Wiadomości - Wczasopedia.pl

Idź do spisu treści

Menu główne

Ratingi biur podróży 2015 - rosną obroty, zyski, oceny

Opublikowany przez Andrzej Betlej, Filip Frydrykiewicz w Trendy w turystyce · 18/5/2015 09:46:03




Ratingi biur podróży 2015 - rosną obroty, zyski, oceny

Biura podróży po chudych latach kryzysu, wywołanego głównie arabską wiosną, łapią wiatr w żagle - stają się silne ekonomicznie i stabilne. Najlepiej pokazują to najnowsze ratingi biur podróży

Oddajemy w Państwa ręce najnowsze ratingi biur podróży. To już czwarta ich edycja odkąd w roku 2012 roku pierwszy raz przygotował je ekspert od rynku turystyki wyjazdowej Andrzej Betlej*.

ZOBACZ TABELĘ RATINGÓW

Tegoroczne wyniki touroperatorów są bardzo dobre. Aż 15 z 32 badanych poprawiło swoje oceny. Oceny drugiej piętnastki pozostały bez zmian. Dwa biura, które miały ratingi - Sigma Travel CCC+ i Active Travel B- - teraz mają oceny „nieznane" (N/A), co jest spowodowane brakiem informacji od nich.

Na dziesięciu największych touroperatorów aż ośmiu zyskało wyższą ocenę. Itaka, lider rynku, awansowała o dwa poziomy z BBB+ do A, Rainbow Tours, druga największa firma turystyczna w kraju, przeszła z poziomu A+ do AA, a TUI Poland, trzecie największe biuro podróży, pozbyło się minusa przy ocenie A. W ratingach awansowały o jeden szczebel też: Wezyr Holidays, Grecos Holiday, Neckermann, Exim Tours i Alfa Star.
Grupa Almatur pozostała przy ratingu z zeszłego roku, A+, natomiast Almatur Polska awansował o jeden szczebel.

Jeśli chodzi o obroty, w stawce dziesięciu największych organizatorów, nastąpiły niewielkie przetasowania. Jedynie na piąte miejsce z szóstego wysunął się Grecos Holiday, firma, która konsekwentnie buduje swój wizerunek „specjalisty od greckich wakacji". Pomaga jej w tym wielkie zainteresowanie wypoczywaniem w Grecji - co czwarty klient biura podróży pojechał w zeszłym roku na jedną z jej wysp.

Zyski wystrzeliły

Przygotowanie ratingów to zarazem okazja do podsumowania sytuacji na całym rynku turystyki wyjazdowej. Największą niespodzianką i to w skali, której mało kto się chyba jeszcze kilka miesięcy temu spodziewał, są zyski organizatorów w 2014 roku. W badanej grupie wystrzeliły one nie tylko ponad poziom historycznego rekordu w tej branży, ale przekroczyły go aż o ponad 73 procent. Wynik netto tej samej grupy wyniósł 132,2 wobec 76,3 milionów złotych przed rokiem. Pozwala to wstępnie szacować łączny rezultat netto branży zorganizowanej turystyki wyjazdowej na powyżej 140 milionów złotych. Dotychczas najlepsze rezultaty notowano w latach 2013 i 2008, gdy wyniosły odpowiednio 85 i 78 milionów.

Wysoki poziom zysków zadecydował o solidnym wzroście średniej rentowności w branży. Osiągnęła ona 2,65 procent wobec 1,83 procent w rekordowym dotąd roku 2013 i zaledwie 0,25 procent w pamiętnym z niewypłacalności biur podróży sezonie 2012. Trzy największe biura podróży, czyli Itaka. Rainbow Tours i TUI zarobiły średnio na turyście 63 złote, podczas gdy przed rokiem - 41 złotych. W Itace zysk na jednego klienta wyniósł 53 złote, w Rainbow Tours 127 złotych, a w TUI Poland 22 złote. Tak niskie marze w turystyce stanowią o sporym ryzyku w tej branży. Przy wystąpieniu nieprzewidzianych zdarzeń zewnętrznych lub błędach w zarządzaniu łatwo jest zamienić kilkadziesiąt złotych zysku w straty. Śladowe marże i niewielkie z reguły rezerwy finansowe, to strukturalne przyczyny spotykanych od czasu do czasu fal bankructw w turystyce.


Nie były natomiast zaskoczeniem przychody, które wzrosły w badanej grupie o 19,6 procent, czyli z 4168 do 4982 miliona złotych. Już wcześniej znana była bowiem dynamika wzrostu liczby klientów czarterowych - o 23 procent, a wraz z klientami imprez autokarowych oraz z dojazdem własnym o około 18,5 procent.

O wynikach zadecydowały wakacje

Jeszcze w czerwcu 2014 wydawało się, że sezon do specjalnie udanych należał nie będzie. Był on bowiem dla touroperatorów pełen zaskakujących zwrotów akcji. Jego początek (od listopada) przebiegał pod znakiem chyba nigdy jeszcze notowanego popytu na wycieczki. Wywołali go klienci nieco wystraszeni prawie zupełnym brakiem ofert last minute w sezonie 2013. Kupował zatem kto mógł, a rynek na wielu kierunkach notował wzrosty liczone nawet w dziesiątkach procent.

Popyt osłabł jednak w połowie marca i stopniowo ustąpił miejsca rosnącej nadpodaży. Po niezbyt udanej majówce było już jasne, że przygotowane przez organizatorów programy są za duże. Zrobili więc oni to, co mogli najlepszego - przystąpili do ich energicznego redukowania miejsc w samolotach czarterowych. Nie uratowało to wprawdzie sytuacji w maju i czerwcu, ale później cięcia zrobiły swoje i od lipca równowaga wróciła. Za to w sierpniu miejsc na wielu kierunkach zaczęło nawet brakować. W rezultacie ceny last minute, które jakże często są prawdziwa zmorą touroperatorów były przez dużą część wakacji nawet wyższe niż przed rokiem.

Duży popyt to nie tylko wyższe ceny i marże, ale również lepsze wypełnienie samolotów, które ma istotny wpływ na wynik w turystyce. Jak podaje w raportach giełdowy Rainbow Tours średnioroczny wskaźnik wolnych miejsc spadł u niego prawie o połowę, czyli z 5,5 do 3,1 procent. Jest oczywiste, że jest to zasługa szczelnie wypełnionych samolotów w okresie wakacji, a nie słabych pod tym względem miesięcy przedsezonowych.

Podaż przyciąć do popytu

Organizatorzy poprawili cięciami równowagę między podażą a popytem, ale nie był to jedyny czynnik, który działał na ich korzyść. Część wysokiego popytu w szczycie sezonu była bowiem wynikiem napływu na rynek prawie 200 tysięcy nowych klientów (w sumie było ich 2,05 miliona) którzy, w warunkach powrotu konsumenckiego optymizmu i wysokiej dynamiki wzrostu płac realnych, postanowili wybrać się nad południowe morza w miejsce odwiedzanego dotychczas Bałtyku. Tacy klienci najczęściej wybierają na urlop klasyczne terminy wakacyjne. W ten sposób podwyższony popyt spotkał się z przyciętą podażą wycieczek i w rezultacie otrzymano rekordowe zysków biur podróży.

Jest to o tyle ważne, że większość atrybutów tego zjawiska pozostaje w mocy również i w tym sezonie. Teraz też mamy wyraźną nadpodaż na rynku, która skłania organizatorów do cięć w programach, a silny wzrost płac realnych nadal zachęca Polaków do zakupów towarów i usług z wyższej półki, do których należą zagraniczne wycieczki. Dlatego mimo, zdaniem niektórych, wyjątkowo słabej sprzedaży wyjazdów i bardzo niskich ich cen, rok 2015 wcale nie musi zakończyć się słabym wynikiem branży. Identyczne jak dziś wrażenie można było przecież odnieść rok temu.


*Turystyka.rp.pl i TravelData dokonały pierwszego podsumowania sezonu 2014 w polskiej turystyce wyjazdowej. Na nasze ankiety rozesłane do wiodących polskich touroperatorów odpowiedziało 29 z 33 zapytanych, w tym wszyscy z pierwszej dziesiątki. Na podstawie nowej i wcześniejszej dokumentacji 29 organizatorom zostały nadane nowe ratingi. Pozostali, mogą zostać ujęci w edycji sierpniowej, która będzie już bazowała na danych przekazywanych przez nich do Krajowego Rejestru Sądowego.



Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego