Menu główne
Choć badacze rynku turystycznego wieszczą agentom rychłą śmierć, ci z optymizmem patrzą w przyszłość i ani myślą usuwać się w cień. Jednocześnie sami przyznają, że aby utrzymać się na rynku, konieczne jest dostosowanie się do zmian i bycie na bieżąco z nowymi trendami... opublikowane w Wiadomościach Turystycznych nr 1/2014
W 2013 r. coraz głośniej mówiło się o tym, że czas pośredników na rynku się kończy. W dobie powszechnego dostępu do internetu, który umożliwia samodzielne zdobywanie przez konsumentów wiedzy o ofertach touroperatorów, porównywania ich, wreszcie kupowania produktów turystycznych, instytucja agenta jawi się jako niepotrzebna. Zdania tego nie podzielają sami pośrednicy, którzy wciąż postrzegają siebie jako ważne ogniwo między klientami a organizatorami. Twierdzą przy tym, że internet, mimo że jest powszechny, nie zdołał jeszcze na dobre zmienić zwyczajów zakupowych Polaków. Sytuacja taka nie powinna się zmienić w najbliższym roku.
Ten rok upłynie pod znakiem Turcji
Po niefortunnym, naznaczonym falą upadków biur podróży roku 2012, w ubiegłym roku przedstawiciele branży turystycznej mogli odetchnąć z ulgą. Ten minął bez większych problemów i sprzyjał jeśli nie generowaniu zysków, to przynajmniej odrobieniu strat z poprzednich dwunastu miesięcy. Spokój turystów zmąciły jedynie zamieszki w Egipcie i Tunezji w drugiej połowie 2013 r.
Te jednak na krótko powstrzymały Polaków przed podróżami w zapalne regiony Afryki i w ogólnym rozrachunku nie wpłynęły na utracenie przez te destynacje pozycji ulubionych przez polskich turystów. Egipt wciąż utrzymuje się w gronie najpopularniejszych kierunków, mimo że polskie MSZ wciąż odradza wyjazdy w ten rejon świata.
Obecnie w sprzedaży first minute pozycję lidera dzierży jednak Grecja, która o prymat walczy z szeroko promowaną Turcją. Popularność tego drugiego kierunku to, jak wyjaśnia Izabela Kołłb-
Monika Hiszpańska z Vivawakacje dodaje, że dzięki Turcji biura podróży mogą zyskać nowych klientów. Wszystko przez wprowadzoną ostatnio formę elektronicznego wizowania. – Dla nas, agentów, oznacza to z jednej strony więcej pracy, ponieważ przeciętny klient może mieć problem z opłacaniem wniosku online, ale z drugiej to szansa na pozyskanie nowych klientów, którzy właśnie z powodu wizowania będą woleli zakupić wycieczkę w biurze podróży, a nie przez internet – zwraca uwagę Hiszpańska.
Agenci wciąż potrzebni, ale inaczej
Przedstawiciele biur podróży są pełni optymizmu, jeśli chodzi o najbliższe dwanaście miesięcy w branży turystycznej. Nie przewidują przy tym, by ziścić się miały, przynajmniej w tym roku, pesymistyczne wizje badaczy rynku na temat rychłego końca pośredników. – Patrząc po 2013 r., nie spełniły się czarne scenariusze, że agenci stracą klientów – mówi Marek Kamieński z OSAT. I dodaje: – Obserwuję tendencję, że jest ich w biurach więcej. Nie ma przesłanek, by sądzić, że w 2014 r. miałoby być inaczej. Siła agentów wciąż wynika z przyzwyczajeń zakupowych Polaków oraz ich braku zaufania do internetu.
Jak zauważa Izabela Kołłb-
Nieustannie stawiać czoło wyzwaniom
Nie oznacza to oczywiście, że pośrednicy mogą spocząć na laurach. Z roku na rok wzrasta liczba zakupów (również wycieczek) dokonywanych przez internet. Tendencję tę odczuwać na swojej skórze zaczynają powoli agenci. Właścicielka katowickiego biura Travel Caffe Joanna Kucińska przed odpływem klientów broni się, oferując różne kanały sprzedaży, od stacjonarnego przez internetowy po mobilny, tak by zaspokoić gusta różnych grup odbiorców. – Mimo że pozycja agentów jest jak na razie stabilna, nie ma co się oszukiwać, będzie ich ubywało, rynek będzie się kurczył – uważa Kucińska. Dlatego jest zdania, że świadomi agenci muszą wychodzić naprzeciw oczekiwaniom konsumentów i nie ignorować trendów, które być może jeszcze znacząco nie wpływają na poziom sprzedaży, ale wkrótce mogą. Tylko takim sposobem da się utrzymać przy sobie stałych klientów i pozyskać nowych.
Agent to dziś doradca produktowy
Poza rozwijaniem kanału sprzedaży niezwykle ważne jest ciągłe poszerzanie wiedzy o produktach, kierunkach bądź ofercie danego touroperatora. Klient przed wizytą w biurze podróży często sam zasięga informacji w internecie, ale wobec wciąż poszerzającego się wachlarza możliwości wypoczynku oferowanego przez tourperatorów, od agenta nadal oczekuje fachowej porady czy wsparcia w wyborze tej najwłaściwszej.
To istotne także w związku z rosnącą popularnością pakietów dynamicznych. – Polacy, jako turyści w pewien już sposób wyedukowani w zakresie podróżowania, niekoniecznie chcą korzystać z ofert proponowanych przez touroperatorów – uważa Marek Kamieński. W jego opinii agent powinien być więc dziś bardziej doradcą produktowym orientującym się w ofertach przewoźników, hotelarzy, dystrybutorów innych usług turystycznych, tak by mógł przygotować wakacje dopasowane do klienta. – Myślę, że w 2014 r. ten rodzaj usług będzie zyskiwał na sile – uważa Kamieński.
O stabilnej pozycji agentów decydują w dużej mierze powolne zmiany w przestawianiu się Polaków z tradycyjnych kanałów zakupowych w wirtualne. Zdaniem ekspertów, trend ten utrzyma się jeszcze jakiś czas. Potem o tym, który z graczy pozostanie na rynku, zacznie decydować umiejętność adaptacji do nowych warunków.