Wiadomości - Wczasopedia.pl

postępowanie prowadzone przez prokuraturę w sprawie oszustwa popełnionego przez właścicielkę firmy Karian Travel nie jest pierwszym. Kobiecie już raz postawiono zarzut

Wcześniej Izabela Legat prowadziła firmę Targówek Travel. - W drugiej połowie ...Zeszłego roku okazało się, że klienci tej firmy też nie mogli pojechać na wakacje, bo pieniądze wpłacone przez nich na wyjazdy z biurami podrózy nie trafiły do touroperatorów – mówi Artur Oniszczuk, wiceszef prokuratury na warszawskiej Pradze Północ.

Dodaje, że poszkodowanych było kilkanaście osób na łączną kwotę 20 tys. złotych. Wtedy policja postawiła Izabeli L. zarzut przywłaszczenia mienia. Sprawa jednak nie trafiła do sądu. – Umorzyliśmy to postępowanie. Nie było dowodów, że kobieta rzeczywiście chciała przywłaszczyć pieniądze – tłumaczy prokurator Oniszczuk.

Przekreślanie cen na umowie i wpisywanie innych, nieprzekazywanie zaliczek organizatorom, anulowanie rezerwacji po przyjęciu pieniędzy – to najczęściej powtarzające się w opowieściach klientów biura agencyjnego Karian Travel oszustwa...

...Wczoraj opisaliśmy historię agenta turystycznego z warszawskiej dzielnicy Targówek – Karian Travel (czytaj: "Agent turystyczny oszukał biura podróży i klientów"). Biuro prowadzone przez Izabelę Legat oszukiwało klientów i touroperatorów. Od pierwszych brało pieniądze, ale nie przekazywało ich tym drugim. Poszkodowani z jednej i drugiej strony zgłosili sprawę prokuraturze. Wczoraj wieczorem pod biurem Karian Travel zebrała się grupa poszkodowanych.

Z ich relacji wynika nie tylko, że zostali oszukani, ale również, że są mocno zdezorientowani. Niektórzy winią za swoją krzywdę biura podróży, z którymi rzekomo mieli wyjechać na wakacje. Rzekomo, bo jak się okazało, organizatorzy często nawet nie wiedzieli o ich istnieniu. Pretensje kierowane teraz przez klientów pod ich adresem trącą brakiem rozsądku. Przytaczamy je jednak, by pokazać różnorodne postawy.

Poniżej publikujemy kilka opowieści. Nazwiska poszkodowanych zachowujemy do wiadomości redakcji. Pod pseudonimami „biuro X", „biuro Y", „biuro Z" ukrywamy również wymieniane przez nich nazwy organizatorów, bo zostali w tę historię wplątani bez swojej wiedzy i też są poszkodowane.

Krystyna: - Z pośrednictwa Karian Travel korzystałam już osiem może dziewięć razy i nigdy nie było problemów. Tym razem z zaprzyjaźnioną rodziną wpłaciliśmy 18 marca 3000 złotych zaliczki na wycieczkę dla czterech osób na Fuerteventurę. Dwutygodniowa wycieczka zaproponowana przez panią Izabelę miała kosztować od osoby 2700 złotych. Pani Iza wytłumaczyła mi, że cena jest tak niska, bo to promocja. Niedawno zadzwoniła do nas pani z biura X i powiedziała, że są problemy z tą umową i mamy przyjść do niej. Na spotkaniu okazało się, że wycieczka kosztuje trochę ponad 5000 złotych za osobę. Nie mieliśmy pieniędzy, aby zapłacić więcej. Zaoferowano nam więc rezygnację z wycieczki, ale trzeba było potrącić opłatę manipulacyjną w wysokości 9 procent i to nie od kwoty zaliczki, ale od kosztu całej wycieczki. Biuro X oddało nam pieniądze, ale nie dano nam jakieś zastępczej propozycji. Mam zatem też pretensję do touroperatora. Nie wiem co teraz mam robić ze swoimi wakacjami.

Anna: - Kupowaliśmy przez agencję pani Izy wycieczkę organizowaną przez biuro Y do Turcji na dwa tygodnie. Wyjazd w połowie lipca za 2199 złotych, płatne w dwóch ratach. Umowę podpisałam 1 marca wpłacając zaliczkę. Dostałam potwierdzenie wstępnej rezerwacji. Wpłaciłam resztę, ale moje pieniądze nie wpłynęły na konto touroperatora. Jak się okazało, trzeciego marca umowa została anulowana przez panią Izę. W biurze Y powiedzieli mi, że umowa i tak jest nieważna, bo została wypełniona na druku, który służy do sporządzania umów na wyjazdy do dalekich krajów, a nie na wycieczki do Turcji. Skąd miałam wiedzieć, jak wyglądają odpowiednie druki umowy?

Krzysztof: - Pierwszego lipca rodzinnie mieliśmy jechać do Maroka, trzy osoby na dwa tygodnie. Korzystaliśmy z usług pani Izy dwa razy i było super. Teraz pokazała nam, że cena ma być 13 tysięcy złotych, ale my mamy wpłacić 9900, a ona pokryje resztę. Logicznie nam to wytłumaczyła, więc jej uwierzyliśmy...