Menu główne
Mijający sezon turystyczny duże biura podróży zaliczą do udanych. Jednak choć sprzedadzą więcej wyjazdów, to zrobią to stosunkowo tanio. Po rekordowym roku 2013 zafundowali sobie bowiem sezon z nadwyżką ofert
Chociaż tak naprawdę trudno do końca wyrokować. O podsumowanie poprosiliśmy menedżerów największych biur podróży. Każdy nieco inaczej rozłożył akcenty i ukazał nieco Najbardziej optymistycznie mijający sezon ocenia wiceprezes Rainbow Tours Remigiusz Talarek. Sprzedaż wyjazdów letnich wzrosła w jego firmie o 34 procent w porównaniu z rokiem ubiegłym. Z najważniejszych kierunków najbardziej zyskały Turcja -
-
W Rainbow Tours wraz z liczbą klientów rosną przychody, firma szacuje, że na koniec roku będzie to 850 mln złotych, jeśli liczyć tylko te ze sprzedaży imprez turystycznych (w 2013 r. było to 584 mln zł). Przychody całej grupy tej giełdowej spółki przekroczą w tym roku miliard złotych.
5 procent ponad plan
Z dużym zadowoleniem patrzy wstecz również prezes Grecos Holiday Wojciech Skoczyński. – To był kolejny bardzo dobry sezon dla naszej firmy – mówi. -
Jak wyjaśnia, Grecos założył na ten rok wzrost liczby klientów o 25 procent, a do tej pory udało się uzyskać 30 procent. Da to około 120 tysięcy (w 2013 r. -
Nowy lider w Egipcie
Na około 25 procent szacuje wzrost Itaki w tym sezonie wiceprezes Piotr Henicz. – Przy naszej skali działania, największego touroperatora w Polsce, to bardzo satysfakcjonujący wynik, bo oznacza ponad 100 tysięcy więcej klientów – mówi.
Itaka, która w zeszłym roku przekroczyła granicę pół miliona klientów (508 tys.), szacuje, że w tym roku obsłuży ich ponad 600 tysięcy. – W 2013 roku do 19 sierpnia sprzedaliśmy 414 tysięcy wyjazdów, a w tym roku -
Z kolei przychody z ubiegłorocznych 1,35 mld złotych wzrosną prawdopodobnie do 1,6 mld złotych.
Nie ma kierunku, na który Itaka nie sprzedałaby co najmniej tyle samo wyjazdów lub więcej niż rok temu. – Ale najbardziej zaskoczył nas Egipt. Chociaż tego nie planowaliśmy, staliśmy się biurem podróży, które wysyła z Polski najwięcej klientów do tego kraju. Samoloty latają wypełnione do czterech kurortów nad Morzem Czerwonym: Marsa Alam, Hurghady, Szarm el-
Grunt to kontrola sprzedaży
Marek Andryszak z TUI też ma powody do zadowolenia. – Zarówno liczba klientów ok. 20%, jak i nasze obroty ok. 15% rosną znacząco deklaruje. Nie może podawać jeszcze wszystkich liczb, ze względu na obecność jego spółki matki TUI Travel na giełdzie w Londynie, ale szacuje, że jego firma obsłuży w całym roku obrotowym (od października 2013 r. do września 2014 r.) 260 – 270 tysięcy osób. W TUI najwięcej, w porównaniu z poprzednim rokiem, przybyło turystów wyjeżdżających do Grecji (biuro podróży zwiększyło na tym kierunku liczbę oferowanych miejsc) – o 40 procent, Bułgarii – o 35 procent, Turcji – o 30 procent, Portugalii – o 10 procent i Tunezji – o 10 procent. Trzy kierunki -