Wiadomości - Wczasopedia.pl

Idź do spisu treści

Menu główne

Thomas Cook zmniejsza stratę

Opublikowany przez TravelDATA w Firmy w turystyce · 3/12/2013 12:22:23
Tags: Firmy

Dobre wyniki Thomasa Cooka za rok obrotowy sprawiły, że ceny akcji koncernu na londyńskiej giełdzie mocno wzrosły, a agencja ratingowa Standard & Poors poprawiła rating spółki z B- na B... opublikowano również na portalu www.turystyka.rp.pl

W czwartek 28 listopada poznaliśmy audytowane wyniki Thomasa Cooka za ostatni rok obrotowy (październik 2012 - wrzesień 2013). Materiał na ten temat nie jest jeszcze zbyt obszerny, ale pozwala na dokonanie ogólnej oceny osiągnięć touroperatora. Dokładniejsza analiza możliwa będzie po opublikowaniu pełnego raportu rocznego.


Generalnie rzecz biorąc wyniki nie odbiegały zbytnio od przewidywań, choć niektórzy uczestnicy rynku oczekiwali nieco więcej. Przez ostatnie kilka miesięcy ceny akcji niewiele się zmieniały, jakby inwestorzy obawiali się, że spółka nie wykona wcześniejszych zapowiedzi i wykaże poprawę wyników finansowych. Ponieważ jednak wykonała, inwestorzy odetchnęli z ulgą i ceny akcji ruszyły w górę o 14 procent, osiągając pułap prawie 175 pensów.


Wymiana kadr początkiem odnowy


Wygląda na to, że rewolucja kadrowa przeprowadzona przez nową (od lipca 2012 roku) prezes, panią Harriet Green, przyniosła spółce sporo dobrego. Wcześniej Thomas Cook dotknięty był przypadłością na jaką dość często cierpią europejskie korporacje. Mechanizmy awansów są w nich często niejasne, co sprawia, że wiele kierowniczych stanowisk zajmują ludzie po prostu słabi, blokując innym drogi awansu i tworząc w konsekwencji tzw. towarzystwa wzajemnej adoracji. Tak właśnie oceniany był przez wielu obserwatorów Thomas Cook. Przeprowadzone przez prezes kadrowe tsunami sprawiło, że ostała się ledwie trzecia cześć dotychczasowych menedżerów, a zwolnione stanowiska obsadzono po połowie osobami z zewnątrz i własnymi wyróżniającymi się pracownikami pomijanymi dotąd przy awansach.


Odnowione kierownictwo skoncentrowało się na programach ograniczania kosztów, poprawie płynności gotówkowej, tworzeniu efektywnej struktury organizacyjnej oraz wdrażaniu planu strategicznego. Wszystkie te działania przyniosły w pierwszym pełnym roku restrukturyzacji firmy pozytywne efekty.


Biznes w trakcie stopniowej poprawy


Thomas Cook ograniczył znacznie tempo ekspansji, wobec czego jego przychody wzrosły jedynie o 1,3 procent (z 9195 mln do 9315 mln funtów). Jest to wynik niższy od przeciętnej dynamiki europejskiej szacowanej na ponad 3,5 procent. Raport nie podaje wprawdzie liczby klientów, ale przyjmując 2,5 – 3 procentowy wzrost średnich cen można ocenić, że spadła ona nieznacznie, bo o około 1,5 procent. To, co jednak najbardziej interesowało właścicieli, to wielkość straty netto. Ta uległa zaś sporej redukcji z 590 do 207 milionów funtów, co było ważną przyczyną wzrostu cen akcji, który nastąpił po ogłoszeniu wyników działalności spółki.


Do poprawy rezultatów przyczyniły się zarówno poprawa wyniku sprzedaży (z 2026 mln do 2059 mln funtów), jak również redukcja kosztów funkcjonowania spółki (z 1849 mln do 1796 mln funtów). Te ostatnie najbardziej spadły w wielkiej Brytanii i Irlandii (z 770 mln do 704 mln funtów), mniej w obszarze kontynentalnej Europy (z 524 mln do 503 milionów), ale w Skandynawii nawet nieco wzrosły (z 215 mln do 230 mln funtów).


Inna ważna pozycja w bilansie, wynik finansowy netto, była ujemna i wzrosła z minus 123 mln do minus146 mln funtów. Związane to było m.in. z kosztami obsługi długu wynoszącego 1,6 mld funtów.


Thomas Cook zmienił swoje główne logo (obecnie żółte serce) oraz znacząco zmniejszył liczbę marek koncernu - z 85 do 30. Ważnym posunięciem biznesowym było kontynuowanie programów rozbudowy sieci hoteli oferowanych na wyłączność (93) oraz partnerskich (216). Obsłużyły one 800 tysięcy klientów, ale plany na rok 2017 są ambitniejsze i opiewają łącznie na 800 takich obiektów oraz na obsłużenie 3,5 miliona klientów.


Udział internetu w całości sprzedaży wzrósł z 34 do 36 procent, a plany na 2015 rok zakładają podniesienie jego udziału do 50 procent.


Większy kapitał i restrukturyzacja długu


Bardzo ważnym i koniecznym wydarzeniem w procesie uzdrawiania Tomasa Cooka było uporządkowanie jego sytuacji w zakresie kapitału i zadłużenia. Spółka wyemitowała prawie 497 mln akcji, dzięki czemu pozyskała (po odliczeniu kosztów emisji) 379 mln funtów.


Wyemitowała również obligacje na 525 mln euro z terminem wykupu w czerwcu 2020 roku i odsetkach w wysokości 7,75 procent. Podpisała też umowy na linie kredytowe w bankach na łączną kwotę około 1,1 mld funtów.

Touroperator zmniejszył swoje zadłużenie netto (czyli dług po zmniejszeniu o posiadane na kontach środki pieniężne) z 788 mln do 421 mln funtów. Należy jednak pamiętać, że stało się tak głównie dzięki nowej gotówce otrzymanej z podniesienia kapitału. Bez jego uwzględnienia dług netto zwiększyłby się o 12 mln funtów.

Fundusze własne organizatora zwiększyły się z 458 mln do 548 mln funtów. Wpłynęło na nie głównie podwyższenie kapitału o 379 mln, które jednak zostało częściowo skonsumowane przez stratę netto (207 mln) oraz inne rozliczenia (82 mln). Dlatego w rezultacie fundusze własne wzrosły jedynie o 90 mln funtów. Mimo dokapitalizowania stosunkowo niski poziom kapitałów własnych nadal pozostaje jedną ze słabszych stron Thomas Cooka.


Wyższa wycena i lepsze ratingi


Obecnie (29 listopada), przy cenie 175 pensów za akcje i 1453 mln sztuk wycena spółki wynosi 2 mld 559 mln funtów. Jest to stosunkowo dużo w porównaniu do wyceny zarówno znacznie większej spółki TUI Travel, która opiewa na 4 mld 126 mln, jak i mniejszej, ale zwykle zyskownej spółki Kuoni Group – około miliarda funtów.

Oznacza to, że inwestorzy ufają, że sytuacja Thomasa Cooka będzie się poprawiać, a wraz z tym będą rosły ceny akcji. Zaufanie wykazała też agencja ratingowa Standard & Poors, która poprawiła rating spółki z poprzedniego B- na B z perspektywą „stabilna".

Co ciekawe, jest to taki sam rezultat jaki dałoby zastosowanie uproszczonej metodologii oceny touroperatorów stosowanej przez TravelData, z tą różnicą, że dzięki realnym szansom na dalszą poprawę stabilności finansowej, spółka otrzymałaby jednak lepszą perspektywę, bo „pozytywną".


Już niedługo, bo 10 grudnia, poznamy również roczne wyniki największego koncernu turystycznego, czyli spółki TUI Travel plc. Na podstawie jej raportów będzie można poznać nie tylko wyniki głównego konkurenta, ale także jeszcze lepiej ocenić, jaką rzeczywistą wartość mają zaprezentowane właśnie wyniki Thomasa Cooka.

Andrzej Betlej



Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego