Menu główne
Lato 2015 w biurach podróży tuż, tuż
Z Turcji, Grecji, Hiszpanii nie wróciły jeszcze ostatnie samoloty z turystami korzystającymi z późnych wakacji, a już biura podróży rozpoczynają sprzedaż ofert na przyszły rok. W drugiej połowie października ruszą najwięksi touroperatorzy
W biurach podróży trwają ostatnie przygotowania. Trzeba na ostatni guzik zapiąć -
Kierunki i hotele są już ustalone, kontrakty podpisane. Teraz najważniejsze to skalkulować ceny. Nie za wysoko, żeby nie odstraszyć klientów, ale nie za nisko, żeby nie sprzedać za tanio i żeby udało się jeszcze w razie czego odjąć rabat. Przy tym trzeba wziąć poprawkę na ewentualne zmiany kursów walut i cen paliwa oraz na ceny innych touroperatorów. Krótko mówiąc – wstrzelić się w rynek, także z liczbą oferowanych miejsc.
Szykowane są katalogi – zdjęcia, opisy, ceny. Wszystko trzeba sprawdzić po kilka razy, żeby nie było błędów. Niedługo pójdą (lub już tam są) do drukarń. Wcześniej lub jednocześnie trzeba załadować oferty do systemów rezerwacyjnych, żeby mieli do nich dostęp sprzedawcy i klienci, co w wypadku największych touroperatorów może potrwać nawet kilka dni.
Tradycyjnie pierwszym biurem, które ogłosiło, że ma już miejsca na lato 2015 roku było Sun & Fun. Lada dzień ruszą kolejne sprzedaże. Wszystko wskazuje na to, że następny będzie Rainbow Tours.
Rainbow -
-
Jego zdaniem warto raczej być szybciej na rynku niż później. – Jest jakaś liczba klientów, chociaż nie wiemy do końca jaka, która jest skłonna kupić wyjazd zaraz po tym, kiedy zaczną one być sprzedawane. Kusimy ich reklamami, bijemy się o nich rabatami i różnymi gratisami – mówi Baszczyński.
-
Rainbow Tours chce od razu pokazać całość oferty. -
Jednocześnie Rainbow Tours dostarczy sprzedawcom trzy katalogi (wyjazdy do krajów europejskich, wyjazdy do krajów pozaeuropejskich i wycieczki objazdowe). W tym roku firma wydrukuje ich mniej. – Chociaż w ostatnim sezonie przybyło nam 30 procent klientów, katalogów będzie o 15 procent mniej. Spada ich popularność wśród naszych klientów – wyjaśnia Baszczyński.