Wiadomości - Wczasopedia.pl

Idź do spisu treści

Menu główne

Prześwietlamy biura podróży - ratingi 2014

Opublikowany przez Filip Frydrykiewicz w Artykuły · 23/5/2014 05:27:44
Tags: RatingiTravelDATA

Bardzo dobry zeszłoroczny sezon turystyczny sprawił, że biura podróży osiągnęły rekordowe zyski. Znalazło to odzwierciedlenie w tegorocznych ratingach touroperatorów - jest tam wiele dobrych i bardzo dobrych ocen

Kiedy nadchodzi wiosna do redakcji serwisu Turystyka.rp.pl dzwonią i piszą czytelnicy z pytaniem, kiedy opublikujemy kolejne ratingi biur podróży. Przygotowują się bowiem właśnie do zakupienia wakacyjnego wyjazdu w biurze podróży. Chcieliby powierzyć swoje pieniądze firmie, której mogą zaufać. Skąd jednak mają wiedzieć, komu mogą zaufać?


Czy trzeba lepszego uzasadnienia dla naszej inicjatywy publikowania ocen pozwalających zorientować się nawet laikowi, na co dzień nie śledzącemu sytuacji w biurach podróży? Dlatego trzeci rok z rzędu oddajemy czytelnikom do rąk ściągawkę, dzięki której decyzja o wybraniu organizatora urlopu będzie łatwiejsza.

Ostatni rok, 2013, był wyjątkowo udany dla branży turystyki wyjazdowej (szerzej: „2013 - rok rekordowego zysku biur podróży"). Dobre wyniki finansowe wzmocniły biura podróży, pozwoliły im złapać oddech po kilku kryzysowych latach. Warto pamiętać, że im mocniejsze podstawy ekonomiczne organizatorów, tym mniejsze ryzyko dla ich klientów. Znalazło to odbicie w ratingach. W tabeli pojawiło się więcej zielonych pól przypisanych do najwyższych not. Również same oceny poszły w górę.


Wykaz obejmuje tym razem 28 największych firm turystycznych w kraju. W pierwszej dziesiątce najbardziej od 2013 roku zyskał Tui Poland, którego noty wzrosły z BB+ do A-. Firma zakończyła ubiegły rok zyskiem netto, pierwszy raz po czterech latach.

Rosnące dynamicznie biuro Rainbow Tours, awansowało po zeszłym roku na drugie miejsce w tabeli. Ponieważ jednocześnie urosły jego zyski i poprawiały się inne wyniki, biuro zyskało ocenę A+, po BBB- rok temu. Jeszcze gwałtowniejszy wzrost przeżywa Grecos Holiday, który w ciągu roku przeskoczył kilka szczebli - z noty BB+ do AA-.

Dwie odsłony


Raitingi biur podróży, przygotowane we współpracy z „Rz" przez firmę monitorującą i analizującą rynek turystyki wyjazdowej TravelData, to już instytucja, która wrosła w krajobraz branży turystycznej. Przypomnijmy, że oceny wystawiane biurom podróży oparte są na danych finansowych jak przychody, zyski, kapitały własne, gwarancje i relacje między nimi oraz charakter prowadzonej działalności i warunki zewnętrzne, w których dana firma działa (więcej na temat metodologii sporządzania ratingów).

Ratingi mają dwie generalne odsłony w roku – przed letnim sezonem turystycznym i w jego trakcie. Pomiędzy nimi zdarza się aktualizowanie ocen pojedynczych firm, kiedy zajdą szczególne okoliczności, które wyraźnie zmieniają sytuację podmiotu, np. kiedy podwyższy on znacząco gwarancję ubezpieczeniową, która wcześniej była niewystarczająca w świetle jego przychodów.

Dzisiaj prezentowana odsłona powstała na podstawie zadeklarowanych przez touroperatorów wyników finansowych z poprzedniego roku. To, jak danemu przedsiębiorstwu poszło w roku poprzednim, pozwala ocenić jego bieżącą sytuację biznesową. Obecnie jednak jeszcze nie wszystkie firmy złożyły w Krajowym Rejestrze Sądowym (KRS) audytowane sprawozdania finansowe. Mają na to czas do końca czerwca. Kiedy to zrobią, TravelData zweryfikuje jeszcze raz oceny – już na podstawie wiarygodnych dokumentów sądowych. Wtedy sporządzi ewentualną korektę ratingów, będzie to miało miejsce w sierpniu.

Funduszu ciągle brak


Mimo że minął już strach turystów przed korzystaniem z usług biur podróży, w zachowaniu niektórych pozostała rezerwa, o czym świadczą choćby wspomniane telefony i maile czytelników. Dlatego ratingi nadal są potrzebne. Nie tylko wprowadzają element transparentności w branży turystycznej, ale stanowią rodzaj poradnika dla klientów biur podróży i narzędzie pomocne w pracy agentów turystycznych. Przybliżają branżę turystyczną jej klientom i zarazem stoją na straży jakości w turystyce wyjazdowej.


Choć zabrzmi to jak kiepski żart, od pamiętnego 2012 roku, roku piętnastu upadłości biur podróży, niewiele zmieniło się w kwestii bezpieczeństwa klientów. Mimo dziesiątków spotkań, narad i konsultacji, w których brały udział wszystkie możliwe instytucje zainteresowane tworzeniem zabezpieczeń lub wręcz odpowiedzialne za tworzenie prawa turystycznego - żeby wymienić tylko Ministerstwo Sportu i Turystyki, Ministerstwo Finansów, urzędy marszałkowskie, organizacje branżowe, firmy ubezpieczeniowe, posłów i senatorów - nie udało się doprowadzić do nowych, całościowych rozwiązań. We wrześniu zeszłego roku (to nie pomyłka!) założenia do projektu ustawy o Turystycznym Funduszu Gwarancyjnym utknęły w rządzie. Fundusz, który miał być lekarstwem, nie powstał i być może w ogóle nie powstanie.

Czy to znaczy, że klienci biur podróży, idąc po wymarzone wakacje, powinni obawiać się o swoje pieniądze? Nie. Równo rok temu bowiem dzięki zabiegom Ministerstwa Sportu i Turystyki udało się doprowadzić do wydania przez ministra finansów rozporządzenia podnoszącego minimalne gwarancje, jakie musi mieć każde biuro podróży. Szczególnie wzrosły obowiązkowe zabezpieczenia dla  firm rozpoczynających działalność lub prowadzących ją drugi rok. Początkujące przedsiębiorstwa były bowiem, jak pokazały liczne przykłady, najbardziej podatne na bankructwa. Teraz, jeśli ktoś zamierza organizować turystom wyjazdy samolotami czarterowymi musi mieć minimalne zabezpieczenie w postaci 250 tysięcy euro, czyli ponad miliona złotych, i podwyższyć je, jeśli osiągnie przychody większe niż objęte tą gwarancją.

Teoretycznie nadal istnieje ryzyko, że pojawią się firmy, dla których minimalna gwarancja nie będzie barierą w nieuczciwym działaniu, ale o celowe oszustwo jest już po prostu trudniej. Odkąd wprowadzono nowe rozwiązanie, praktycznie nie zdarzają się upadłości, w każdym razie nie takie, w wyniku których turyści straciliby pieniądze.

Teoretycznie upadać mogą też duże, działające długo na rynku przedsiębiorstwa. Tu jednak wkraczają nasze ratingi, które pomagają w ich prześwietleniu. Proszę czytać uważnie.

Skuteczni jak czytelnicy


Na koniec anegdota. Kilka dni temu do redakcji zwróciła się czytelniczka, z pytaniem, czy naszym zdaniem może skorzystać z usług biura X, czy ono nie upadnie. Chciała znać najnowsze ratingi, żeby sobie sprawdzić sytuację wybranego touroperatora.

Przykro nam – usłyszała w odpowiedzi – ale akurat to biuro, jako jedyne, nie nadesłało nam swoich danych.

Czytelniczka nie dała za wygraną. Kilka godzin później przysłała wiadomość: „Rozmawiałam dzisiaj z biurem [X] czy wyślą do Państwa te dane do ratingu na co odpowiedzieli mi, że nie biorą w tym roku udziału w tym (...). Bardzo mnie to zmartwiło bo skoro tak to chyba mają coś do ukrycia".

Następnego dnia biuro X wzięło jednak „udział" i informacje na swój temat przysłało. Gratulujemy skuteczności czytelniczce i szybkości działania touroperatorowi.




Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego