Wiadomości - Wczasopedia.pl

Idź do spisu treści

Menu główne

Rainbow – na drodze do efektywności i różnorodności

Opublikowany przez Andrzej Betlej w Firmy w turystyce · 27/6/2018 09:14:13





Rainbow na drodze do efektywności i różnorodności

(opublikowano również na portalu turystycznym Rzeczpospolitej)

Mija okres dwóch lat, w którym koniunktura biznesowa w polskiej branży zorganizowanej turystyki wyjazdowej była wyjątkowo korzystna. Po bardzo słabym pierwszym półroczu 2016 wyraźnie odczuwalne przyspieszenie sprzedaży rozpoczęło się na starcie wakacji 2016, a we wrześniu i październiku dynamika wzrostu liczby wyjeżdżających na najważniejsze dla branży imprezy lotnicze znalazła się na zdecydowanym plusie. Nie nadrobiono jednak strat z nieudanej pierwszej części sezonu 2015/2016 i w rezultacie jako całość zamknął się on jeszcze niewielkim spadkiem.

Kolejny sezon turystyczny (listopad 2016-październik 2017) był natomiast już bardzo korzystny, a wzrost liczby klientów wyniósł, według wszystkich wiarygodnych zewnętrznych źródeł około 25 procent. Taki był również w przybliżeniu wynik wynikający z materiałów przesłanych na początku kwietnia tego roku przez 30 wiodących organizatorów w związku z corocznie organizowaną w tym miesiącu przez Rzeczpospolitą i portal turystyczny Turystyka rp.pl konferencją dotycząca m.in. podsumowania minionego sezonu w polskiej turystyce wyjazdowej.

Z podsumowań wynika, że w badanej, ale wysoce reprezentatywnej dla branży grupie organizatorów, liczba klientów wzrosła o 24,8 procent (do 2,565 mln osób), a przychody ze sprzedaży imprez turystycznych o 27,7 procent (do 6,675 mld złotych). Był to zarazem największy wzrost, od rekordowego pod tym względem dla branży roku 2008 roku, a wyższy niż w bardzo dobrze wspominanym przez nią roku 2014 (wzrost o prawie 23 procent).

Kolejny raz bardzo wysoki poziom osiągnęły łączne zyski badanych organizatorów, które wyniosły prawie 136 mln złotych (spadek rok do roku o niecałe 4 procent), a o aż 42 procent wzrosły ich fundusze własne (do prawie 711 mln złotych), które decydują o poziomie stabilności w branży.

Obecny sezon przynosi na razie jeszcze wyższą dynamikę zrealizowanego już wzrostu liczby wyjazdów oraz przedsprzedaży na kolejne miesiące, co z dużym prawdopodobieństwem może oznaczać, że dynamika wzrostu branży może być w tym sezonie nawet nieco lepsza niż w poprzednim.

Wielki potencjał wzrostu branży turystyki wyjazdowej nadal aktualny

Bardzo korzystna koniunktura w branży turystyki wyjazdowej jako całości  (zagraniczne wyjazdy organizowane samodzielnie rosną jeszcze szybciej) stała się w dużej mierze możliwa dzięki szybkiemu wzrostowi realnych dochodów gospodarstw domowych wynikających zarówno z rosnącego funduszu wynagrodzeń, który jest wynikowym rezultatem jednoczesnego wzrostu liczby zatrudnionych (spadku bezrobocia) i wzrostu realnych płac, jak i z wzrostu wydatków socjalnych rządu, w tym zwłaszcza związanych z programem Rodzina 500+.

Dynamice uwolnienia potencjału, jaki tkwi w polskiej branży turystyki wyjazdowej sprzyja jej pozostawanie na etapie nadal sporego niedorozwoju, zwłaszcza wobec tradycyjnie znacznie bogatszych krajów Europy Zachodniej. W porównaniu z nimi, nasza branża pozostaje jeszcze na wczesnym etapie ekspansji i to samo dotyczy też naszych rodzimych czołowych organizatorów, zwłaszcza w zestawieniu z liderami, a nawet większymi średniakami z europejskiego rynku turystycznego.

Przyczyny takiej sytuacji są dość oczywiste i należą do nich historycznie uporczywie niskie dochody Polaków (w przeliczeniu na np. euro) i dość silna w takich warunkach konkurencja rodzimych alternatywnych rejonów wypoczynku, a zwłaszcza wybrzeża Morza Bałtyckiego. Sytuacja taka w warunkach obecnego przyspieszenia rozwoju kraju i wzrostu zamożności obywateli, szczególnie w bardziej dotychczas zacofanych regionach tzw. Polski B stanowi jednak dużą szansę i potencjał dla wzrostu tych organizatorów, którzy potrafią taką sytuację efektywnie wykorzystać.

W minionym sezonie 2016/2017 Instytut TravelDATA szacuje wstępnie (bardziej precyzyjne dane znane będą niebawem, gdy organizatorzy przekazywać będą do Krajowego Rejestru  Sądowego ostateczne sprawozdania finansowe) łączną sprzedaż polskiej branży (wycieczki lotnicze i autokarowe) na około 7,59 mld złotych lub 1,79 mld euro, co stanowi wzrosty odpowiednio o 24,7 lub o 27,0 procent w euro wobec poprzedniego sezonu.

W bardziej aktualnym i prezentowanym w tym materiale ujęciu 12-miesiecznym, czyli okresie kwiecień 2017-marzec 2018 łączną sprzedaż polskiej branży (wycieczki lotnicze i autokarowe) oszacować można na około 7,97 mld złotych lub 1,89 mld euro, co stanowiłoby wzrosty odpowiednio o 24,4 lub o 26,6 procent w euro wobec takiego samego okresu sprzed roku.

Pomimo tak istotnego postępu stanowi to obecnie nadal mniej niż 1/10 sprzedaży koncernu TUI Group i nieco ponad 18 procent sprzedaży Thomasa Cooka osiągniętych przez te koncerny w tym samym okresie.

Rainbow na tle gigantów europejskiej turystyki

Począwszy od czerwca 2015 roku, dość regularnie przedstawiamy materiał zestawiający obraz wicelidera naszego rynku, czyli biura Rainbow, z wymienionymi już dwoma największymi europejskimi koncernami turystycznymi. Obejmuje on niektóre, ale bardzo istotne dane i wskaźniki, które cechują się wysoką wiarygodnością, gdyż wszystkie trzy firmy są notowane na giełdach i co kwartał składają ze swojej działalności mniej lub bardziej obszerne raporty.

Ostatnie takie zestawienia publikowane były w lutym tego roku i w lipcu zeszłego roku -patrz teksty:
http://turystyka.rp.pl/artykul/1355310-Rainbow---nowe-perspektywy-wzrostu-wartosci.html oraz http://turystyka.rp.pl/artykul/1331322-Rainbow-wygrywa-z-TUI-Group-i-Thomasem-Cookiem.html

Przy okazji zestawienia obrazowały postęp jakiego dokonał Rainbow w rozmiarach swojej działalności w poprzednich okresach dwuletnich, jako że materiały te bazowały na raportach z końca września i marca roku 2017 i mogły być odnoszone do adekwatnych materiałów z takich samych miesięcy roku 2015. Mimo znacznego i regularnego wzrostu rozmiarów działalności nasz organizator w skali globalnej w dalszym ciągu pozostaje relatywnie niewielki, ale proporcja jego przychodów wobec TUI Group poprawiła się z 1/79 w najstarszym zestawieniu z czerwca 2015 roku do 1/56 w niniejszym czyli najnowszym, a proporcja przychodów z imprez turystycznych z 1/77 do 1/54. W analogicznym zestawieniu z Thomasem Cookiem skala poprawy była nawet większa i dla całości przychodów relacja ich wielkości przesunęła się z 1/48 do 1/31, a dla imprez turystycznych z 1/51 do 1/27.

Tradycja przedstawiania spółki Rainbow, jak również innych krajowych liderów turystyki jest już dość długa i została zapoczątkowana przed ponad pięciu laty tekstem o szacunkowej wartości czołowych polskich biur podróży patrz:
http://turystyka.rp.pl/artykul/804205-Ile-sa-warte-najwieksze-polskie-biura-podrozy-.html , a jednym z ostatnich z serii kilkunastu, ale mniej typowym materiałem był opis historycznych korzyści dla inwestorów wynikających z wczesnego zakupu akcji Rainbow patrz: http://turystyka.rp.pl/artykul/1306962-Betlej--Dobre-biura-podrozy-zyskuja-na-wartosci.html?p=2 .

Podobnie jak miało to miejsce w kilku wcześniejszych materiałach, porównania biura Rainbow z turystycznymi koncernami zachodnioeuropejskimi sporządzone zostały według takiego samego schematu stworzonego w celu zredukowania trudności jakimi dla wielu osób mogą być bardzo duże różnice skali pomiędzy tymi firmami, gdyż nie wszyscy mają łatwość swobodnego poruszania się pomiędzy milionami, miliardami i kursami walut oraz przeliczania, czy dostrzegania rozmaitych proporcji.

Dlatego też, dla łatwiejszego porównania obrazu trzech firm w ich najważniejszych parametrach sprowadzono je do wspólnego mianownika przeliczając i przystosowując wielkości i wskaźniki dla TUI Group i Thomasa Cooka do skali biura Rainbow, która jest dla krajowego odbiorcy znacznie łatwiejsza do odbioru.

Zestawienie obejmuje najbardziej aktualne wyniki touroperatorów w takim samym dla wszystkich okresie, czyli 12 miesięcy (kwiecień 2017 - marzec 2018), który zawiera dane z najnowszych półrocznych raportów TUI Group i Thomasa Cooka, czyli dla okresów październik 2017- marzec 2018, jako że ich lata obrotowe obejmują okresy październik
wrzesień. Podnosi to jakość porównań, gdyż raporty kwartalne koncernów zawierają często, w relacji do raportów biura Rainbow, nieco zbyt wąski zakres danych dla takich porównań.

Wielkości pozycji rachunku wyników zostały przeliczone według średnich kursów z okresu 1 kwietnia 17- 31 marca 18 (1 euro = 4,217 zł, 1 funt = 4,776 zł), a wielkości bilansowe według kursów z 31 marca 18 (1 euro = 4,198 zł, 1 funt = 4,775 zł). Wielkości podane są w milionach złotych, chyba że jest to zaznaczone inaczej.




* wg.średnich kursów euro i funta za okres 01.04.2017-31.03.2018
** uchwalona 20 czerwca, do wypłaty 11 lipca 2018
*** Dla TUI Group głównie hotele własne i w leasingu, dla Rainbow jeden hotel własny i jeden w zarządzaniu, dla Thomasa Cooka głównie hotele w zarządzaniu i udzielonej franczyzie

Są elementy wspólne dla wszystkich trzech organizatorów

Jak pokazuje niniejsze zestawienie - podobnie jak było to we wcześniejszych - niektóre z istotnych parametrów biznesowych przyjmują w relacji do przychodów ogółem u wszystkich trzech touroperatorów dość podobne wielkości. Świadczy to o tym, że w dużych i średnich firmach (Rainbow) generalna struktura działalności, jej efektywność oraz stopień logistycznego zorganizowania prezentuje się w dużym stopniu podobnie.

Dotyczy to relacji przychodów ze sprzedaży imprez turystycznych do przychodów ogółem, liczby klientów, czy też liczby osób zatrudnionych. Te ostatnie wielkości sugerują podobny poziom wydajności pracy w tych firmach, zwłaszcza jeśli uwzględnimy relatywnie znacznie większą sieć własnych placówek sprzedaży Rainbowa
blisko 60 procent pracowników organizatora zatrudnionych jest w oddziałach - oraz zmniejszenie w okresie ostatnich pięciu lat liczby sklepów własnych w Wielkiej Brytanii przez Thomasa Cooka o prawie 50 procent, czyli z około 1200 do 628 placówek.

Różnic jest jednak zdecydowanie więcej

Liczba różnic w ostatnich okresach nieco wzrosła i obecnie wyraźnie przeważa już nad liczbą podobieństw. Niektóre z nich odnoszą się zarówno do TUI Group, jak i do Thomasa Cooka. Należą do nich znaczne lub bardzo znaczne rozbieżności w takich parametrach jak goodwill, sieć własnych placówek sprzedaży oraz rozmiar zaangażowania w segment hotelowy. Zmniejszeniu uległy natomiast dawne różnice w skali ponoszonych nakładów inwestycyjnych, zwłaszcza od czasu gdy Rainbow postanowił zaangażować się w rozwój działalności w segmencie hotelowym.

Rainbow: nieporównanie mniejszy goodwill

Najbardziej zdecydowaną różnicą w biurze Rainbow  wobec TUI Group, a zwłaszcza Thomasa Cooka jest niemal brak często spotykanej w dużych zachodnich firmach turystycznych pozycji goodwillu, który czasami osiąga w ich bilansach gigantyczne rozmiary (patrz tekst:
"Goodwill zmora zachodnioeuropejskich touroperatorów").

Element ten występuje w naszej rachunkowości pod dość mylącą nazwą „wartość firmy", co sugeruje osobom mniej obeznanym w finansach, że jest to coś, co firma posiada, a zatem coś pozytywnego. W rzeczywistości jest to wartość kwoty, którą nadpłacono (lub jak ktoś woli-przepłacono) przy zakupie lub przejęciu innej firmy ponad wartość jej aktywów ujętą w księgach rachunkowych. Oznacza to, że firma taka zamieniła żywą gotówkę na zapis księgowy dotyczący nabytego aktywu, którego realną wartość jest później często bardzo trudno wiarygodnie zweryfikować. Okazuje się niejednokrotnie, że w okresie dekoniunktury jego szacunkowa wycena spada pogarszając dodatkowo w tym trudnym okresie standing finansowy firmy.

Istotne przy tym jest, że chociaż goodwill jest istotną pozycją w aktywach spółki, to odsprzedać go właściwie już nie można. Jest on bowiem często tak zrośnięty z firmą, że obie te rzeczy w praktyce nie dają się rozdzielić.

Ten czynnik jest ważny dla zrozumienia, że nie można zbyt łatwo, czyli bez niezbędnych przeliczeń, porównywać wprost firm turystycznych z niskim goodwillem jak Rainbow, z biurami zachodnimi, bowiem nie można bezpośrednio porównywać żywej gotówki lub wysoce wiarygodnych należności z niejasnym i chwiejnym w swej wartości goodwillem.

Rainbow: znacznie większa własna sieć sprzedaży

Kolejna łatwo zauważalna różnica to relatywnie znacznie większa sieć biur firmowych u polskiego organizatora. Bardzo szybka jej rozbudowa i doraźna przejściowa konsekwencja w postaci zbyt niskiego stopnia jej wykorzystania, była i częściowo nadal pozostaje jedną z głównych przyczyn nieco niższej od teoretycznie możliwej do osiągnięcia rentowności spółki.  Relatywnie wysoka liczba placówek sprzedaży organizatora świadczy o tym, że w okresach przeszłych tempo wzrostu liczby sklepów z reguły wyprzedzało dynamikę wzrostu sprzedaży, ale od niedawna obserwujemy i zapewne w okresach następnych będziemy obserwowali zjawisko odwrotne.

Warto zaznaczyć, że struktura sieci firmowej Rainbowa, która w około 2/3 jest siecią biur własnych jest na dłuższą metę wyjątkowo korzystna, choć pozornie wydaje się, że sytuacja taka wiąże się ze znacznym ryzykiem biznesowym, które w słabszym okresie koniunktury nie daje się łatwo przerzucić na franczyzobiorcę.

Biorąc jednak pod uwagę znaczny potencjał stałego wzrostu liczby klientów turystyki wyjazdowej, który będzie systematycznie poprawiał relację pomiędzy dość szybko rosnącymi przychodami (w tym wypadku tzw. alternatywnymi), a stosunkowo powoli zwiększającymi się kosztami funkcjonowanie placówek, pogląd taki wydaje się niesłuszny.

Warto też zwrócić uwagę na ponadnarodowy aspekt konkurencyjności placówek własnych w Polsce, które sprzedają towar (wycieczki) po cenach zbliżonych do „zachodnich” ponosząc przy tym koszty na poziomie „wschodnim”. Oznacza to, że w miarę zbliżania się do przeciętnie spotykanego tam „obłożenia” placówki sprzedażą, jej rentowność będzie asymptotycznie dążyć do wielkości wielokrotnie wyższej niż typowe dla placówek w krajach Europy Zachodniej.

Z tego powodu wraz ze wzrostem popytu na wycieczki w branży jako całości i co za tym idzie również w biurze Rainbow, sieć placówek własnych
podobnie jak sprzedaż internetowa - prawie na pewno wnosić będzie do spółki coraz większą wartość dodaną.

TUI Group: mocno zwiększa zaangażowanie w segment hotelowy

Kolejną na razie istotną różnicą pomiędzy omawianymi organizatorami jest skala zaangażowania w segment hotelowy. Jeśli przyjrzeć się zmianom w tej kwestii to inwestycje w ten obszar są obecnie bardzo wyraźnym trendem wśród dużych zachodnich organizatorów turystyki, co jest traktowane jako rodzaj pewnego antidotum na spodziewaną bardziej intensywną niż dotąd ekspansję tanich linii w obszarze turystyki.

Ponieważ ekspansja w tym segmencie jest bardzo kapitałochłonna, to oba koncerny europejskie profilują ją w odmienny sposób. Znacznie słabszy kapitałowo Thomas Cook rozwija przede wszystkim działalność w oparciu o długoterminowe kontrakty wynajmu obiektów hotelowych, które pozwalają mu na dokonywanie w nich inwestycji modernizacyjnych, nakierowanych na przystosowanie (przeprofilowanie) hotelu do jednej z działających w grupie marek. Liczba hoteli funkcjonujących w ramach takich marek koncernu wynosi około 170. Bezpośrednie inwestycje o charakterze własnościowym sprowadzają się na razie do nabycia 42 procent akcji w spółce Aldiana posiadającej 10 hoteli klubowych głównie w Europie i Północnej Afryce w ramach, której prowadzone będzie poszerzanie działalności w segmencie hotelowym.

Zdecydowanie silniejsza kapitałowo grupa TUI prowadzi działalność zarówno w oparciu o  hotele własne lub w ramach JV, nie stroniąc wszakże od leasingowania obiektów, a także długoterminowego wynajmu i rozwoju na tej bazie własnych marek hotelowych (podobnie jak Thomas Cook).

Ostatnio TUI Group znacznie przyspieszyła inwestycje w tym segmencie.  Jak to już kilkakrotnie zaznaczaliśmy we wcześniejszych materiałach, sytuacja taka jest w dużej mierze skutkiem strategicznej reorientacji koncernu TUI, który w iście ekspresowym tempie pozbył się niektórych firm, które nie przystawały już do zmodyfikowanej strategii rozwoju koncernu. Sprzedano spółki lub udziały w spółkach Hotelbeds Group
we wrześniu 2016, Travelopia w czerwcu 2017 oraz Hapag-Lloyd AG w lipcu 2017, a uzyskane w ten sposób środki  o łącznej wysokości blisko 1,97 mld euro postanowiono w dużej mierze przeznaczyć na przyspieszenie ekspansji w segmencie hotelowym (hotele własne) oraz wycieczkowców (własne i w spółce z partnerem), a także na zaawansowane projekty informatyczne.

Obecnie przybliżona struktura wydatków inwestycyjnych jest w koncernie następująca: hotele-30 procent, wycieczkowce -20 procent, inne inwestycje (niż hotele) w destynacjach -15 procent, projekty informatyczne -10 procent. Dotychczas standardowa wielkość łącznych inwestycji koncernu kształtowała się na poziomie około 3,5 procent jego przychodów, ale teraz dzięki skierowaniu środków pozyskanych ze sprzedaży wymienionych wcześniej aktywów wzrośnie o jeszcze około 2 procent.

Transponując te dane do wielkości biura Rainbow oznaczałoby to inwestycje na rozwój działalności hotelowej w skali około 20-25 mln złotych rocznie, a na projekty informatyczne odpowiednio 7-8 milionów złotych.

Rainbow: tak jak TUI Group stawia na model mieszany

W segmencie hoteli Rainbow stawia dopiero pierwsze kroki stosując model mieszany, czyli podobny do TUI Group. W roku 2017 oddano do użytku jeden hotel własny (na popularnej wśród polskich turystów wyspie Zakinthos), w tym sezonie w samym końcu maja rozpoczął działalność następny funkcjonujący na bazie długoterminowego kontraktu, a w przyszłym wejdzie do eksploatacji kolejny hotel
tym razem znów własny. Plany dalszego rozwoju działalności zakładają tempo wzrostu liczby obiektów o mniej więcej jeden rocznie.

Należy w tym miejscu zaznaczyć, że hotele o wysokim wskaźniku wypełnienia, to najlepszy możliwy obecnie biznes w szeroko pojętej branży turystycznej. Osiągnięciu takiej sytuacji sprzyja skojarzenie w jednej spółce segmentu hotelowego z dużą i skutecznie działającą siecią sprzedaży, czyli efektywne wykorzystanie atutu, który właśnie posiada biuro Rainbow.

Sukces komercyjny takiego mariażu może być jeszcze większy, jeśli hotele znajdują się w rejonach o sezonie ograniczonym do kilku miesięcy, gdyż pozytywne skutki ponadprzeciętnego wypełnienia obiektów mogą być jeszcze wsparte efektem trudnego dla innych konkurentów wydłużenia w tych obiektach sezonu turystycznego. Prowadzi to do szczególnie dużej przewagi konkurencyjnej na danym rynku lokalnym i warto też zauważyć, że sytuacja taka nie jest w takiej skali możliwa np. na Wyspach Kanaryjskich gdzie sezon dla wszystkich obiektów standardowo trwa przez cały rok.

Rainbow: rośnie znacznie szybciej od rywali

Nieco osobną kwestią z tej grupy różnic jest to, że zarówno w wielu sezonach przeszłych, jak też w ostatnim okresie, ogólne tempo wzrostu skali działalności Rainbow znacznie przewyższa ten wskaźnik w obu koncernach zarówno pod względem wartości bezwzględnych, jak i relatywnego odniesienia do tempa rozwoju branży w której każdy z organizatorów prowadzi działalność. Jest to jednak wielkość jak gdyby wynikowa (wtórna), czyli będąca łącznym rezultatem wielu innych czynników o charakterze bardziej pierwotnym, a więc nie będzie w tym miejscu dalej rozwijana.

Rainbow: wskaźnikowo znacznie bliższy TUI Group niż Thomasa Cooka

Pod względem pozostałych parametrów sytuacja wygląda nieco inaczej. Rainbow różni się pod względem wskaźników niewiele lub umiarkowanie od TUI Group, ale za to bardzo znacznie od Thomasa Cooka, z którym nie ma w zasadzie żadnych punktów stycznych.

Do bardziej istotnych parametrów należą fundusze własne po skorygowaniu ich o wspomniany goodwill i różnego rodzaju wartości niematerialne oraz prawne, poziom bieżącego zadłużenia, jak też w powiązanym stopniu poziom zysku netto, wielkość wypłacanej dywidendy i rentowność netto.

Ważną w tych sprawach kwestią jest zdecydowana zmiana profilu działalności przez TUI Group, w której w omawianym okresie ponad połowa (około 55 procent) zysków generowana jest przez szybko rozbudowywane segmenty hoteli i wycieczkowców.

Oznacza to de facto koncentrację biznesową koncernu na potencjalnie najbardziej rentownych segmentach turystyki kosztem coraz mniej perspektywicznej działalności touroperatorskiej. Jej przyszłość staje się wraz z upływem czasu i rozwoju nowych technologii mniej pewna, zwłaszcza wobec przyszłych inicjatyw ze strony LCC oraz globalnych agentów pośredniczących w sprzedaży usług turystycznych.

W takiej sytuacji bardziej stosowne byłoby porównanie biura Rainbow, które hoteli jeszcze prawie nie ma, a statków wycieczkowych nie posiada wcale, a zatem prowadzi działalność na razie niemal całkowicie stricte touroperatorską z rentownością tego samego segmentu działalności TUI Group. Otóż kształtuje się ona w granicach 1,90-1,95 procent, co jest wartością  w umiarkowanym stopniu niższą od rentowności biura Rainbow. To samo dotyczy kwestii zysku netto oraz jej pochodnej, czyli wypłacanej dywidendy.

Drugi z porównywanych w tabeli koncernów, czyli Thomas Cook, dość mocno odstaje in minus pod względem wielu wskaźników zarówno od biura Rainbow, jak też od swojego głównego rywala. Dotyczy to bardzo niskich funduszy własnych (na koniec marca były one nawet niższe od funduszy polskiego lidera turystyki, czyli biura Itaka), niskiego zysku netto i rentowności, a także bardzo niskiej i wypłacanej dopiero od dwóch lat dywidendy, jak również relatywnie wysokiego poziomu zadłużenia.

Z powodu niedostatku środków koncern ten ma na razie znacznie mniejsze możliwości inwestycji w tych obszarach niż TUI Group i w rezultacie jego rentowność pozostaje i zapewne będzie nadal pozostawała znacząco niższa od rentowności jego głównego rywala.

Rainbow: prawdopodobne perspektywy dalszego rozwoju

Dalszy rozwój biura Rainbow jest kompilacją prawdopodobnego rozwoju polskiej branży turystyki wyjazdowej, a zwłaszcza zorganizowanej jej części oraz zmian pozycji biura Rainbow na tle branży jako całości. Perspektywy ogólnego rozwoju branży są wyśmienite m.in z powodów przytoczonych już w pierwszej części materiału. Nie przynosi to jednak samych korzyści, ale z punktu widzenia organizatorów działających już na naszym rynku ma również pewne wady. Wzbudza mianowicie znacznie większe niż dotychczas biznesowe zainteresowanie innych podmiotów naszym rynkiem turystycznym. Jest to zjawisko całkowicie naturalne i obserwowane obecnie w np. w sektorze finansowym przeżywającym teraz prawdziwy wysyp dużych inwestycji sektorowych zapoczątkowany na dobre prawdopodobnie wejściem do Polski światowego giganta bankowości inwestycyjnej JP Morgan.

Nie rozwijając zanadto tego tematu można krótko stwierdzić, że fascynacja perspektywami rozwoju turystyki w Polsce doprowadzi do znacznego zaostrzenia się konkurencji na tym rynku, co umiarkowanie zaszkodzi najlepszym, ale może być bardzo bolesne dla pozostałej reszty.

Pierwsza ryba już w akcji… , a kolejna w poczekalni

Takim pierwszym symptomem procesu energiczniejszego niż dotąd pozycjonowania się w szybko zyskującej na atrakcyjności polskiej branży turystycznej jest obecna ofensywa biznesowa TUI Poland. Stanowi to jak gdyby pierwszą z szeregu ryb przedstawionych na slajdzie pokazanym podczas kwietniowej konferencji organizowanej przez Rzeczpospolitą i portal Turystyka rp.pl., a zwanym nawet przez niektóre osoby „teorią ryb”.

Sytuacja ta daje się pozostałym touroperatorom we znaki i stanowi dość powszechny powód do dużych narzekań. Rzecz w tym, że groźniejsza jest kolejna ryba-konkurent, czyli LCC, które pojawią się na rynku z pewnym opóźnieniem w stosunku do wcześniej przewidywanego scenariusza. Jest to efektem bardzo sprzyjającej polskiej branży turystyki wyjazdowej sytuacji, w której kluczową rolą grają dwa czynniki. Pierwszym jest zaskakująco szybki wzrost rynku turystycznego na zachodzie Europy, a zwłaszcza w Niemczech, a drugim bankructwa kilku linii lotniczych, w tym zwłaszcza na poły low-costowej  Air Berlin oraz czarterowej Monarch.

Wydarzenia te spowodowały powstanie znacznej przestrzeni do zagospodarowania na wielu kierunkach turystycznych, a do walki o nią stanęło kilka linii lotniczych z Ryanair i Easy Jet na czele. Rynek niemiecki, ale też francuski i włoski są tak atrakcyjne i priorytetowe, że siłą rzeczy ekspansja w Polsce musiała ulec pewnej modyfikacji. Ryanair zmniejszył jej tempo, a nawet wycofał się z niektórych wcześniej planowanych, a nawet już funkcjonujących połączeń.

O ile polski rynek z jakiś przyczyn nie straci nagle na atrakcyjności, LCC powinny mocniej pojawić się na naszym rynku za trzy do czterech lat, a pewne symptomy pozwalają przypuszczać, że niektórymi sposobami podejścia biznesowego i niekonwencjonalnymi rozwiązaniami mogą one zupełnie zaskoczyć naszych organizatorów.  

Nie rozwijając tego tematu można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że perspektywy rozwoju polskiej turystyki wyjazdowej są wprawdzie świetlane, ale nie dla wszystkich podmiotów w niej działających oraz, że nie wszystkie będą mogły skutecznie sprostać bardzo już podwyższonemu natężeniu konkurencji, jakie pojawi się już w nie tak odległej przyszłości.

Biuro Rainbow ze względu na profil prowadzonej działalności, podejmowane przedsięwzięcia i doświadczenie biznesowe kierownictwa jest daleko bardziej niż przeciętnie predestynowane do sprostania nadchodzącym zmianom i wyzwaniom rynkowym, ale i tak nie będzie to zadanie łatwe, a ostateczny wynik może być jednak obarczony pewnym poziomem ryzyka.

Przychylność inwestorów zyskuje teraz TUI Group

W tej części zestawienia pokazano to, co dla części odbiorców może być szczególnie interesujące, czyli jak przy sprowadzeniu do tej samej skali przedstawia się wartość poszczególnych touroperatorów i w związku z tym, czy są oni wyceniani przez rynek tanio, czy drogo.

Dla celów ustalenia kapitalizacji i porównań zastosowano średnie kursy akcji porównywanych spółek oraz średnie kursy walut z ostatnich 2 tygodni (12-25 czerwca 2018 roku), tj. 4,304 zł za euro dla TUI Group oraz 4,895 zł za funt dla Thomasa Cooka.




Elementem wielu wcześniejszym materiałów o biurze Rainbow było podkreślanie istotnej skali niedocenienia tej spółki przez inwestorów w związku z czym ceny jego akcji pozostawały przeważnie dość znacznie poniżej ich tzw. ceny godziwej, w tym również w stosunku do ich wyceny porównawczej wobec cen akcji obu koncernów europejskich.

W roku 2012 i pierwszej połowie 2013 akcje te były w niektórych okresach handlowane na poziomie nawet do 3 razy poniżej ich wyceny porównawczej z obu koncernami (według stabilnej tej samej metodologii), czyli dyskonto w ich cenie wynosiło wtedy nawet około 65 procent. Później sytuacja w tym zakresie ulegała stopniowej poprawie (zwłaszcza w drugiej połowie 2016 roku), aby w lecie 2017 roku okresowo nawet przekraczać poziom takiej wyceny (dyskonto ujemne, czyli premia).

Po wakacjach 2017 ceny akcji ponownie weszły w obszar mniejszego lub większego dyskonta, które w ostatnich 4 tygodniach  zaczęło wykazywać wyraźną tendencję rosnącą przekraczając nawet poziom 30 procent.

W tabeli w porównaniu z poprzednim stanem z 6 lutego można zauważyć znaczną stratę w wycenie biura Rainbow w relacji do TUI Group oraz utratę całej poprzedniej przewagi nad Thomasem Cookiem, któremu z kolei wycena TUI Group „uciekła” w górę.

Znaczną stratę dystansu obu pozostałych organizatorów w stosunku do TUI Group w okresie ostatniego półrocza tłumaczyć można docenieniem przez globalnych inwestorów energicznej reorientacji strategii tego koncernu w kierunku bardziej efektywnych segmentów działalności, w których rentowności są kilkakrotnie wyższe niż w działalności touroperatorskiej, o czym była już mowa wcześniej.

Rainbow: mimo że bardzo efektywny, cierpi teraz przez wojny cenowe

Z kolei osunięcie się wyceny biura Rainbow na poziom wyceny dużo mniej efektywnego i na ogół nisko wycenianego Thomasa Cooka wiązać należy prawdopodobnie z sytuacją polskiej branży zorganizowanej turystyki wyjazdowej jako całości. W odróżnieniu od branży turystycznej u naszych zachodnich sąsiadów oraz większości innych krajów europejskich, które przeżywają okres dawno nie widzianej prosperity powiązanej w dużym stopniu ze szczytem ogólnogospodarczej koniunktury, branża polska weszła w okres intensywnej wojny cenowej, która powoduje rosnące obawy o wyniki i kondycję działających w niej spółek touroperatorskich.

Wydaje się, że dotyczą one również biura Rainbow, chociaż należy pamiętać, że wśród dużych i średnich organizatorów miało ono w ubiegłym sezonie najwyższy zysk netto oraz drugi w branży poziom rentowności netto ustępując w tym względzie jedynie „etatowemu” liderowi, którym jest specjalizujące się w Grecji biuro Grecos Holiday.

Rainbow: rozwój sytuacji generalnie zgodny z zapowiedziami

Mniej korzystna obecnie sytuacja jest całkowicie zgodna z wnioskiem z poprzedniego materiału lutowego, który w podsumowaniu stwierdzał, że „wiele z czynników napędzających dotychczasowy (z punktu widzenia lutego 2018 roku) fantastyczny wzrost cen akcji uległo już wyczerpaniu. W jakimś stopniu z taką tezą niełatwo jest w obecnej sytuacji polemizować, gdyż dyskonto w wycenie w zasadzie zanikło, a również trudno jest o rozwój w tempie istotnie szybszym od rozwoju rynku zajmując na nim pozycję wicelidera”.

Nadal obowiązuje jednak teza sprzed 4,5 miesiąca, że pojawiły się za to inne czynniki korzystne dla wzrostu wartości organizatora. Mogą nimi być zmiany w strukturze źródeł wartości dodanej w działalności organizatora, takie jak kwestia znacznie lepiej niż w okresach wcześniejszych, chociaż nadal jeszcze niedostatecznie dociążonej sieci własnej sprzedaży oraz program inwestycji w rozwój segmentu hotelarskiego i to w układzie bardzo sprzyjającym wysokiej efektywności tego biznesu.

W tej sytuacji bardzo ciekawą sprawą jest jak dalej potoczą się losy akcji biura Rainbow na krajowym rynku papierów wartościowych, jak również na tle zachowania się akcji obu wiodących firm europejskich. Do tych i innych istotnych kwestii z punktu widzenia trzech omawianych organizatorów oraz ich perspektyw planujemy powrócić po wakacjach, z okazji kolejnej rundy publikacji sprawozdań
półrocznych dla biura Rainbow i za trzeci kwartał obecnego roku obrotowego dla obu europejskich koncernów turystycznych.


Andrzej Betlej
Instytut Badań Rynku Turystycznego
TravelDATA

Tekst został przygotowany przez autora w celach wyłącznie informacyjnych i nie stanowi analizy inwestycyjnej, ani analizy finansowej, ani rekomendacji w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 r. (Dz. U. 2005, Nr 206 poz. 1715) oraz Ustawy z 29 lipca 2005 r. (Dz. U. 2005, Nr 183 poz.1538 z późn. zmianami).

Autor działał z należytą starannością i rzetelnością, nie ponosi jednak odpowiedzialności za działania lub zaniechania odbiorcy podjęte na podstawie niniejszego tekstu oraz za szkody poniesione w wyniku tych decyzji inwestycyjnych.




Ratingi biur podróży 2018 – dziewięć ocen w górę, trzy w dół, 8 zmian perspektywy

Opublikowany przez TravelDATA w Firmy w turystyce · 16/4/2018 10:26:30

Exim Tours z nowym ratingiem

Opublikowany przez Andrzej Betlej w Firmy w turystyce · 2/3/2018 08:09:22

Powrót do turystycznego raju? Czy Tunezja znów będzie hitem wyjazdowym dla Polaków?

Opublikowany przez Paweł Kunz w Destynacje w turystyce · 21/2/2018 21:39:54

Rainbow – nowe perspektywy wzrostu wartości...

Opublikowany przez Andrzej Betlej w Firmy w turystyce · 9/2/2018 11:17:05

Polska B pomoże turystyce

Opublikowany przez Puls Biznesu w Trendy w turystyce · 2/1/2018 10:57:06

Ratingi 2017 – Liderzy zwiększają przewagę

Opublikowany przez TravelDATA w Firmy w turystyce · 12/10/2017 14:15:44

Rainbow – przystanek przed dalszym wzrostem wartości?

Opublikowany przez Andrzej Betlej w Firmy w turystyce · 28/7/2017 00:58:40

ITAKA kupuje Novaturas

Opublikowany przez Informacja Prasowa w Firmy w turystyce · 29/6/2017 19:48:35

Baszczyński: Nad Bałtykiem tkwi ogromny potencjał

Opublikowany przez turystyka.rp.pl w Firmy w turystyce · 26/5/2017 14:02:49
Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego