie efektem wcześniejszego wzrostu liczby zakażeń w tym kraju.

W Korei Południowej tygodniowe wskaźniki epidemiczne przez wiele poprzednich miesięcy wykazywały nieduże wahania , zwłaszcza pod względem wskaźnika liczby zakażeń. Jednakże od pewnego czasu sytuacja ta stała się już bardziej zmienna i w  okresie ostatnich prawie pięciu miesięcy wskaźnik liczby zakażeń poruszał się już w dość szerokim przedziale pomiędzy 185 oraz 885 przypadkami na milion mieszkańców. W ostatnich trzech tygodniach jego wartość jednak bardzo silnie wzrosła z 885 do poziomu 6646. Jego minimalna wartość miała miejsce, podobnie jak w Japonii, 34 tygodnie temu i wyniosła wtedy zaledwie 62,4.

W okresie ostatniego tygodnia wskaźnik liczby zgonów po ostatniej obniżce z 3,82 do poziomu 2,72, w minionym tygodniu podniósł się do 4,09 zgonów na milion mieszkańców, co może mieć związek w silnym trendem wzrostu liczby nowych zakażeń wariantem Omikrom pomimo mniejszej jego smiertelności.

Tygodniowy wskaźnik liczby nowych zakażeń w Chinach po wcześniejszym dość zdecydowanym wzroście do 21,5, a nastepnie spadku do pozimu 6,28 przypadków, w ostatnim tygodniu podniósł się do 10,5 przypadków na milion mieszkańców. Należy również zaznaczyć, że od początku lutego tego roku nie odnotowano już w tym kraju ani jednego przypadku zgonu z powodu koronawirusa.

W nawiązaniu do wcześniejszych materiałów zaznaczamy też, że liczba zachorowań przez kilka miesięcy była odnoszona do ludności prowincji Hubei, ponieważ był to dominujący i niemal jedyny region rozwoju choroby. Obecnie ognisk rozwoju choroby pojawiło się więcej, ale dla celów zachowania proporcji liczba nowych zachorowań jest odnoszona tabeli do tej samej liczby ludności jak było to poprzednio.


Zachęcamy wszystkich związanych z turystyką do czytania naszych opracowań i materiałów.


Zespół Instytutu Badań Rynku Turystycznego TravelDATA i www.wczasopedia.pl


Tekst oraz wykresy zostały przygotowane w celach wyłącznie informacyjnych i nie stanowią analizy inwestycyjnej, ani analizy finansowej, ani rekomendacji w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 r. (Dz. U. 2005, Nr 206 poz. 1715) oraz Ustawy z 29 lipca 2005 r. (Dz. U. 2005, Nr 183 poz.1538 z późn. zmianami).

Autorzy działali z należytą starannością i rzetelnością, nie ponoszą jednak odpowiedzialności za działania lub zaniechania odbiorcy podjęte na podstawie niniejszego tekstu i wykresów oraz za szkody poniesione w wyniku tych decyzji inwestycyjnych.

 
Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego